chcialam sie tylko wyzalic

chciaalbym sie zareczyc ale moj facet nic nie robi w tym kierunku, klika meisiecy temu wspominal o zareczynach, wybieralam piersionek w katalogu tzn zakreslalam te ktore mi sie podobaja a teraz cisza od kilku miesiecy, jego brat zeni sie w polowie 2009 r, i doszlak niedawno do wniosku ze slub w 2009 nie bedzie mozliwy, bo 2 sluby w jednym roku w odtepie 4 miesiecy to jednak za krotko, wiec albo 2008, no ale skoro nic nie wspominao slubie to chyba nic z tego, albo 2010, ale ja nie chce czekac jeszcze 3 lata do slubu, wkurza mnie czasem, ma prawie 28 lat i nic zadnego planowania przyszlosci, sa rozmowy na ten temat ale bez konkretnych dat, czasem mysle czy to dalej ma sens, on jest facetem i to on powinien pierwszy o tym zaczac mowic

troche do bani z tym Twoim chlopakiem, zebrac sie chlop nie moze... Oni chyba czasem za dlugo mysla;)

wogóle to ten facet to jakaś dziwna istota jest zamiast iść ze mną do łóżka to siedzi z kumplami i sobie zdjecia gołych procesorów ogladają a jak się go spytałam dlaczego tak robi to powiedzial ze jak będę mieć dwa rdzenie to też będzie na mnie patrzył

hehehh

czasem sie zastanawiam czy moj w gole mysli, jego rodzina mowi ze czas juz o czymcpomyslec, nawet jego mama a on dalej nic

moze wspomnial o zareczynach, bo sie do nich przymierza dopiero??? bo chyba nie jestescie zareczeni, wiec po co gadac o datach????

ostatnio sobie wymyślił że pójdziemy na jakaś fajną wystawę czy do innego muzeum i wiecie co zrobił zaprowadził mnie do garażu i wyciągnął kilka pudeł a w nich były płyty główne musiałam słuchać przez przeszło pieć godzin historię rozwoju chipsetów na kazdej z nich :(

spytal sie mnie kilka misiecy temu czy gdyby sie oswiadczyl czy bym sie zgodzila, potem bylo wybieranie piersionka, dzuo wczesniej chcial znac rozmiar palca a teraz nic

i wogóle jak mu podałam rozmiar palca to powiedział że z takimi paluchami jak moje to liscie grabić a nie przed komem siadać :(

palce mam bardzo zgrabne i szczuple

jestem kobieta 100%,

ja mówie na poważnie on tylko nie za bardzo do tego podchodzi jak mu zaproponowałam wspólne mieszkanie to powiedział że nic z tego bo nie zmieści mu się jego kolekcja twardzych dyków