Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość promie

A ja niestety odchodzę od mojej żony, bo

Polecane posty

Gość z pukktu widzenia kobiety...
jestem kobietą i mam chyba coś wspólnego z Waszymi kobietami... ja uwielbiam kochac sie z moim obecnym narzeczonym jestesmy razem trzy ;ata i przez pierwsze 1,5 roku robilism,y to ciagle, az do momentu kiedy zdarzyla nam sie prawie wpadka, od tamtej pry ja mam jakąś blokadę, zachowuje sie w sytuacjach intymnych kompletnie niezrozumiale dla mnie samej - leze jak sparalizowana...wlasciwie to tak bylo bo od 1,5 roku juz sie nie kochamy - w tym czasie kochalismy sie moze 8 -10 razy :( i dla mnie to jest straszne, okropne, bardzo tego potrzebuje, widzę ż on coraz gorzej sobie z tym radzi , owszem zajmujemy sie soba na inne naprawdę różne ;) sposoby, ale na stosunek nie umiem sie odwazyc, nie wolno mi brac tabletek antykoncepcyjnych, lekarz zabronil ale po dlugiej z nim rozmowie zgodzil sie na to pod jego czujnym okiem wiec od lutego wreszcie powinno byc dobrze...ale do czego zmierzam - u mnie tp nie jest ozieblosc - okazuje mu milosc na tysiac roznych sposobow, sex bardzo lubie ale strach przed ciaza jest silnieszy i zaden facet nigdy tego nie zrpzumie dla mie ta sytuacja to koszmar, wiem ze On czuje sie odrzucony i nie w pełni akceptowany, mimo wielu rozmow on tak to odbiera, jego stosunek do mnie sie zmienil - okazuje mi mniej czulosci, jakby chcial sie calkiem zablokowas w tej sferze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  tylko że cała rozmowa zaczyna sprowadzać się do tego że tak naprawdę to nie ma co ratować bo to i tak nic nie da :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze dodam,ze jak byl seks to ogolnie troche zenujacy. Zwykly bez jakis dodatkowych bajerow, bardzo rzadko ppieszczoty przed, nie mowiac o tym ze ona nie dawala sie wogole tam dotykac... ewidentnie nie zna swojego ciala, nie zna reakcji jakie moze miec itd. ale nawet co z tego jak nie chce sie nauczyc czerpac korzysci. Gadalem z nia nie raz i widac ze poprostu jej to nie interesuje... powiecie sobie ze moze ja cos zle robie... ale jak moge dobrze jak ona nic nie mowi, i oprocz klasycznego nic innego nie ma. Staram sie calowac, dotykac, masowac, itd. ale zauwazylem ze czy jest czy nie to chyba nie robi roznicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promie
nepenthes- A jak długo próbować - mamy córeczkę - a żona już kilka razy przy niej skakała do mnie z rękami, drapiąc i wyzywając - jak ją chcę przytrzymać córeczka płacze. I doaszło do tego, że nawet jak przytulałem się do żony, córka (1,5roku) krzyczy i mnie odpycha - czy aby ja nie biję żony. A było zupełnie odwrotnie - tak dłuzej nie mogę. Wogóle bezmyślnoś mojej żony, czasmi nie zna granic - mimo że ma dwa kierunki studiów skończonych, kąpletnie nie potrafi zrozumieć podstawowych praw, uczuć kierujących ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba jej jednak nie kochasz... skoro nie chcesz spróbować ratować waszego małżeństwa... Sam sie pewnie wstydzisz iść do specjalisty... Lepiej zostawić "kochaną" żonę??????? Może ona potrzebuje pomocy, może ją ktoś zgwałcił kiedyś, może się czegoś boi, wstydzi...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z pukktu widzenia kobiety.. - jakos sobie radzicie, u mnie nie ma pieszczot, nawet reki ... jesli sam sie spytam, poprosze (bo juz naprawde jestem zdolowany) to ona sie obraza ze jak moge sie pytac o cos takiego... ale jak sie nie pytam to i tak nic nie bedzie, zreszta jak sie pytam to i tak nie ma mam sie wkurzyc i na sile sobie zabrac? Nie martw sie, masz blokade ale wazne ze chcesz sie otworzyc i widzisz ze cos nie jest tak. Moze wiecej bliskosci, moze potrzebujesz troche czasu... napewno wszystko wroci do normy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promie
