Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majaca z nim dziecko

ktora z was odwazyla sie od niego odejsc choc on nie mial kochanki i nie bil??

Polecane posty

Gość majaca z nim dziecko

nasza milosc wygasa, czeste drobne wyzwiska w coraz czestszych klotniach sprawiaja ze juz nie chce takiego zwiazku, kocham go ale chcialabym z kims byc kto bedzie mnie szanowal, godzilismy sie wiele razy wiec napewno to sie bedzie powtarzac, chcialabym odejsc i najlepiej gdzies wyjechac zeby go nie widziec i zeby ta milosc minela, ale, no wlasnie ale mamy slicznego synka ktorego kocha nad zycie i zktorym zapewne bedzie chcial sie widywac, boje sie ze te spotkania beda czyms okropnym jesli podejme decyzje o rostaniu. juz sama nie wiem co mam robic. czy zyc dalej w tym zwiazku w ktorym czesto czuje sie szczesliwa ale znosic rozne wyzwiska i czekac az sie wkoncu moze "dotrzemy", czy rostac sie poki jest jeszcze wczesnie czy sa tu mamy z podobna sytuacja? czy ktoras z was odeszla od niego mając razem dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie dziecko to juz nie tak wczesnie... piszesz ze kochasz i ze czasem jestes szczesliwa: takie jest zycie nie mozna byc caly czas szczesliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majaca z nim dziecko
oczywiscie mialo byc roztac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze,jesli facet nie bije i nie zdradza to juz nie ma powodow do rozstania?sorki..nie rozumiem.Jesli sa wyzwiska i brak szacunku moze jednak kiedys dojs do przemocy fizycznej.Ja mysle,ze zony alkoholikow tez czasami bywaja szczesliwe-kiedy mezus obiecuje ze juz nigdy i na tydzien jest poprawa..ja bym się rozstała-dla dobra dziecka-jak podrosnie zacznie rozumiec wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to dziwne,przepraszam ale mi sie wydaje ze ci sie znudzil.kazdy sie kloci i sa chwie dobre i zle ale na Boga slub zobowiazuje i ja w to wierze!nie rozumiem obiecywaliscie ze w dobrych i zlych chwiolach a nie bez powodu.zrob przynajmniej zeby miec czyste sumienie wszystko by poprawic relacje.idz z mezem do poradni małzeńskiej porozmawiaj z nim o tym co cie boli i wogole.nie rozumiem czego ludzie sie pobieraja nie znajac drugiego czlowieka?i ty chyba tez decydujac sie na malzenstwo go nie znalas?wzbogac zycie uczuciowe seksualne a nie stawiaj wszystko na jedna szale. ztwojej wypowiedzi widze ze go ardzo kochasz tylko rutyna sie wkradla i tocie meczy,a tu juz nie rozwod tylko proby zrobienia czegos tym bardziej ze jest dziecko.wyjedzcie gdzies na wakacje idzcie na imoreze pokaz mu sie ze warto walczyc ity wez byka za rogi a nie pozwalasz na takie mysli!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja sasiadka
ja odeszlam po 7 latach,nie pil,nie bil,nic mi nie wiadomo bylo o kochance,ale byl potwornym zazdrosnikiem i gburem...dalsze zycie z nim to bylaby meka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no to zmienia ale nie duzo sytuacje bo jest dziecko i jak dlamnie to tez byla jakas decyzja jesli zaczela je z partnerem wychowywac.powinna i tak zrobic wszystko zeby sie ulozylo to raz a dwa z wypowiedzi widac ze go kocha bo chce uciec daleko zeby go nie widziec no to reszta to poprostu tylko dzialac a jesli z wszystkich prob nic nie wyjdzie dpiero decyzja ale to nie moje zycie ja bym sie starala a potemspisywala na straty ale od razuo biciu i alkoholikach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko nie mówcie
dziewczynie że ma zostać dla dobra dziecka! Dzicko jest jak pochłaniacz nastrojów, wyczuje wszystko i będzie nieszczęsliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majaca z nim dziecko
nie jestesmy malzenstwem i mi sie nie znudzil bo szczerze mowiac nie wyobrazam sobie zycia bez niego, ale on jest za bardzo nerwowy, wystarczy ze sie o cos zapytam a dla niego jest to glupie- oczywiste pytanie to dochodzi do klotni, a w klotniach oprocz tekstow ze jestem glupia, idiotka ostatnio nawet powiedzial do mnie szmato to jest ponad moje sily, wiem ze mnie kocha bo jak sie nie klocimy to jest naprawde cudownie ale ten jego charakter i nerwy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moglaby udawac ze nic sie nie
