molestowanie w pracy

mam kolezanke, pracuje w szanujacej sie firmie ma bardzo przyjaznie nastawionych kolegow w pracy ale szef... kiedy byla u niego sama w biurze i przedstawiala mu swoj projekt ten zaczal ja dotykac po piersiach... uciekla i od tamtej pory unika go jak moze ale wiadomo ze to na dlugo nie bedzie dzialac... co ma robic?

tylko dać mu z liścia albo kopa między nogi, ot co ma zrobić

tylko ona bardzo dobrze zarabia tam i nie chce tego stracic

no racja, lepiej dać się macać i czekać na podwyżkę :P

nie widzę wszystkich wypowiedzi :O hm...to niech wybiera: albo kasa, albo godność? niezły argument :O

do niej kompletnie nic nie dociera...

Heh, jeśli bycie obmacywanym wycenia na wysokość swojej pensji, to nie ma się co skarżyć. Dla mnie w konflikcie kasa vs. godność, to drugie jest ważniejsze, ale dla twojej koleżanki chyba nie bardzo. Ja bym jeszcze przed odejściem rozpuściała odpowiednie plotki, żeby skurwysynowi popsuć opinię.

a ja bym gnojka załatwiła profesjonalnie na całej linii. A zrobiłabym tak jak moja znajoma opowiadała - wynajęła laska w firmie detektywa24, który zrobił zdjęcia i zebrał w ogóle dowody, że jest molestowana.. no i koleś poleciał z pracy i ma niezły problem teraz:)

Najlepszym sposobem na takich szefów jest wysłanie palantowi zdechłego szczura z obciętymi nogami i głową. Można dołączyć list z adnotacją: że jak będzie się dopier....lał do pani /lali/ to los czeka go taki sam. Decyzja należy do niego.Kropka.To prawie zawsze działa . Rzadko zdarza się ,że gość jest jednak uparty i oleje przesyłkę. Wtedy należy mu spalić auto i przesłać kolejny liścik z adnotacją, że następnym szczurem w następnym aucie będzie on.

niech sobie kupi zegarek, albo długopis ze szpiegowską kamerą i go nagra, a potem wykończy jakby co.