Jest sens iść z tym do lekarza?

Nie lubię chodzić do lekarzy z różnych powodów. Ale od jakiś dwóch tygodni męcz mnie gorączka - skacze od 37,0 do 37,4. Dzisiaj jednak mam już 37,6 ..Nie czuję się źle, nic mnie nie boli (trochę głowa), mogę jako tako funkcjonować. Jestem tylko trochę osłabiona. Czy ktoś wie, co w takich wypadkach robi lekarz? Może powinnam sama zrobić morfologię krwi, żeby nie tracić wizyty tylko po to, żeby mnie skierował na to badanie.. A może ktoś ma jakieś domowe sposoby na pozbycie się tej \"przypadłości\"?

przeciez ciagly stan podgoraczkowy oznacza stan zapalny, twoj organizm przed czyms sie broni.. radze wizyte, bo moze to sie skonczyc przechodzona infekcja a co za tym idzie...niemilymi powiklaniami

Jakoś nie umiem się przemóc.. Znowu będzie że jestem hipochondryczką, albo jakiś konował mi powie, że to pewnie \"taka moja uroda\"... Ehhh >_< Przez najbliższe dni będę brać aspirynę, może przejdzie...

z takim czyms to tylko po L4 :p

zrób podstawowe badania: OB, mocz, wymaz z gardła na posiew i antybiogram jeśli coś się wyhoduje. Z wynikami do dowolnego lekarza na konsultację, lub porównaj je z wzorcowymi wynikami na www. Jeśli nic nie wyjdzie w badaniach, to pewnie masz stan podgorączkowy stresowy. W tym przypadku to sauna, basen, rower na świeżym powietrzu. Szczegóły na poniższej www. Odpisz czy mam rację i co pomogło. POzdro.

Nie no.. nie będę robić tych wszystkich rzeczy. Badanie krwi mogę zrobić, ale te wszystkie wymazy... brrr i tak żaden lekarz mnie poważnie nie potraktuje. Minęło w sumie kilka dni, i nic się nie zmienia. Dzięki wszystkim za wsparcie.

zaden lekarz nie traktuje Cie powaznie bo sobie na to pozwalasz. dlugotrwala goraczka powinna byc pod kontrola lekarza i tyle.

http://www.pfm.pl/u235/navi/199213

Ja prawie zawsze mam stany podgorączkowe, nic nie da lekarz.

ja tez mam prawie caly czas, ale jestem pod kontrola lekarza i nie mowie, ze jak mi nie pomogl to komus tez nie pomoze. kazdy przypadek jest inny!