Palce mam skrwawione malinowym sokiem...

W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem, zapodziani po głowy, przez długie godziny zrywaliśmy maliny. Duszno od malin... A szept nasz nacichał w ich woni. Stały się maliny narzędziem pieszczoty, co chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty... Zamknęłam oczy... On off... gdzie jesteś?

pewnie wlazł w maliny :D:D:D:D i wyplątać sie nie może

no dzięki Piątko :D trochę wiary ;) i 3mac kciuki :) żeby się odplątał :D

raczej mało prawdopodobne jak wlazł w krzaczory i to nie z tobą :P

krzaku malin nie widziałaś, zmień owoc tej poezji bo se bedziesz z doopy kolce wyciagać :D

Spadaj ,zło nieczyste, bubku, :P boś mój brat ;)

do wątpiących - to metafora :) i to Leśmianowska :D

jam czysty myłem się nie dawno:P

do wątpiących bardziej: to odmiana malin bezkolcowa. Ludzie to mają pomysły- czyjeś kolce w dupie przyszli oglądać ;)

POZIOMKA: poziomkowe usta, poziomkowy zapach, poziomkowy smak...Jest tylko taka jedna, trochę dzika, trochę niedostępna ale jakże słodka;)

Poziomki.. czyste zła... literki po A... i piąte koło... cała kampania dziwnych ludów nam w krzaki zagląda... ;)

widzę że już sporo ludzi w tych krzakach siedzi. intrygujący ten tłok...

doobra- rozkładam koc, żebyście \"wilka\" nie dostali ;)

:)

belsebóp nie lubi wilka:P

Marta, za jakie grzechy tak okrutnie wykastrowałaś Leśmiana? :( A odpowiadając na Twoje pytanie: /.../ i runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny. A poza murem nic. I nic. Ni żywej duszy, ni dziewczyny. Niczyich oczu ani ust, i niczyjego w kwiatach losu. Bo to był głos. I tylko głos. I nic nie było, oprócz głosu. Nic, tylko płacz i żal, i mrok, i nieświadomość, i zatrata. Takiż to świat. Niedobry świat. Czemu innego nie ma świata? :)

bo ja skrótowcem jestem - i lubię czasem błysnąć myślą, a resztę pozostawiam zmysłom-domysłom ;) to nie kastracja, choć facet do wiernych nie należał ;) o zmarłych źle się nie mówi pssst :D

Marta* wykastrowała Leśmiana w krzakach. pfffff!! jak to brzmi. z Leśmiana to pamiętam tylko \"dusiołka\". xD

Marta bój sie Boga :O że co rozkładasz ;):D:D:D

koc czuj się zmolestowany grupowo

ależ był wierny, jak mało kto. Wierny sobie. Gdyby był standardowym oddanym mężem, nigdy nie zaistniałby wiersz, który tak skrótowo zacytowałaś - powstał dla kobiety, która nie była jego żoną, choć towarzyszyła mu z miłością do końca życia. Nie pozwolę o nim złego słowa powiedzieć :D

koc :D :D :D

koszka, ja nie oceniam poezji :)

bycie wiernym sobie jest najprostsze, moim skromnym \"powinowym\" zdaniem...

biedny koc, musi boleć...

Dziewczyny chcecie mnie molestować Nieeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!! Ratunku

dusiołek jest boski :D A ja lubię to: Gdy omdlewasz na łożu całowana przeze mnie, chcę cię posiąść na zawsze. Lecz daremnie... daremnie... Już ty właśnie nie moja, już nie widzę cię wcale. Oczy mgłą ci zachodzą, slepną w szczęściu i w szale. Zapodziewasz się nagle w swoim własnym pomroczu. Mam twe ciało posłuszne, ale ciało bez oczu. Zapodziewasz się nagle w swojej własnej otchłani gdziem nie bywał, nie śniwał, choć kochałem cię dla niej... Kuuuurczę, nikt prócz niego tak nie potrafił i nie potrafi :)

:) cóż, dobra poezja ma swoją cenę. Zazwyczaj płaci się za nią słono, podobnie jak za więszość aktów tworzenia. Szczęśliwi i poukładani ludzie rzadko tworzyli rzeczy warte uwagi. Takie życie... Dobra, molestujcie dalej swój koc w krzakach ;) Mnie jednak bardziej interesują metafory, niż kafeteryjny koc w krzakach. No, chyba że jest w realu, bo takie wirtualne mnie nie kręcą :D

Dziewczątka proszę nie molestujące ;):D:D:D:D:D:D Kocyk jak najbardziej jest realny ;) ps. Marta masz świetną stopkę idealnie do mnie pasuje ;)

Niepopraw(io)ny coś ten kocyk ;)