Sexsowna co ty mówisz- ileż ja razy ją właśnie namawiałem na taką wizytę - i nie samą ale i ze mną, ja zawsze staram się być obiektywnym - wiem że ideałem nie jestem i zaarówno problem moze być i po jej stronie i po mojej. Tylko że jest tak, że nie da się, nie chce i już, zresztą daję sobie głowę uciać - że gdybyś mnie poznała, nie mówiła byś tak o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mr T i Promie - dziwne te wasze kobiety, na tyle ciepła i cierpliwości co okazujecie to mi trudno zrozumieć ich zachowanie. Zawsze (prawie) jestem po stronie kobiet, ale muszę przyznać, że fajne z was chłopaki i naprawdę macie cierpliwość do tych swoich kobiet... aż się zaczynam obawiać, że to po prostu brak miłości z ich strony... a na to to już niewiele można poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bro...da
Powiem Ci jako kobieta że nic z tego nie będzie-Ty tak dlugo nie pociągniesz-więcej niż pewne i w koncu i tak od niej odejdziesz.Żaden zdrowy facet nie wytrzyma dlugo bez seksu,tak jak zdrowa kobieta i nie ma co się okłamywać-seks jest wazną częścią udanego związku.Podobną sytuacje miałam w bliskiej rodzinie-są razem ze względu na dzieci ,ale kazde z nich prowadzi swoje życie.Tego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pukktu widzenia kobiety...
Mr T - bardzo chce zeby wszystko wróciło do normy, nie wiem czy bardziej dla siebie, czy dla niego...ale bardzo tego chce. To czego teraz zaczyna mi brakowac to wlasnie wiecej czulosci - mysle ze kobiecie jest to bardzo potrzebne zeby sie otworzyc, ale z tego co piszesz u Was tej czulosci jest mnówstwo z Twojej strony wiec problem musi tkwić w czymś innym Czy ona nie boi się ciąży? Wiem ze to moze byc trudne ale MUSISZ ją nakłonic delikatnie do rozmowy, chocby podchody mialy trwać naprawdę długo, nie ma innego sposobu niz rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chłopaki, nie ma na co czekać. Wasze kobiety się nie zmienią, więc po co marnować życie. Wokoło mnóstwo fajnych samotnych kobiet, które tylko czekaja, żeby ktoś je pokochał. Nowy rok idzie, pomyślcie o zmianach na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeprowadź sam na sobie test: czy będac z żoną realizujesz swoje \"ja\" czy jesteś tym kim uważasz/czujesz, ze chcesz być? jeżeli nie to chyba pozostaje rozstanie, bo ona raczej się nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promie
Sexowna widzisz - ja też w końcu do tego dochodzę, przcież gdybym jabył kochany ja mogę znieś wszystko - nawet i t ą oziębność (mnie tak wychowane, że miłość to poświecenie), ale nie nie wspominałem już o tym jak żona mnie poniża, chamsko się w stosunku do mnie zachowuje i wulgaryzuje, zupełnie odbiegając przy tym od rzeczywistosći. I widzisz takim obrzydliwymn małrzeństwem są jej rodzice - teściowa kiedyś powiedziała otwarcie, że nawaet jakby jej mąż leżał w więzieniu i zdychał - to go nie odwiedzi bo coś tam ma do niego. A ja wiem, że facet naprawdę się stara i le on się w życiu napracował - przy budowie domu i wogóle - za nic nie ma szacunku. Jak mu Kiedyś w nerwach powiedziałem że jest "upa nie chłop" to się śmiertelnie obraził, ale niestety wszysy za takiego go mają, a ona za cholere nie da sobie pomóc i przemówić do rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem wam tylko jeszcze jedno: seks z moim mężem mnie nie kręcił, bo on mi sie nie pozwalał zabiezpieczać przed ciążą, bo to on miał uważać i DECYDOWAĆ kiedy i ile mamy mieć dzieci, a gdybym była zabezpieczona to bym go zdradzała, tak sądził... ale jego chorobliwa i zupełnie (do czasu, oczywiście) bezpodstawna zazdrość to już inna historia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bro...da
