Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ja tylko pytam...

bardzo chciałabym wrócić do karmienia piesią ale jak????????????????????????????

Polecane posty

Mój synek już w szpitalu dostał butelkę paę razy, bo za bardzo stracił na wadze. W domu na początku karmiłam piersią (ale przez kapturek), ale po kilku dniach zaczęłam dokarmiać modyfikowanym, bo miałam mało pokarmu. Próbowałam ściągać pokarm, ale najwięcej udało mi się ściągnąć 30 ml z obu piersi! Chyba zbyt pochopnie podjęłam decyzję o rezygnacji z karmienia piersią. Od ok. 2 tygodni karmię butelką. Pokarm nie zanikł zupełnie, ale nie ma go więcej niż kilka ml. Bardzo chciałabym wrócić do karmienia piesią, ale czy to jeszcze możliwe? Jak przywócić laktację i jak przekonać małego do piersi, bo na pewno przyzwyczaił się już do butelki... Proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze to na karmieniu piersią znam sie jak wilk na gwizdach ale chyba zrobilabym tak ze najpierw dawalabym pierś - z jednej i drugiej a potem jak dziecko byloby jeszcze glodne dokarmiala butelka. Jak bedziesz podawac piers to pokarm pewnie wróci. Jesli chcesz karmic to mysle ze warto spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko problemem jest to, że on nie chce ssać piersi, bo przyzwyczaił się do butelki. Już w szpitalu był problem ze ssaniem, dopiero jak zaczęłam używać tych kapturków, to zaczął trochę lepiej ssać. Ale to strasznie niewygodne, ciągle mi się odklejały, mały się denerwował, i to one prawdopodobnie przyczyniły się do zanikania pokarmu. Ale będę próbować, jak piszesz. A mam jeszcze jedno pytanie, może Ty będziesz wiedzieć lub ktoś inny. Jako, że nie karmię piersią, nie ograniczałam jedzenia zakazanych produktów, właściwe dopiero dziś podjęłam decyzję o próbie powrotu do piersi. A wczoraj najadłam się np. mandarynek i pomarańczy. Czy w tych "resztkach" pokarmu w piersi znajdują się one? A może powinnam na razie próbować ściągać pokarm, a dopiero od jutra przystawiać małego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym wlaśnie tak zrobila. dzis sciagała pokarm a od jutra malego przystawila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Relaktacja jest ciężka :( Techniczne MaMani dobrze pisze, ogólnie o to chodzi, ale w praktyce jest to trudne do wykonania :( Dzidzioł woli butle niż pierś, żeby chwycił brodawkę trzeba malucha przegłodzić, a głodny maluch nie czuje głodu, tylko ból, okrutnie płacze. Przystawiasz do piersi, a on wypluwa, płacze z głodu, ty płaczesz, w końcu jest tak głodne że zaczyna ssać pierś, leci mało co, więc płacze jeszcze bardziej... To męczarnia dla obojga... :( Ogólnie możesz do tego podejść na 3 sposoby: 1) najpierw piersi, potem butla (a w butli mieszanka lub Twoje mleko które odciągnęłaś laktatorem - z piersi dziecku jest ciężko i nie opróżnia jej początkowo do końca). 2) najpierw piersi, a potem mleczko Twoje lub mieszanka ze specjalnego kubeczka (Medeli lub innego), żeby oduczyć dziecko ssania butli; Pierś z której ciężko leci jest na pewno przyjemniejsza niż chłodny, plastikowy kubeczek. 3) kupić specjalny system wspomagający karmienie, czyli dzidzioł pije mieszankę przez takie wężyki podczepione przy brodawce. Korzyść z tego taka, że się najada jednocześnie stymulując brodawki. Jak chcesz, to Ci się na pewno uda, ale musisz się zaprzeć i nie poddawać. