Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyjaciłóka

Jak się odkochać? Obiekt - Przyjaciel

Polecane posty

Gość Przyjaciłóka

Mam problem. Zakochałam się w przyjacielu. Jesteśmy ze sobą bardzo blisko, kiedyś (krótko) byliśmy parą. On wie, że czuję do niego coś więcej. Myślałam, że nie chce być ze mną, bo nie może i ciągle kocha byłą. Tymczasem okazuje się, że niedawno poznał inną kobietę, która go zafascynowała i jest gotów na związek. Słowem, muszę się odkochać. Nie mam pojęcia jak to zrobić. Nie piszcie mi proszę o wychodzeniu z domu, bo to wiem. Czy ktoś przechodził przez podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli z domu nie chcesz wychodzić, to nie ma raczej lepszego sposobu, przecież lekarstwa na to nie dostaniesz, ewentualnie jak się juz tak zamkniesz w 4 ścianach to po kilku miesiącach prozak Ci się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
dzięki Bossy Zastanawiam się, czy możliwe jest w tej sytuacji utrzymanie przyjaźni. Rozmawiamy ze sobą prawie codziennie, zwierzamy się itp. Zastanawiam się czy nie lepiej byłoby jakoś to ograniczyć? Bo szans na związek z nim to chyba nie mam prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale oczywiście że to moooocno ograniczyć.....będzie go w tego skręać \"o co kaman?\" :) powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
I co wtedy? Stracimy relację? W sumie można i tak, ale szkoda mi tego, bo on jest przede wszystkim moim przyjacielem. Szkoda mi. Nie chcę też bawić się w jakieś gierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moze byc facet
Rozumiem Cie co do joty bo ja mam to samo tylko w druga strone...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
Rozwiązałeś problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xa__
Nie chcę Cię straszyć, ale możliwe, że on nigdy nie poczuje do Ciebie nic więcej. Miałam dwukrotnie taką sytuację, tyle że w drugą stronę. Nie potrafiłam zmusić się do uczuć, bo to był "TYLKO" mój przyjaciel. A Ty nie dasz rady - kochając go - być jego przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moze byc facet
Nie! Sam nie wiem co robic...NO pewnie najlatwiej jest zerwac kontakt ale ja sobie tego nie wyobrazam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
pat:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moze byc facet
A z drugiej strony nie mam zamiaru być przydupasem jakims