Promie,Twoje małzeństwo to jakaś kara za grzechy,czy co??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boi ale bierze tabletki. zreszta po co sie nimi truje jak i tak nic nie ma. Czulosci jest duzo, tak samo jesli ona potrzebuje pomocy, to uwazam ze na codzien ma jej z mojej strony bardzo duzo. mi sie wydaje, ze jest rozpieszczona i wierzy tylko w to co ona mysli... i nie da sobie powiedziec ze ja mam potrzeby... coz musza to w koncu utemperowac... bo wlasnie pragne byc z kims i te mlode lata przezywac jakos szczegolnie, z tymi "motylkami" w brzuchu ech.. to porzadanie brakuje tego strasznie... chociaz przez chwile by bylo, cos szalonego, dzikiego.. zreszta wiecie napewno bo to macie... tak jeszcze wyciagajac wszystkie brudy... jak sie kochalismy i konczylem wyciagalem go bo w srodku nie chciala i jaka oburzona ze konczylem na jej brzuchu. To co to, myjnia bezdotykowa? czyli rzeczywiscie najlepiej nie dotykac nic nie robic... oj naprawde zaczyna we mnie sie zbierac i zaraz nie wytrzymam, jestem juz taki zly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bro...da
naprawdę nie chce mi sie wierzyć że aż tak okrutne potrafią być kobiety!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promie
To jest najgorsze, że tak łatwo przechodzi z matki na córkę, nidorosłe, jakieś głupie myślenie- chłop jest od pieniędy i dio roboty, a uczucia i miło,ś są śmieszne. Mie te ich śmiechy, jak mówię o co mi chodzi , doprowadzają do szału. Nie raz jak wsiadłem w samochód po takim śpięciu, to to jechałem jak warjat z myślmi żeby może pieprznąć w jakieś drzewo i skończyć te marne moje życie. A nie jestem jakimś gówniażem jak wcześniej napisałem. Jestem inżynierem budownictwa, mam dobrą i dobrze płatną pracę, i wszkole i na studjach często zaznaczałem swoją obecność trafnymi inteligentnymi spostzreżenia,mi - i na co do kurwy nędzy mi przuyszło - obłąkanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pukktu widzenia kobiety...
hmm...tak jeszcze mi przyszlo do glowy ze byc moze to kwestia zle dobranych tabletek? moja kolezanka, ktora wczesniej uwielbiala seks kiedy zaczela brac tabletki nie dala sie dotknac, po zmianie na inne wszystko wrocilo do normy... co nie zmienia faktu ze Twoje wzburzenie jest w 100% zrozumiałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promie
Mr T Widze że czujesz śie zupełnie jak ja, chociaż z tym kończeniem - u mnie było ok! No czasmi nie, ale w pełni to rozumiałem! Mimo wszystko milo się dowiedzieć że ta moja żona nie zawsze jest ta najgorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę nie każda kobieta jest taka. Szkoda życia na taki koszmar, jaki opisujecie. Współczuję Wam bardzo, bo dobrze wiem, jak ważna jest bliskość w związku. Nie marnujcie się z kobietami, które nie zasługują na to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
promie masz przesrane i tyle ale ten typ bab tak ma pozatym jak w seksie coś szwankuje to leci po całości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pukktu widzenia kobiety...