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, jak już mały się naciągnie piersi, to koniecznie odciągaj resztę laktatorem, i najlepiej podawaj mu przy kolejnym karmieniu z butli. Strasznie to wszystko problematyczne, bo jak można nazwać taki tryb karmienia: 1)pierś 2)butla z odciągniętym mlekiem 3)butla z mieszanką 4) pompowanie piersi laktatorem Międzyczasie masowanie piersi, mycie wszystkiego, sterylizacja... Nie robi się niczego innego tylko całe dnie męczy te piersi. W nocy zresztą też... Ale opłaca się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z niego nie korzystałam, relaktację prowadziłam wg planu 1) (kupiłam ten kubeczek z pkt 2, ale malutka nie chciała pić). O systemie z pkt 3 czytałam pobieżnie w książce "Pierwszy rok życia dziecka" - może ją masz? A jak nie, to może na stronie producenta cosik o tym będzie wspomniane? Na pewno pokarm leci przez rurki, ale myślę, że dzidzioł też coś z piersiątka wyssie... Poczytaj, nie chcę Cię w błąd wprowadzić. Wiem tylko, że stymuluje to produkcję mleka poprzez drażnienie brodawek przez ssące dzieciątko. Czy towarzyszy temu opróżnianie piersi - nie mam pojęcia :( Wklejam to co pisze producent: "System wspomagający SNS Produkt idealny do rozwiązywania wielu problemów laktacyjnych. Imitując pobyt mleka w piersi umożliwia relaktację. Ułatwia uwalnianie mleka z piersi. Pomocny w przypadkach słabego przybywania dziecka na wadze i w wielu innych problemach laktacyjnych." A tu opis kubeczka: "Kubeczek do karmienia Mama, która chce nadal efektywnie karmić piersią, a w wyjątkowych sytuacjach jest zmuszona podać dziecku odciągnięty pokarm lub coś innego, nie powinna nigdy korzystać z butelki ze smoczkiem tylko z kubeczka. Technika karmienia kubeczkiem jest trochę trudniejsza, ale nie zaburza naturalnego odruchu ssania u dziecka."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalajlamka
jesli sie odchudzasz to mlekaubywa,pij duzo wody i ziolka mlekopedne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O laktację walczyłam 2 tygodnie po porodzie - po tygodniu były pierwsze efekty, po 2 tygodniach dokarmiałam tylko raz na dobę, a potem zupełnie zrezygnowałam z butelki. Robiłam tak: przez 4 dni: karmienie co trzy godziny (w nocy też) - pierwsze przystawiałam małą do jednej piersi na 15 min, podnosiłam do odbicia, potem do drugiej piersi na 15 min., potem mąż karmił ją butelką (odciągnięte mleko i sztuczne), a ja w tym czasie odciągałam laktatorem w systemie: 7 minut - 1 pierś, 7 minut - 2 pierś, 5 min. - 1 pierś, 5 min. - 2 pierś, 3 min.- 1 pierś, 3 min. 2 pierś ( w sumie 30 min). Po 3 godzinach od początku karmienia piersią powtarzałam cały cykl. Poza tym między karmieniami, gdy tylko córcia wykazywała chęć przystawiałam ją do piersi. Po 4 dniach wyglądałam jak jakiś upiór - niewyspana i strasznie zmęczona - w sumie na dobę wychodziło: 4 godz. planowanego karmienia piersią + 4 godz. na laktatorze + przystawianie do piersi pomiędzy karmieniami. Potem w nocy już nie odciągałam, a w dzień czasem skracałam sobie cykl na 5 min. - 3 min. - 1 min. Jednak opłacało się - z dnia na dzień ilość mleka wypijanego z butelki zmniejszała się i stopniowo rezygnowałam z poszczególnych dokarmiań butelką - mała po piersi nie chciała już jeść z butelki. Jednak życie jest przewrotne - 2 tygodnie temu mała odrzuciła pierś (pije z cycusia tylko w nocy - gdy śpi). Kiedy próbuję ją przystawić do piersi w ciągu dnia, wrzeszczy i pręży się. Próbowałam ją przegłodzić, ale niestety - nie dała się;) . Teraz w ciągu dnia mleko ściągam laktatorem - co 3 godziny przez pół godziny. I kurcze tak mnie stresuje ta cała sytuacja, że boję się, że stracę pokarm. Powiem Ci tak, póki dziecko jest malutkie i ma dobry odruch ssania, jest możliwa relaktacja. Bardzo dużo zależy od determinacji, wytrwałości i nastawienia. Jeśli dziecko straci odruch (ok. 3 miesiąca) będzie brało pierś tylko, gdy samo będzie tego chciało i przystawianie na siłę już nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×