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
XA__ obawiam się, że tak będzie. Niedawno (wiedząc, że jest sam) zaproponowałam mu zbliżenie. Nie kochałam się od dłuższego czasu. Zgodził się. Ale to też niczego nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
czuję się jak idiotka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xa__
Zwłaszcza w przypadku mężczyzn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xa__
Nie czuj się tak!, w końcu to nic strasznego zakochać się w kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
Wiesz jak to jest kochać kogoś, nawet z nim pójść do łóżka, czuć, że ten ktoś Cię kocha (miłością przyjacielską :( ) i wiedzieć, że nigdy nie będzie Twój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xa__
Nie wiem. Wiem za to co to znaczy zakochać się pierwszy raz od 4 lat i nie wiedzieć czy coś z tego będzie, myśląc jednocześnie, że chce się rodzić właśnie temu facetowi dzieci. W dodatku współpracować z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
Każdy ma swój problem, sorry Nie wiem co robić...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xa__
Po prostu myślę, że nie dasz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
Odejść, nie cierpieć? Chciałabym znaleźć Kogoś dla mnie, ale nie wiem, czy mi się uda, jeśli kocham kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xa__
Możesz spróbować, ale nie sądzę, byś długo wytrzymała w takim układzie. Spróbuj może jeszcze o niego zawalczyć. Żebyś kiedyś nie żałowała, że nie zrobiłaś wszystkiego, co mogłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
Jak mam walczyć? Nigdy nie uwodziłam faceta, jak on nie chciał:( Ciuchy, make up? W dodatku on się zakochał w kimś innym. We mnie kiedyś też się zakochał. Gdyby miało coś być to by było prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos Ci powiem
masz przerąbane. ja tak mam od lat. kocham mojego przyjaciela, chcialabym urodzic mu 10 dzieci i gotowac codziennie pomidorową czy jakie ona tam cholerstwo lubi. problem polega na tym, ze mam, ze się tak wyraze "wczesniejsz zobowiązania ;) on tez mnie kocha, ale silą rzeczy usiluje sobie jakos ułozyć zycie. ja cierpię starsznie ale nie mogę mu tego zabronić. i tak sie wozimy parę lat. jesli mozesz zerwac z nim kontakt, zrob to. czas czyni cuda. przyjaźń przetrwa, jesli jest parwdziwa, ale ty musisz dac sobie czas na zalobę po niemozliwym. ja nie moeg tego zrobic, wiec odprawiam te zalobe codziennie, dzien po dniu. to nie jest latwe, uwierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
Najgorsze, że moja samoocena leci w dół. Zamiast się jakoś zmotywować wpadam w deprechę, nie mam ochoty na nic. Ani jeść, ładnie się ubierać, robię się nudna i zapętlona na jednym. Najchętniej nie wychodzilabym ze szlafroka. Urocza prespektywa, nieprawdaż. Na szczęście on mnie nie widzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos Ci powiem
kochana, musisz sie zmoblizowac przynajmniej do tego, zeby sie nie zapuszczac. ja wiem, ze to trudne, ale potraktuj to jak nawyki higieniczne, nudne ale trzeba. poza tym, pogadaj z kims o tym. usiądż napij sie wina, poplacz się do kogos, to oczyszcza. zerwij z nim kontakt na dwa tygodnie i zobacz jak sie z tym czujesz. na smoocene pomaga ostry flitr, ale napierw musisz odprawic rytual przejscia. nie ma rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
Czekałam tu8 na kogoś takiego jak Ty. Napisz mi proszę co byś zrobiłan moim miejscu. Mówić mu o tym? To jedyna osoba, której zawsze mówiłam wszystko, ale ... Nie wiem sama. Kurcze, nie mamy oboje jakiś wiążących zobowiązań, choć z 2 str mam świadomość, że on nie jest dla mnie odpowiedni. Idealnie by było, gdyby mógł być tylko przyjacielem, albo kimś więcej... kurcze, wariuję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciłóka
w pt mam spotkanie z psycholożką, ale nie wiem czy jest sens wypłakiwać sięjej w ramię za 70 zł, skoro nie po to tam chodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos Ci powiem
ja tez chodze do psychologa :) powiedz jej. to pomaga uporządkować emocje. ale i tak namawiam na babską nasiadowe z kolezanka. ja wierze w moc starych kobiecych sposobow, ktore tez maja moc terapeutyczna. ja by na twoim miejscu powiedziala mu, ze go kocha m (idą swieta, to dobra okazja) a potem sie odsunela. jesli nie bedzie szukal kontaktu, to sparwa jest jasna, jesli bedzie szukal, zobaczymy z czy przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaciółka mam ten sam problem :( tylko on mnie jeszcze mocno zranił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwendolina
Powiem szczerze, ze na Twoim miejscu wolalabym poswiecic te znajomosc czy jak to nazywasz przyjazn dla wlasnego dobra i odciac sie przynajmniej na jakis czas od tego faceta. Jesli zaczniesz sie narzucac to on to przerwie i wtedy bedzie ci podwojnie zle. Bylam kiedys obiektem zainteresowania i adoracji ze strony mojego kolegi i powiem szczerze ze te jego zakusy i skupienie na jednym temacie, niezrozumienie ze ja nie chce przeksztalcac tej znajomosci w cos wiecej byly poczatkiem konca naszej znajomosci. Po dluzszym czasie jego podchodow a mojego odmawiania sytuacja stala sie po prostu niezdrowa. Chociaz rozumialam ze trudno jest w takim przypadku udawac i robic dobra mine do zlej gry (mowie o sytuacji, gdy zakochalo sie w przyajcielu), trudno sie nie starac ani nie probowac, to z drugiej strony nie moglamzniesc nieustannej presji na moja osobe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×