promie chyba sam już zrozumiałeś że w Waszym przypadku rozwód jest tylko kwestią czasu i najlepszym z możliwych rozwiązań? Przepraszam za szczerość ale im szybciej tym lepiej dla Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bro...da
Jeśli mogę się wtrącić-słyszałam o wielu przypadkach ze po tabletkach mijała kobietom ochota na współżycie.To ponoć wpływ hormonów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem ze jest nadzieja
hmm a ja tez z punktu widzenia kobiety. Moj zwiazek mało się nie rozpadł przez podobną sytuację. Przy czym spadek libido nastąpił po jakichś 4 latach bycia razem (człowiek przyzwyczaja się do siebie.. i wiadomo to samo ciało już nie smakuje, tak jak za pierwszym razem) ) i na skutek tabletek antykoncepcyjnych. Późno zaczęliśmy się kochać (własnie po 4 latach bycia razem wcześniej wciąz mi się wydawało ze jestem za młoda - straciłam dziewictwo w wieku 22 lat), ale wcześniej w inny sposób się zadowaliśmy - seks oralny, striptease, wszytsko co możliwe, ale bez stosunku. Naprawdę uważałam się za osobę namiętną i lubiącą erotyczne igraszki - aż tu nagle pustka. I wiecie co Wam powiem - chyba na próby rozmowy reagowałam podobnie jak Wasze żony - bylam sama wściekła na siebie. Nie mogłam zrozumieć co się ze mną dzieje - SZLAG MNIE TRAFIAŁ, ŻE GO JUŻ NIE PRAGNĘ, więc jego próby dyskusji na ten temat (chociaż zabierał się do tego z chyba mniejszą wyrozumialościa niż wy:) - raczej z agresją) obrażałam się i wściekałam. Tak, naprawdę byłam wściekła sama na siebie. Uważałam się za gorszą - bo zawsze byłam przekonana o tym jak ważnyjest sesks pomiędzy dwojgiem ludzi - nie wspominając już o tym, że wczesniej zapowiadało się, że mam nawet większy temaperament niż mój mężczyzna. Rozstaliśmy się na jakiś czas, przestałam brać tabletki, i wszystko powoli wracało - może też po prostu za sobą zatęsknilismy? W każdym bądź razie - obecnie jestem jego żoną i UWIELBIAM SEKS:). Myślę, że też wpływ miała jeszcze jedna baaardzo ważna rzecz - teraz już nie boję się ciąży. Nadal jeszcze nie chce mieć dzieci - ale wiem, ze juz skonczylam studia, mam pracę itd - i jak będzie trezba to się "urodzi i sie wychowa" - a nie jak to bywa w czasie wpadki na studiach.. Wiec coz dodac MIEJCIE NADZIEJE:) - nie wiem czy Wasze kobiety przeżywają podobne problemy, jak miałam ja - ale może tak jest, więc JESZCZE WAS MOZE WIELE ZADZIWIC:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja wam napiszę
Jestem podobna do tych waszych kobiet. Kiedyś było inaczej - lubiłam seks, nowe doświadczenia (oczywiście w normie), mogłam się kochać sporo. Potem mój związek rozpadł się (nie z powodu seksu) i teraz jestem sama. Na samą mysl, ze miałabym kogoś poznać i kochać się z nim, odczuwam przerażenie. Praktycznie z dnia na dzien jest gorzej. :( Nie angażuję się w żaden związek, bo zdaję sobie sprawę, że seks w związku jest konieczny i nie chcę krzywdzić drugiego człowieka. Najchętniej związałabym się z impotentem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt, tabletki osłabiaja popęd, ale nie aż tak, jak to opisują tutaj. W tym przypadku nie można zwalać winy za oziębłość na tabletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
momencik tabletki to jedno a oziębłość to drugie jak jest i była oziębła to nic tego nie zmieni niech sobie żyje sama bo tak jej jest najlepiej a wy chłopacy po cholere się męczycie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×