Nie skonczylam studiow, powinnam czuc sie gorsza?

Studiowała anglistyke.Jednak w miedzyczasie wiele zlych rzeczy sie dzialo, wpadlam w depresje , nie udalo mi sie skonczyc.Mam pieniadze, potrfaie sie utrzymac ale nie mam wyksztalcenia wyzszego.Postanowilam sie postarac o staz.Przeurocza pani w urzedzie pracy najpierw wyjasnila mi, ze praca polega na robieniu ksera, adresowaniu kopert i ogolnej pomocy w papierkach,po czym stwierdzila ze bez studiow sie nie nadaje.No ludzie czy ja sie staram o posade dyrektora banku?Poszlo mi w piety, bo chyba mimo sredniego wyksztalcenia potrafilabym obsluzyc kserokopiarke a na dodatek wydam 200 zlotych z 450 jakie placa, na sam dojaz do urzedu.Zastanawiam sie czy rzeczywiscie mam czuc respekt przed kazdym magistrem?

oszalalas ja tez nie mam i co to nie jest wskaznik na zycie

co ty zależy jakim kto jest człowiekiem a nie jakie ma wykształcenie

powinni ci zwrocic za dojazdy :) nie wiem co to za urzad i dlaczego pani jest nieuprzjma i cie sklasyfikowala,zawsze mozesz zlozyc na nia skarge :) I nie,NIE powinnas czuc sie gorsza. Wyszsze wyksztalcenie to zadna nobilitacja:) i nie swiadczy absolutnie o intelekcie. A jesli masz mozliwosc isc na staz to idz.sama sobie znajdz miejsce (np.inny urzad- teraz w skarbowych beda pewnie potrzebowac rak do pracy) porozmawiaj z kadrowa,niech zglosi zapotrzebowanie do UP

he no widdzisz - teraz na studiach tylko ucza kserowania i adresowania kopert :P taki wniosek z wypowiedzi tej wydry... ja piernicze niedlugo do McDonaldsa do mycia salaty trzeba bedzie miec doktorat z technologii zywnosci

nie powinnaś czuć się gorsza ze nie masz studiów...najwyżej z tego powodu, że szukasz pracy w urzędzie pracy co jest sposobem żałosnym...a panią w urzędzie się nie przejmuj, ona po prostu nie może dać stażu biurowego komuś bez wyższego wykształcenia, bo i tak maja za mało ofert dla absolwentów, których do pracy fizycznej kierować za bardzo nie mogą...ot przepisy, a nie rzeczowa ocena kompetencji.