Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asica1aga

To już piąta rocznica a płomień już dogasa

Polecane posty

Gość asica1aga

Witam Jesteśmy 5 lat po ślubie a uczuć w nas coraz mniej, nie wiem czy to sprawa zabiegania, obowiązków... Jest dzidzia i jakby nie było jej to pewnie byśmy się rozstali. Smutne to jakoś ale przestaliśmy o siebie zabiegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to do dzieła
zrób pierwszy krok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
Proszę jaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
może jakieś innowacje, .... kolacja nastrojowa, koszulka sexowna, inny sex? szkoda burzyć coś co było fajne, może to chwilowe warto spróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh a jak z ogniem, jeśli nie będzie się dokładać drewna.. czy czegos żeby się poliło.. to zaczyna gasnąć.. ale nawet z jednego żarka można wzniecić piękny ogień, jeśli tylko pozostaje jakiś żarek żeby wzniecić płomień można to zrobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka82
u mnie jest podobnie a w kwietniu mina dopiero 3 lata po slubie :( przyznam ze zle jest mi w tym zwiazku ale tak na dobra sprawe nie chce juz nic naprawiac bo mi nie zalezy na tej osobie,dopiero teraz uswiadomilam sobie ze bylam tylko zakochana a nie kocham tak na prawde...moze dlatego ze do tej pory to ja walczylam o ta rodzine i chyba nadszedl czas kiedy powinnam sobie juz odpuscic,bo ile mozna byc na 2 planie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
chyba nie chcecie wiedzieć jak on patrzy jak się wystroję w sexi ciuszki ..... po prostu załamka;(((( aż mi się żyć odechciewa Tu chodzi o zmianę relacji , kiedyś gdy jeszcze małej nie było to było ok a teraz, nie wiem czy to może jakiś kryzys??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
mężatka 82 to ci los. ja mojego kocham ale czasami to go tak nienawidzę że aż mi głupio przed samą sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim temat
powinien brzmiec to DOPIERO 5 rocznica .............:O zadne kolacje zadne koszulki nic tu nie pomoga , to jest dobre na krotka metę i tylko po to zeby zmienic coś w sypialni. Gdy sie wali małzenstwo poprzez brak czasu, brak okazywania uczuc , ped , i zal do Bog wie kogo to pomoze tylklo zromowa romzowa i romzowa.... Moze teraz swięta bead taka okazję , aby " sprzedac" choc na ki;ka godzin maluszk i pobyc ze sobą przez chwilkę. Usiąsc na spokojnie o zsatanowic sie wpsolnie dlaczego tak jest a nie inaczej. Nie obwiniac nikogo, nie brac na siebie za to odpowiedzialnosci....poprosstu wypisac na kartce co było, a czego juz nie ma i propozycje zmian. Mysle ze spokojnym tonem opanowaniem i z pełnym zaufaniem wobec siebie dojdziecie do consensusu i ounkt po punkcie zaczniecie realizowac swoje postanowienia. Moze tez warto się zastanowic , zeby chociaz w jeden dzien w tygodniu poswiecic wolny czas tylko dla siebie, jakies wspolne wyjscie na spacer, lodowisko, do znajomych , kino teatr.....jest tyle mzoliwosci, moze jakas wspolnma pasja......POWODZENIA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim temat
no i duzo ROZMOWY , o wszystkim doslownie ....ale wazne zeby miec ze sobą o czym rozmawiac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to do dzieła
jak masz z kim zostawć dziecko, to zarezerwuj przez net bilet do kina, po filmie wejdźcie gdzieś na kolację a w domku przed spaniem wychylcie po lampce wina i nie bój się rozmawiać z mężem o uczuciach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
Swięta dobry pomysł;) Jak się zabrać za taką rozmowę jak on za każdym razem gdy coś wymyślę to stwierdza że to moje wymysły Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka82
to chyba musi byc jakis powod tej nienawisci,moze popros rodzicow by zabrali dziecko do siebie a ty na spokojnie z nim pogadaj,przedstaw mu swoje przemyslenia i powiedz ze chcialabys cos zmienic bo dluzej ta nie wytrzymasz,a moze nadmiar obowiazkow cie przytlacza?? u mnie jest troszke inaczej bo moj maz popelnil maly lad juz miesiac po slubie(zadna zdrada) i tym samym go za to nienawidze,co do obowiazkow to fakt ze wszystko jest na mojej glowie,lacznie z praca zowodowa,ale mam dziecko wiec wszystko to robie dla malego pozdrawiam i zycze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
dziecko nie stanowi przeszkody w naszych rozmowach tyle tylko że między nami brak tematu do rozmowy. Poprzytulamy się ale jak pokłócimy to wszystko najgorsze wywlekamy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
mężatko 82 a jest powód wiesz jaki moi rodzice bo u nich mieszkamy a w każdym względzie mi wypomina że jestem taka jak oni, tylko wspomnę że za sobą nie przepadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim temat
