Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ORIGINAL SIN

jakie znacie historie spekatkularnych schudnięć?

Polecane posty

Ale ze swojego życia, tzn. znacie i widziałyście te osoby, a nie z opowieści znajomych, albo przeczytanych gdzieś... Ja znam 5. 1. Moja znajoma z podstawówki. Po szkole ja poszłam do liceum, ona do technikum. Zakochała się w jakimś dyskotekowym Casanovie i zrobił jej dziecko. Był z nią aż do porodu. Potem odszedł od niej. W wieku 16 lat została mamą. Ciąża, stres, rezygnacja ze szkoły, opuszczenie przez faceta spowodowały że zaczęła tyć. Rozmawiałysmy czasami przez telefon, w końcu ją odwiedziłam. Jej córka miala wtedy rok, a ona 17 lat. Zobaczyłam ją i pomyslalam że to naprawdę potwór. Była gigantyczna, w podstawówce nigdy nie była chuda, taka w sam raz, ale teraz... Miała na sobie wielkie dresy. Opowiedziała mi jak tyła, pokazała rozstępy, wszedzie. Powiedziała że waży 116 kg, że nie wychodzi nawet do sklepu, że żaluzje wciąż ma zasłonięte, prawie nie rusza się z łóżka, a małą zajmuje się jej matka. Była chyba w depresji. Potem nasz kontakt się urwał. Zadzwoniła do mnie po 3 latach zapraszając na imprezę u jej faceta (!). Ok, poszłam ze swoim chłopakiem. Byłam zdumiona, bo moja koleżanka schudła sporo, chociaż wciąz nie była szczupła, na oko jakieś 80 kg. Ale nadal miała kompleksy. Kontakt znów się urwał i spotkałam ją jakieś 1,5 roku później. Nie poznałam jej. Miała spódniczkę ledwo zakrywającą tyłek, wielki dekolt, buty na obcasach, długie włosy, po solarce. Powiedziała że waży 53 kg. Jej odchudzanie trwało w sumie 4 lata, schudła ponad 60 kg. Od tamtej pory minęło 5 lat, a ona wciąż trzyma swoją wagę 53 kg. Tak na marginesie - zrobiła się wredna. Jest niemiła, zarozumiała, a gdy widzi na ulicy jakąś dziewczynę przy kości, chichocze i pokazuje ją palcem. Zrobiła się też... puszczalska jesli tak mogę to okreslic. Nie ma to w sumie nic wspolnego z topikiem... Pamiętam zdanie które powiedziała gdy schudła. \"Wiesz co jest najwazniejsze? Że ja CZUJĘ się szczupła\". 2. Moja kuzynka. Wołali na nią niedźwiedź. Nie była może monstrualna, jakieś 80 kg. Ale nosiła workowate swetry, spodnie. Miała mysie, brzydkie włosy i była strasznie zaniedbana - trądzik, zapach potu. Nigdy nie miała chłopaka, nigdy nawet żaden się nią nie interesował. Po maturze wyjechała do Warszawy na studia. Zobaczyłam ją dopiero po 2 latach. Szczupła, smukła, z wąską talią, z małą pupą, włosy długie, jasny blond, zapuszczone paznokcie, makijaż. Schudła jakieś 30 kg. Na studiach wyszła za mąż, za bardzo dobrą partię. Chłopak był po studiach, bogaty i przystojny. Dziś mają już troje dzieci, a ona wciąz jest szczupła. 3. Koleżanka z liceum. Przez całe liceum monstrualna. Nigdy nie ćwiczyła na w-fie, zawsze miała zwolnienia. Była naprawdę wielka. Na zdjęciach klasowych wszyscy szczupli i ona - gigant z ciągle czerwoną spoconą twarzą i tłustymi włosami. Spotkałam ją jakieś 3 lata po maturze, w autobusie. Nie byłą jakaś tam wysuszona, powiedzmy 65 kg, ale apetyczna. Zupelnie inna dziewczyna. 4. Moja znajoma w 4 miesiące schudła 20 kg głownie dzięki głodówkom. Niestety w kolejny rok przytyła 30 kg - typowe jojo. 5. I ostatnia znajoma - ważyła 92 kg, schudła w pół roku do 50 kg i nadal uważa że jest gruba, chociaż skóra na niej wisi. Gruba była przez całe zycie. Motywacją do schudnięcia było... odejście jej męża do młodszej, szczupłej dziewczyny (potem mąż do niej wrócił i go przyjela).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tirkimisa
