ale mnie wkurzyl !!!!

mieszkam z przyszlym tesciem i narzeczonym w domku jednorodzinnym na przedmiesciach warszawy.. narzeczony byl ostatnio chory i lezal w lozku. trzeba bylo mu we wszystkim pomagac.. robic jedzenie, herbatke itp. jak ja bylam w pracy to tesc ani razu mu nic nie zrobil.. nawet jak ugotowalam obiad to nie podal gdy ja bylam do wieczora w pracy... harowalam jak wol a tu nagle sie dowiaduje... ze opowiada na prawo i lewo ze musi za nas zakupy robic, prac, sprzatac i gotowac... w ten dzien gdy to opowiadal pierwszy raz cos kupil do lodowki...!! a najlepsze gdy przyszledl tescia brat z zona to faktycznie gary byly w zlewie.. ale przeciez nie urwe sie z pracy i nie pozmywam po jasniewielmoznym panu.. !! wkurzona jestem.. i jeszcze mi sie obrywa od innych czemu w domu nic nie robie,..!!! eh...

mieszkam z nim na szczescie do konca roku... potem sami....

czemu dziwne.. mlodzi czesto mieszkaja z rodzicami? nie?

"czemu dziwne.. mlodzi czesto mieszkaja z rodzicami? nie?" raczej nie, bo wiedza, ze to same klopoty.

Niestety nie każdy ma możliwość samodzielnego mieszkania. Zobacz ile kosztuje wynajem mieszkania w dużym mieście. My za jeden mały pokój, kuchnię i mikroskopijną łazienkę płacimy 500 zł miesięcznie. Gdyby teraz pojawiło się dziecko, to musielibyśmy zamieszkać z teściami, bo przecież nie zamontujemy łóżeczka na suficie.

ze cie nie bylo caly dzien w domu i to nie ty balaganilas i nie ty sprzatasz kropka

małej mi ..... czemu sie tak oburzasz? Zamieszkałam z chłopakiem (wtedy jeszcze nie narzeczonym) w mieszkaniu z jego ojcem i siostra i nie widzę w tym nic zdroznego. ytuacja trwa dwa lata( teraz jestesmy juz po ślubie rok czasu) i dzieki mieszkaniu z teściem mogę sobie kupic własne mieszkanie, a gdybym uparła sie na samodzielne mieszkanie od początku to nie miałabym sporej części kasy jaką dzieki temu odłożyliśmy. Nie było to ani krępujace ani dziwne ..... widzę że masz naprawdę wąziutki swiatopoglądzik .....