wymysl cos, powiedz ze masz dla niego niespodziankę , zastaw ładnie stól , ubierz się elegancko , postaw kieliszki do wina, swiece i usiądżćie obok siebie ;) Zła go za rękę , powiedz mu ze go kochasz , ale jest jedno ale....i delikatnie trzymaj go za rękę i patrz mu gleboko w oczy .....faceci to takie duze dzieci. lubia gdy okazuje się im zainteresowanie . Nie zrazaj się nawet gdy zacznie się puszyc. Musisz byc spokojna a wtedy i ten spokoj przejdzie na niego. Usmiechaj się delikatnie , a myślę ze pomalutku zacznie i on się otwierac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
dzięki jakie to piękne aż mi się wierzyć nie chce. Czy mam tyle odwagi w sobie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka82
a nie macie szansy pomieszkac sami?? powiedz mezowi jak ma non stop wypominac ci jaka to ty jestes i twoi rodzice to niech bedzie w stanie zapewnic wam samodzielne mieszkanie,a moze sprobujcie postarac sie o mieszkanie z urzedu miasta??moze jego tloczy to mieszkanie z twoimi rodzicami i nie potrafi byc takim jaki jest naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim temat
musisz miec tyle odwagi , bo sama doskonale wiesz ze jak nie TY to kto to zrobi ? Jestescie dopiero na poczatku drogi , tyle jeszcze przed Wami ;) , w kazdym malzenstwie jest kryzys ale trzeba checi i wiary ze uda się go zazegnac ;) A przeciez MY kobiety jestesmy tymi , ktore dają naszym najlbizszym milosc i wiarę i to reszta od Nas sie uczy...... Warto spróbowac , bo jezeli nie spróbujesz nie przekonasz się ............głowa do góry , bedzie dobrze ;) Ahaaa i jeszcze jedno... coś wpsomniałas o rodzicach.....postaraj się nie "wtłaczac" ich w rozmowę . tzn nie gadajcie o nich tylko o sobie....o tym co Was łączy a co dzielii ;) WESOŁYCH SWIĄT !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
mężatka 82 trafiłaś Tu jest pies pogrzebany odkąd mieszkamy u rodziców jest coraz gorzej sytuacja nie sprzyja żebyśmy się gdzieś wyprowadzili Oby to się dobrze skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
Przede wszystkim=> Ja rodziców nie mieszam tylko on jak zwracam mu uwagę to się awantura robi jest na ich punkcie baaardzo drażliwy. A ja w swoim życiu nie miałam przykładu jaka to kobieta powinna być Mojego męża traktuję jak partnera a nigdy go nie miałam zamiaru spapuciować sama przy tym niewiele od życia chcę jestem skromna i nie wiem za co mi się tak obrywa może ja się do związku nie nadaję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khkhkh
musicie sie wyprowadzic i to predko. Moja matka prawie rozwalila moj zwiazek. wyjechalam 2000 km dalej i milosc na noworozkwita :) trzymam kciuki za przemyslane i madre decyzje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
wyprowadzić????? prosto powiedzieć Mieszkaliśmy ponad rok osobno było rewelacyjnie lecz to było zaraz po ślubie. Ale wiemy ile to kosztuje a tu jeszcze mały wydatek w postaci dziecka nie wiem czy dalibyśmy radę finansowo a z motyką na księżyc. Zresztą próbujemy coś odłożyć ale znając nasze możliwości to trochę potrwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezatka82
to wychodzi na to ze jemu bardzo przeszkadza pomieszkiwanie u twojej rodziny,no niestety taka prawda ze mieszkanie z kims jest fatalna sytuacja powinniscie usiasc i poszukac wspolnie rozwiazania,musi byc jakas mozliwosc zamieszkania osobno tzn bez rodzicow a czy staraliscie sie o socjalne mieszkanie?zawsze tez sie mozna starac o dofinansowanie do oplat jesli chodzi o kwestie finansowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khkhkh
wiesz mnie az wynioslo poza granice kraju wlasnie po to aby moc w stu procentach samemu sie utrzymac i nie mieszkac z rodzicami. Decyzje nie zaluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
Dziękuję za rady WSZYSTKIM WESOŁYCH ŚWIĄT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
też myślę o emigracji khkhkhkh ale mała jest i póki nie podrośnie to nie wyjadę a to jest poważny krok i trzeba go przemyśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1aga
do mężatka 82 mieszkania nie dostaniemy gdyż mamy warunki mieszkaniowe a dokładnie ja mam dom rodzinny a teściowie bloki i jak wynika z decyzji urzędu takowe mieszkanko nam się nie należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khkhkh
wiesz moim zdaniem malzenstwo oznacza odciecie pepowiny i jesli nie wychodzi nam w kraju mozna szukac dalej. Ja osobiscie nie wyobrazam sobie mieszkac z rodzicami. Zreszta przed malzenstwem rowniez nie mieszkalam z rodzicami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×