ja opowiem swoja historie :P do wieku lat 16 wazyłam jakies 96kg /165cm w styczniu w 1 liceum przeszłam na diete... w lipcu ważyłam już 55kg :) wage trzymam do tej pory.. z tym ze teraz waze 53kg:P (mam 19 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuzynka - z wagi 120 !!! do 50. tego 120 nie jestem na 100% pewna, bo niektorzy mowili, ze bylo wiecej ale niech bedzie, ze 120. zyszla za maz wazac srednio - ok. 90 kg wiec jeszcze nie jakies monstrum. utyla, a potem zaszla w ciaze. w ciazy natomiast lekarz nakazal radykalna zmiane nawykoz zywieniowych zeby dziecko urodzilo sie zdrowe a ona nie utyla do 150. na poczatku jak i sporo kobiet miala poranne nudnosci, ciagle wymiotowala i malo jadla. przez cala ciaze schudla 40 kilo, dziecko urodzilo sie zdrowiutkie i sliczne ale mialo okropne kolki po prawie wszytkim co ona zjadla. koniec koncow, okres karmienia, dlugie spacery i basen sciagnely w niej jeszcze 30 kilo w pol roku i teraz jest taka laska, ze nie ma faceta,, ktory by sie za nia nie obejrzal. sasiadka - rowniez okragla - po ciazy schudla niesamowicie ale powiekszyl sie jej biust i teraz moglaby spokojnie bez retuszow zadnych reklamowac bielizne. spektakularne przytycie - moja wychudzona kuzynka, 50 kilo wagi przed ciaza, przy wzroscie 175 (nie piszcie ze to normalna waga bo ona nie miala zadnego tluszczu i ani grama miesni, sama skora i kosci, prawie jak anorektyczka). teraz w szostym miesiacu wazy 80 kilo i dalej tyje. kiedys jadla jak kon ale nie odkladal sie ani gram. teraz je mniej a tyje duzo. czytam czesto super linie - jest ziele historii kobietm ktore schudly po 30,40 czy ziecej kilo bez zadnychfitnesow, dietetykow, osysania, balonow na zoladku itd. pamietam historie dziewczyny wazacej 96 kilo, ktora po 4 miesiacach wazyla 56 dzieki samozaparciu. owoce, jogurty, salatki i duzo ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam taka historie
wczoraj polazlam do toalety po dwudniowym zarciu. W 5 bolesnych minut zrzuciłam 2kg :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będąc w angli przytyłam, potem miałam obronę pracy więc nie chciało mi się chudnać, zreszta miałam dużo stresu wtedy i mi się nie chciało.. ale rok temu czyli po obronie postanowiłam schudnąć tzn wrócić do poprzedniej wagi bo zawsze byłam szczupłam i było mi źle z tymi nadprogramowymi kg.. i wróciłam, schudłam jakieś 10kg:P dokładniej na początku stycznia tamtego roku.. powiedziałam sobie dość, wtedy zaczełam kopenhaską po niej schudłam 6kg, dalej juz poszło szybko schudłam do 60kg i się trzymam trwało to jakieś 4-5 misiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diunka
z moja mama pracuje babka, ktora kiedys nawet zostala krolowa klubu kwadransowych grubasow, schudla bardzo duzo (chyba ok 70 kg) w dosc szybkim czasie na diecie 1000 kalorii. Z wielkiej, tlustej baby stala sie szczuplutka i ponetna, niestety powrot do starych nawykow i waga powrocila z nawiazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sydney23
