KTO PORADZI COS

niby jestem ladna,zawsze krecilo sie w okol mnie pelno facetow,swietnie gotuje i potrafie dbac o dom,ale nie mam szczescia!wszyscy mnie wykorzystuja,nigdy nie zdradzilam mojego zadnego faceta to co jest nie tak?dzis np po ponad 2 latach zawiodlam sie na moim kolejnym facecie,bo sytuacja byla tego typu,ze przyjaciolka napisala do mnie smsa ze potrzebuje pomoc przy pisaniu pracy i chce od mojego narzeczonego porzyczyc kilka ksiazek,to bylo wczoraj ale on sie zle czul wiec jej napisalam ze jutro go zapytam a raczej dzis rano juz,i pisze do niego smsa ze ona potrzebuje kilku ksiazek a on mi ze juz wie o tym bo z nia sobie pisal wieczorem,tylko zadno z nich mnie o tym nie poinformowalo,wiec jej pisze co ona sobie wyobraza ja jej pisze ze on sie zle czuje a ona do niego pisze,to chamstwo!i ze nie chce jej wiecej widziec,a ona mi odpisala ze skoro ja go nie zapytalam to ona wolala i co miala zrobic?to jej odpisalam znalezc sobie chlopaka!albo ze mogla sie uczyc zamiast sie puszczac!bo lubi sypiac z facetami ale nikt nie chce z nia byc na stale,moj narzeczony mi napisal ze mam ja przeprosic i ze mam u niego kreske,to mu odpisalam ze to on mi nic wczoraj nie napisal ani ona wiec to ja powinnam byc zla i miec zal-cos zle zrobilam?poradzcie

jej...alez faktycznie krzywde kolezance wyrządziłaś.Powiedziałaś tylko prawde.A co on tak za nią obstaje.

ze niby co? ta laska powiedziala o wszystkim twojemu facetowi, ze takie smsy do niej napisalas, a on jej jeszcze broni. No to niezle ona go juz przekrecila :/

własnie tez tak mysle,co to za facet,ze obstaje za ta kolezanka,a nie za Toba,tym bardziej,ze nie zrobiłaś nic złego

nie,ja mu napisalam o tym,a on sie obruszyl i powiedzial ze nie mam powodu by do niej tak pisac

zastanawiam sie skad miala jego numer tel

no ciekawe,ciekawe...

i jeszcze jakis czas temu rozmawialismy na temat szczerosci i mu powiedzialam ze zniose prawde chocby byla najgorsza,tylko niech nie milczy i mowi mi ta prawde

jestem z nim 2 lata,i jestesmy zareczeni a on takie numery odstawia,myslalam ze naprawde przesadzilam

ale przeprosic jej nie mam zamiaru!ona zawsze do mnie przychodzila jak miala interes,nawet ze swojej siostry mezem to robila!

ja sie tak własnie zawsze zastanawiam. Teraz tak z tą prawdą...nie wiem,czy o pewnych rzeczach po prostu wolałabym nie wiedzieć.Zyc w błogiej nieswiadomosci tak,zeby nigdy,do konca zycia nie dowiedzieć sie tej prawdy.Wtedy człowiek byłby szczęsliwy...

tez bym nie przeprosiła.Nic strasznego nie zrobiłaś

no tak zgadzam sie,ale po co mam sie domyslac,wole szczerosc bo wtedy wiem ze ktos ma do mnie zaufanie,ja zawsze jestem szczera do bolu,on mi napisal dzis ze chcial ze mna zawiezc jej te ksiazki a teraz mam u niego kreche

no kurcze mam 25 lat,a czuje sie jak gowniara!

no wiesz ja bym nie zwyzywala mojej kolezanki tylko dlatego ze gadala z moim narzeczonym bez mojej wiedzy :O

cos z ta laska rzeczywiscie nie jest w porzadku. I bardzo ciekawe skad miala nr tel do twojego chlopaka. Zapytaj jego i pozniej ja. Ciekawe co ci powiedza.. Moze zarzucial sidelka na twojego narzeczonego, bo ma na niego chrapke, nie ufaj jej, sama pisalas, ze spala z mezem swojej siostry!! I za co ty masz ja przepraszac, laska sobie niezle pogrywa, chce pokazac twojemu facetowi, ze to ty jestes ta winna..

on nadal chce jej pomoc i zawiezc te ksiazki,jak zapytalam dlaczego mi o tym nie powiedzial to odpisal ze ja nie mam pojecia o tych ksiazkach,on jest teraz w warszawie na delegacji z pracy,wraca w srode i wtedy chce jej zawiezc te ksiazki,zagrozilam rozstaniem,ale czy bede miala tyle sily bo to naprawde zrobic?nie wiem

darling..---->ja mysle,ze jej nie chodzi o samą rozmowe

Masz powod zeby nie ufac swojemu facetowi?

mi sie wydaje ze skoro jestescie juz 2 lata to moze cos wygaslo i jakos szuka rozrywki, a to ze ja zjechalas to dobrze zrobilas, mialam wkoncu prawo...nic sie nie martw bedzie dobrze, kilka dni i ucichnie albo pojawi sie cos nowego

spotyka sie ze swoja przyjaciolka od 10 lat,ale nigdy ze soba nie spali i w to wierze,bo ona ma swoje jakies tam zasady,chodza do lasu na pare godzin i on wtedy mi nie odpisuje na smsy bo twierdzi ze niegrzecznie przerywac w trakcie rozmowy z nia

no i ogolenie on ma prawa ja obowiazki

uwazam, ze autorka ufa sowjemu narzeczonemu, ale nie powinna ufac tej pseudo kolezance. Wszystkiego sie mozna spodziewac po panienkach tego typu...

on twierdzi ze mnie kocha i nic nie robi by sie ze mna rostac,ze przeciez mnie nie zdradza

zapytalam jej dzis dlaczego mi nie odpisywala a ona ze w porownaniu do mnie pracuje,tylko ze w pracy tez sypia z jakims kolesiem ktory ma zone