dziecko nie jest powodem do tego aby byc razem. nie bdziec mu dobrze jesli bedzie wychowywane w ciglaym stresie i awanturach. dzieci wiedza i czuja wszystko! jesli jest Ci naprawde zle to mozesz odejsc. zycie jest za krotkie aby je tak sepedzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wymuszam zwierzen tylko staram sie ocenic trzezwo sytuacje wiec jesli chcesz mozesz odpowiedziec a jesli nie to nie musisz ale powiedz mi czy te wasze kłótnie sa nagminne dzien w dzien czy temat klótni jest ten sam czy to jest wtedy gdy pojawiaja sie problemy z kasa lub moze estes zazdrosna?wiesz szmata to juz powazne slowo i jestem ciekawa czy to jakos wytlumaczyl to ze cie tak nazwal. pewnie ze dziecko to nie powod zeby zostac z kims ale tu ewidentnie widac u ciebie ze kochasz go tylko przechodzicie kryzys wiec warto bylo by sobie jakos pomoc.wiessz trudno cos powiedziec jesli nie zna sie calej sytuacji bo jakiejs patologi u was nie ma prynajmniej z tego co piszesz nie wynika ale bywa ze kobiety sie same oszukuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majaca z nim dziecko
ostatnio klocimy sie dzien w dzien , a jeszcze do niedawna dojsc dlugo sie nie klocilismy tzn. ok 2 tygodni klotnie czesto sa o pierdoly, mojemu partnerowi nic nie mozna powiedziec on jest najmadrzejszy i on wie wszystko najlepiej, teraz poklociclismy sie o to ze za malo poswiecal ostatnio czasu z malym i mi nie pomagal, on twierdzi ze on jest od zarabiania pieniedzy(choc czesto sie malym zajmuje), wczesniej wielka klotnia byla o wybor telewizora on sie uparl na 39 cali a ja zapieralam sie ze to za duzo zeby wzial 32 o ktorym sam wczesniej myslal jak widzisz klotnie sa o pierdoly i te wyzwiska tak samo, jak go sie zapytam czy uwaza mnie za idiotke powiedzial ze nie , ze nazwal mnie tak z nerwo bo juz nie mogl wytrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po swietach
ja chyba Ciebie rozumiem.Tez jestem juz zmeczona. Kocham bardzo.Jestem szczesliwa, ale od klotni do klotni. Wyzwiska itd. Straciłam swoja wartosc, nie czuje sie dobrze. Dzieci nie mamy, nie jestesmy małzenstwem. Kurcze. Da sie to przezyc napewno:) Ale ten bol i pustka mnie zniechecaja do odejscia. Ale czuje, ze nadchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaks go kochasz to dasz radę
wydaje mi się ze od niego nie odejdziesz, bo nie dasz rady na tym etapie.kochasz go, masz z nim dziecko, czujesz że nie jest aż tak xle żeby odejść. Ja też mam nerwusa, często mówił takie przykre rzeczy, dzis rzadziej...postaraj sie go wychować. znajdź sposób by wiedział ze nie moze sobie pozwolić na tę agresję wobec ciebie. powtarzam:wychowaj go. Wiem coś o tym, sama jestem mężatką od 17 lat, on mam pracę meundurową , tam stres, nerwy, no i wulgaryzmy często są na porządku dziennym. ja swojego męza trochę wychowałam-ale trwało to długo i boleśnie, a to co nadal się zdarza wybaczam, traktuję jako wady z którrymi życ się da. wiem, że on tak naprawdę tak nie myśli....i nie oszukuję sie w tej kwestii....po prostu taki podły czasem charakter, To zycie, bywa różnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdddddd
to po co wy żeście decydowali się na dziecko, czort z wami ale dziecko będzie cierpieć, następne niemyślące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natasza27
Pozostaje terapia, będziesz miała czyste sumienie, że nie poddałaś się i nie próbowałaś ratować swojego związku. A może będzie happy end i okaże się, że nie możecie żyć bez siebie? Polecam fajną poradnię, tu już wiele par odzyskało swoją "miłość" (w tym moja): http://psycholog-ms.pl/poradnia/ :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja odeszlam po 7 latach,nie pil,nie bil,nic mi nie wiadomo bylo o kochance,ale byl potwornym zazdrosnikiem i gburem...dalsze zycie z nim to bylaby meka Xxx Identyczna sytuacja była u mnie. Odeszlam i jestem b.szczęśliwa ale ile przez niego przeszłam przez to to moje. Do tej pory meczy mnie a już ponad 6 lat id rozstania. Ostatnie dwa lata mniej bo ma dziecko i nowa kobięte ale rozwodu dalej nie dał. Ten ślub największą pomyłka mojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×