ja opowiem swoja- moze nie jakos niesamowicie schudlam ale uwierzylam w swoja kobiecosc (i dzieki temu trzymam wage a nie znow rzucam sie na zarcie w poczuciu winy ze sie boje tak wygladac czy sie wstydze, niezasluguje itp itd ...) wczesniej ciagle hustawki wagowe od 60-70 kg na zmiane ..ostatnio od roku waga 58.. potem 55.. teraz 52-53-54(swieta:P) i co przede wszytskim - zaczelam sie MALOWAC odwaznie , mocnie elegancko ubierac -wogole w szoku jestem i podziwiam sama siebie ze sie nie wstydze zakladac 7cm obcasow:D inaczej czesze wlosy - poprostu jak patrze na siebie w lustrze to jakbym byla uczestniczka programu metamorfozy. raczej jestem ladna dziewczyna tylko wlasnie wczesniej wogole o siebie nie dbalam- dresy wlosy w kucyk z przedzialkiem ulizanym na bok.bez makijazu zupelnie, buty sportowe :/plecak i pedze na miasto :D wiec jak przyjechalam do domu na swieta to sasiedzi poprostu ...mnie NIE POZNALI!:D znajomi ludzie ogladaja sie na mnie z zachwytem..zatrzymuja i mowia jak pieknie wygladam..i to tez nie tylko ze schudlam ale ze zuplenie sie zmienilam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratulacje
super motywujące te osiągniecia, gratulujei proszę o więęęęęęęęęcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kiedyś 11 kg w 3 m-ce
Spektakularne o tyle, że razem z kilogramami zrzuciłam wielkie swetry, szerokie spodnie, zmieniłam drastycznie garderobę, kolor włosów i fryzurę, opaliłam się i odważyłam na mocniejszy makijaż - coś jak poprzedniczka, ale spokojnie, do wizerunku Dody jeszcze mi trochę brakowało ;) Waga utrzymała się około dwóch lat (aż do kryzysu sercowego, który zajadłam, na szczęście utyłam tylko 5 kg) ale przyznam, że bardzo atrakcyjny wizerunek też jest do kitu - faceci patrzyli wyłącznie na mój wygląd, zresztą nieodpowiedni faceci (typ dyskotekowych buraków). Ach, to były czasy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze bylam duza a raczej przy kosci (ok 70kg) ale w 2006 roku upaslam sie ze waga pokazala 92 kilo wzielam sie za siebie, zmienilam jedzonko, wiecej ruszalam sie jak rzucalam papierosy wazylam 73 kilo ... staralam sie nie utyc a smaki mialam jak cholera :( okazalo sie ze waga wahala 68-73 kilo i nie przytylam :) w wakacje wzielam sie za swoja rodzinke lacznie ze mne bo znowu waga pokazala 73 kilo..odchudzialam siebie i bliskich jakies 5 kilo na lebka ale niestety zaprzepascilam to od pazdziernika i waga dzisiaj pokazala 76,1 kg :( niestety stare nawyki zywieniowe trzeba wsadzic sobie w nos :( ciagle jestem glodna :( ale wracam do odchudzania :) trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze bylam duza a raczej przy kosci (ok 70kg) ale w 2006 roku upaslam sie ze waga pokazala 92 kilo wzielam sie za siebie, zmienilam jedzonko, wiecej ruszalam sie jak rzucalam papierosy wazylam 73 kilo ... staralam sie nie utyc a smaki mialam jak cholera :( okazalo sie ze waga wahala 68-73 kilo i nie przytylam :) w wakacje wzielam sie za swoja rodzinke lacznie ze mne bo znowu waga pokazala 73 kilo..odchudzialam siebie i bliskich jakies 5 kilo na lebka ale niestety zaprzepascilam to od pazdziernika i waga dzisiaj pokazala 76,1 kg :( niestety stare nawyki zywieniowe trzeba wsadzic sobie w nos :( ciagle jestem glodna :( ale wracam do odchudzania :) trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batalia baxis
