Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak dlugo

sposoby na pasteryzowanie/wekowanie filetow z kury

Polecane posty

Gość jak dlugo

czy znacie moze sposoby na pasteryzowanie/wekowanie filetow z kury? chcialam kupic filety, pokroic je w kostke i wrzucic surowe do sloikow... teraz niewiem ile to powinno sie gotowac? niedawno wekowalam wlasnie tak miesko ze swini i gotowalam 2 godziny te sloiki w wodzie. ale filet z kury dosc szybko staje sie miekki i wlasnie niewiem czy krocej powinnam to gotowac czy jak? czy w ogole ktos to juz robil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Kuchni Polskiej
piszą, że jednorazowe pasteryzowanie mięsa (także grzybów) może byc niebezpieczne dla zdrowia, nawet jak robi sie to bardzo długo. Oni zalecają pasteryzować gotowy przetwór mięsny pół godziny - zostawić do ostygnięcia na dobę (w tym czasie jakieś przetrwalniki mogą się uaktywniać) - po dobie znowu gotujemy przez pół godziny - znowu odstawiamy na dobę - i ostatni trzeci raz gotujemy przez pół godziny Ja tak robiłam - byłam pewna, że będzie zdrowe. Ja kurczaka to pewnie bym z lekka obsmażyła, żeby zamknąć pory mięsa i od razu takie zalałabym do słoja i procedura trzydniowej pasteryzacji. Miękkie będzie napewno, a trochę za miękkie to można przeżyć - byle się nie zatruć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Kuchni Polskiej
Chyba, że zamierzasz tego nie przechowywać miesiącami/tygodniami w piwnicy - tylko chcesz przewieźć i za dobę zjecie po uprzednim podgrzaniu to rób normalnie tak, żeby było w sam raz i pasteryzacja raz pół godzinki zupełnie starczy do takiego chwilowego transportu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dlugo
to, co napisalas to znam, poprzednio jak wyjezdzalam za granice tak robilam, tylko ze p 2 razy gtowalam(wystarczy 2), ale ostatnio moj facet powiedzial ze jego mama inaczej robi, to znaczy: surowe miesko podzielone powciskala do sloika, na koniec dodala lyzke soli i tak gotowala 2 godzina, sama to jadlam, mielismy duzo takich sliokow i bylo to trzymane przez nawet miesiac w chlodnej komorce i smakowalo pysznie mimo to jak myslisz, czy tego kurczaka moge krocej gotowac, albo czy kto kolwiek tak robi? dziekuje Ci za odpowiedz, przynajmniej jedna osoba sie znalazla:) udanego Sylwka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z salmonellą
by przypadki, że ludzie się nia zarazili wskutek zbyt krótkiego przyrządzania ja bym zrobiła krócej, ale co najmniej te dwa razy tylko piersi jakoś mi się nie widzą w tej formie, zbyt suche mięso

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z salmonellą
miało być "były przypadki"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Kuchni Polskiej
Ja bym nie ryzykowała zdrowiem tak jak Twoja "teściowa". W mojej książce piszą, że toksyny nie muszą się pojawiać przy każdej partii mięska w weckach. Więc ja bym się nie odważyła na ryzyko, że uda się sto razy, a za stopierwszym nadzieję się na jad kiełbasiany, bo on tu może być najgroźniejszy. Ja zawsze pasteryzuję kilka razy w odstępach doby. Wolę mieć rozgotowane, ale być pewna że zdrowe - w końcu kilkakrotne pasteryzowanie zalecają naukowcy, którzy robilio badania naukowe na ten temat. Całkiem surowego też bym się nie odważyła ładować do słoja. Jak po otworzeniu stwierdzisz, że za bardzo miękkie się zrobiło to możesz zrobić z tego potrawkę z jarzynami. Ja wolę się trzymać metod naukowych. Jad kiełbasiany nie ma smaku i zapachu. Nie chcę Cię straszyć - piszę tylko co ja bym zrobiła i co wiem z książek. Też tak pasteryzuję mięso i grzyby. A grzyby jak raz zaniedbałam, bo myślałam, że wytrzymają przez tydzień po 1 razie pasteryzowania - to mi się zepsuły. Taka mało odważna jestem już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dlugo
to mnie troche przerazilas... no ale musi cos w tym byc, skoro tesciowa robi juz tak od lat, a jeszcze wiecej kiedys tak ludzie robili, gdzy nie bylo zamrazalek, wszyscy zyja:) jej corki tez tak robia i zyja ja nie wiedzialam o tym, ze tak sie da, bo tak jak piszesz, najpierw pieklam a potem 2 razy po 20 minut gotowalam w odstepie 24 godzin a jak bys tak na chlopski rozum miala powiedziec 2 godziny wieprzowina a kurczak ---?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dlugo
do a co z salmonella

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dlugo
jeszcze raz: a co z salmonella

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dlugo
jeszcze raz: do a co z salmonella robilam juz kurczaka tylko ze wkladalam usmazonego kurczak zawsze bedzie suchy, ale zmieni sie jak go sie wrzuci do jakiejs potrawki, chodzi mi zeby zrobic cos na szybko jak bede za granica wieprzowinke juz probowalam wekowac i trzyma mi ni i chcialam zrobic to samo z kurczakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Kuchni Polskiej
właśnie jak nie mieli zamrażarek to takie wecki jak w "Kuchni Polskiej" robili - mnie nie przekonasz do jednorazowego gotowania - Za dużo o tym w książkach fachowych czytałam i nikt nie poleca jednorazowego gotowania nawet jeśli jest długie. Lepiej krócej, ale z tymi dobowymi przerwami. 🖐️ lecę do sklepu po chleb. Wesołego Sylwestra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dlugo
dzieki, Tobie tez zycze szampanskiej zabawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Kuchni Polskiej
salmonella pada łatwo od wysokiej temperatury, więc jest mniej niebezpieczna niż jad kiełbasiany, bo jego trudniej dobić Muszę lecieć 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z salmonellą
znany jest przypadek, że rodzina się rozchorowała, tylko córka, która się spóźniła i zjadła kurczaka, który dłużej siedział w piecu, uniknęła salmonelli chodziło o to, że kurczak w środku się nie dopiekł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z salmonellą
ja bym się jednak trzymała zasady trzykrotnego pasteryzowania, kiedys miałam takie słoiki w naprawdę gorącym kraju i było OK, ale to było dawno, teraz już się w to nie bawię, zwłaszcza, że ceny wszędzie podobne(nie mówię o restauracjach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×