brak czułości w początkowym etapie bycia razem

Witam. Od ponad 3 miesiecy spotykam się z mężczyzną. Widujemy sie rzadko. Przez te 3 meisiace ok 10 razy sie spotkalismy. On twierdzi, ze mu nie jestem obojetna, smsujemy, dajemy sobie dzwonki, utrzymujemy kontakt poza spotkaniami. Czesto powtarza mi, ze jestem atrakcyjna, ze bardzo mu sie podobam, ze on nie zalsuguje na mnie bo ja z cala pewnoscia mierze wyzej. Oczywiscie ja zaprzeczam jego slowom i powtarzam mu ze dokonalam swiadomego wyboru decydujac sie na spotkania z nim. Trudno nazwac mi to co sie dzieje miedzy nami zwiazkiem, bo brakuje w nim czulosci. Owszem czesto spogladamy sobie w oczy, usmeichamy sie do siebie...przez spojrzenia dajemy sobie do zrozumienia ze cos iskrzy ale brakuje w tym wszystkim czulosci. W tych 10 spotkaniach raz zdarzylo sie ze emocje wziely gore i doszlo do namietnych pocalunkow. Potem byly kolejne spotkania i zero czulosci, brak chociaz buziaka na przywitanie, brak przytulenia..ale te zalotne spojrzenia nadal sa. Wydaje mi sie, ze po namietnym pocalunku kiedy to pocalunek sprawia ze sie robi krok do przodu powinna w naszych relacjach zagoscic czulosc. Zastanawiam sie czy powinnam ja przejac inicjatywe, bo wiem ze chlopak jest zainteresowany moja osoba, ze mu zalezy ale jest starsznie niesmialy. Co sadzicie na ten temat? Jakie sa wasze rady? Prosze o powazne potraktowanie mojego postu.

chyba zartujesz??jakis psychol ci sie trafil!!co to za facet??

spoko, tez sie spotykalam z takim co bal sie mnie za reke zlapac a mial 30 lat jak go w koncu pocalowalam to chyba mu glowa parowala :D dluga historia... rozne są typy.

to co najmniej dziwne jest. zwykle 1 pocałunek następuje na 1-3 randce. a potem to logiczne ze sie za rece chodzi itd i to wlasnie na brak czulosci narzeka sie po jakims czasie bycia razem, bo w pierwszym etapie jest jej wiele a nawet za duzo, no wiecie, faza zauroczenia.

Jeśli wiesz na pewno, że wynika to z jego nieśmiałośći, a zależy ci na nim, to spróbuj....ale może zacznij od wzięcia go za rękę, czy podobnego niezobowiązującego gestu...

Jest juz dojrzalym mezczyzna. Ja zdaje sobie sprawe ze jest niesmialy ale az tak? Ja nie wytrzymuje juz. Czesto anchodzi mnie wlasnie ochota na dotkniecie jego dloni, na poclaunek niekoneicznie namietny ot takie cmokniecie w usta:) ale sie hamuje bo tak do konca trudno mi stwierdzic co jest grana, niesmialsoc niesmialoscia no ale ... sami wiecie:)

hey!!!!!!! no mowie ci ze mialam takie doswiadczenie puzniej jak go totalnie osmielilam to doszlo do tego ze jak zerwalismy, on zacząl do mnie erotyczne maile pisac :) no chyba ze ten twoj jest gejem

i jaki był dalszy efekt, związaliście sie ? ;)

..ale czy mimo tej jego niesmialosci mi wypada przejac inicjatywe? kobiecie jakos tak niebardzo pasuje peirwszej przyklejac sie do faceta. Naprawde nei wiem co myslec i co robic. Doradzcie!

możesz dać mu buziaka na przywitanie, czasem sie przytulić, wziąść sama za rękę na spacerze...Delikatnie, mimochodem...może załapie;)

\"Jest juz dojrzalym mezczyzna. Ja zdaje sobie sprawe ze jest niesmialy ale az tak?\" a czemu nie? :O mnie raczej dojrzałym mężczyzną nazwać nie można :D ale w życiu nie zdobył bym się na \"obściskiwanie\" ;) się z kimś po 3 miesiącach nie zależnie jak by mi się ona podobała :O ale ja to mocna nieśmiałość :O nie chciałbym się narzucać, wstydził bym się samego \"obściskiwania\", obawa o ocenę zachowania przez drugą osobę, itd... :O

tak sobie mysle ze moze ta jego niesmialosc spowodowana jest rzadkimi spotkaniami. Staram sie go jakos tlumaczyc chociaz wiem ze to akurat nie na miejscu ale z drugiej strony innego tlumaczenia nie ma.

jeżel masz ochotę wziąć go za rekę czy nawet pocałować to zrób to... to są normalne zachowania... nie szukaj sobie problemów tam gdzie ich nie ma...