alexandria i tak trzymac...jak patrzylam na to pierwsze i ostatnie zdjecie...to calkiem inna kobitka....jak dwie rozne soby...ale masz zaparcie:) ..pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna gora lodowa
moja historia... w liceum doszłam do wagi 70 kg przy wzroście 168 kiedy poszłam na studia dobiłam do 72 i pomyślałam sobie: "o nie! tak nie będzie!" i wzięłam się za siebie... 9 miesięcy pożniej - długo bo z przerwą w której uczylam sie utrzymywać wagę i w wakacje odpuścilam sobie odchudzanie a tylk outrzymywalam wage...-58 kg, długie zadbane wlosy o intensywnym kolorze ładnie wycieniowane, codziennie makijaż, odwaznie i modnie ubrana, uśmiechnięta i zero! kompleksów, jestem szczęśliwa! dumna, czuję że jestem piękna i wiem ze nie tylko ja to widze... mam zamiar dobić do 55 kg i tak sie trzymać i pracować nad rzeźbą ciała żeby wyglądać na prawdę dobrze, choć wiem ze juz wygladam sexy 14 kg mniej a zyć się chce 100 x bardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdgdf
alexandria - ale powiem Ci że nie wyglądałaaś na te swoje 90 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdgdf
sorry ale 10 kg (bo ktos opisał) albo nawet te 14 to nie są dla mnie spektakularne schudnięcia.... spektakularne to takie jak z pierwszej historii pierwszego postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sprobuj chociaz 10 kg
schudnac i utrzymac to zobaczymy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież piszą że
nie tylko schudły ale też się 'wylaszczyły'. Przemienić się z wiecznie brzydkiego kaczątka w łabędzia to równie trudna sztuka co zrzucenie 20 kg, trzeba zmienić nastawienie, zobyć pewność siebie, mieć odwagę na całkowite zmiany itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdgdf
swego czasu schudłam 12 kg i do głowy by mi nie przyszło opisywać swoją historię w TYM temacie. Ten temat jest o SPEKTAKULARNYCH SCHUDNIĘCIACH !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przynajmniej dla mnie to ze schudlam i w miedzy czasie rzucilam palenie (a palilam strasznie duzo) to jest spektakularne schudniecie i kazdy kilogram to duzo cos dla takiej duzej kobity jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chudłam kilka razy
za pierwszym razem na studniówke z 58 do 53 kg. w jakis m-c. pozniej waga wrocila do 62! podczas nauki do matury i egzaminow na uczelnie schudlam nawet nie wiedzac jak i kiedy do 50 kg! uczylam sie, uczylam. siedzialam w swoim pokoju na materacu, wychodzilam tylko do lazienki (o jedzeniu zapominalam) i pewnego dnia jak juz wszystko prawie umialam to zauwazylam, ze mam jakies chudsze nogi. zaczelam przymierzac dawne ubrania ktore byly ciasne i byly za duze! po maturze byly wspaniale wakacje. matura zdana na 4 i 5, na uczelnie sie dostalam, bylam szczupla. ech... z 50 kg. przez cale studia przytylam do 69. poznalam faceta, zaczelismy chodzic i zaczelam sie odchudzac. w 4 m-ce schudlam do 50. pozniej waga wahala sie w granicach 53-56 przez okolo 2 lata. pozniej w granicach 56-62. no a teraz po 4 latach waze 70. nadszedl czas na kolejne schudniecie. :-) moja kolezanka schudla w niecaly rok z ja wiem... okolo 90 kg do 50. z mojego "sledztwa" wynika ze brala meridie. ona twierdzi, ze malo jadla i duzo jezdzila na rowerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×