Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaff211

co sądzicie o zabójstwie w obronie własnej?

Polecane posty

Gość kaff211

chyba jest ok no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkgjkgjkg
jest OK a w ogóle to... tak między nami tutaj i po cichu... znam kogoś kto potrafił zabić w obronie własnej, skutecznie i celowo, nie przypadkowo i... od czasu gdy o tym wiem jakoś poważam go za to ale to tak w zaufaniu piszę, chroniona anonimowością, bo pierwotnymi instynktami nie wypada się chwalić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkgjkgjkg
Andrzej, rozwiń temat. Coś cię dziwnego spotkało? Czy faktycznie oni mają jakieś dziwne zasady prawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chodzi o kwestie moralne
a nie prawne - dla mnie można zabić w obronie własnej, choć mi sie jeszcze nie zdażyło i mam nadzieje ze nie zdarzy ale nie potepiam takich osób i trzymam ich strone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No nie wiem czy tak
anonimowo.Uważaj bo cię namierzą i będziesz siedzieć na dołku:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkgjkgjkg
Za co? Za to że uważam że ktoś kto nie poddał się roli ofiary i zabił bez wyrzutów sumienia napastnika, skutecznie, jest wartościową jednostką? Czegoś nie rozumiesz. Ani o sobie nie piszę, a nie o nierozwiązanej prawnie sprawie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkgjkgjkg
Dostałeś po głowie i co? Z czego wnioskujesz że nie wolno ci było się bronić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
ja uważam że człowiek który atakuje innego, wchodzi do jego domu ze złymi zamiarami, albo rzuca się na ulicy nie szanuje życia ofiary przez co odejmuje wartość własnemu i może być go pozbawiony...według mnie zabijanie w obronie własnej jest naturalne i słuszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkgjkgjkg
Zgodnie z zasadami prawa które funkcjonują chyba we wszystkich legislacjach w cywilizowanych krajach oraz w prawie międzynarodowym, masz prawo bronić się. Natomiast nie jest już zgodne z prawem przekroczenie tzw znamion (cech normy) obrony koniecznej. Zatem jeśli już nie musisz się bronić a np nadal bijesz, czy używasz groźniejszego narzędzia niż napastnik itp (oczywiście tu różne szczegóły są brane pod uwagę) to wtedy nie jest to już obrona konieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkgjkgjkg
"naturalne i słuszne" to zabrzmiało brutalnie i można by pewnie dyskutować podając przypadki podważające tę słuszność lub raczej takie gdzie obrona była już zemstą czy rewanżem, ale i tak się zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co na to katolicy
religia rygorystycznie zabrania zabijania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
katolicy nastawiają drugi policzek chyba? ale też czekam na ich wypowiedzi w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkgjkgjkg
nie, religia katolicka nie zabrania zabijania rygorystycznie, nawet nie jest przeciwko karze śmierci chociaż poprzedni papież czasem apelował o czyjeś ułaskawienie a Jezus proponował nadstawianie drugiego policzka poza tym, niechby jakaś religia była przeciw, to religia religią a życie życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moga sie tak
uważam że to świetna sprawa, chciałabym to kiedyś zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Biblii jest
oko za oko, zab za zab :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to nie o obronie własnej ale opowiame wam coś głupiego moja lekarka, dentystka co prawda, ale założę się że w sytuacji krytycznej nawet dentysta lepiej udzieli pomocy niż zwykły laik opowiadała mi jak to potrąciła samochodem kobietę pytam jej się: -I co pani wtedy zrobiła? a ona: ukłekłam obok niej i zaczełam się modlić zatkało mnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cos ty .......
jak uwazasz że to świetna sprawa to masz skłonnosci mordercy weź do torebki nóż, jedź wieczorem do sasiedniego miasta w jakąś nieciakwą okolice i pospaceruj trochę i czekaj aż cię jakiś lump zaczepi.......a wtedy ..:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
haris-->a ja się w ogóle nie dziwie jej reakcji...człowiek który uczestniczył w wypadku traci (z emocji) zupełnie zdolność racjonalnego myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z ...
Haris Pilton ---> Jakbys Ty potracila to nie wiadomo jakbys sie zachowala... :O Latwo tak oceniac z boku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no napewno bym się nie modliła :O no przeciez powinno sie udzielać pomocy patrzec czy ma uraz kręgosłupa, czy oddycha, czy reaguje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
haris powiem ci tak...znam się doskonale na pierwszej pomocy...ale jak na moich oczach została potrącona bliska mi osoba to jedyne co byłam w stanie zrobić to zsikać się w majtki...myślę że jakbym sama obca osobę potrąciła to była by w nie lepszym stanie...nikt kto nie przeżył nie zrozumie...ale wracajmy do głównego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z ...
Haris--->Obys nigdy nie musiala sie przekonac jak to latwo stracic panowanie nad soba w takiej sytuacji... Wtedy tak racjonalnie sie nie mysli ;] Jezeli Ty wiesz (choc tylko w teorii) ze bys umiala zachowac zimna krew to gratuluje! Bo ja nawet teraz wiem, ze bym spanikowala :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież nie pisze, że wiem jak bym się zachowała pisze tylko że nie modliłabym się, bo nie wierze w skutecznośc modlitwy :) mam nadzieję, że nigdy nie bedę musiała się przekonhać co się wtedy robi wracając do tematu: a co sądzicie o przypadku kiedy morduje się nie w wytacji doraźnego zagrożenia tylko np. mąż latami gwałci, nęka psychicznie i bije zonę a ona zabija go np. we snie był taki przypadek kiedyś małżeństwo Bobbitów zgwałcoa żona wzięła nóż i odcieła mężowi fiuta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×