Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cassssis

Czy jest tu jakiś psycholog? błagam o pomoc...

Polecane posty

Gość Gabii55
Nie jestem psychologiem, ale miałam podobne problemy - brałam przez kilka lat różne leki nasenne i p/lękowe - było to związane z okresem przekwitania, obecnie od roku jestem wolna od tych leków chociaż mam pod ręką Hydroxyzinum 25mg (nie uzależnia). Najlepiej wg mnie byłoby dla ciebie mieć kogoś zaufanego, kto będzie cie wspierał w ciężkich chwilach - nowa miłość byłaby najlepszym lekarstwem. Życzę ci dużo zdrowia, życzliwości od ludzi i spełnionej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Po pierwsze polecam FORUM na stronie www.psychologia.apl.pl, a po drugie koniecznie udaj sie na psychoterapie.Ja rowniez przezywalam okres strasznych lekow,depresji,natretnych mysli,to byl bardzo przykry i trudny dla mnie czas,mam nerwice lekowo-depresyjna,jednak niegdy nie uzaleznilam sie od lekow. Pierwsza i podstawowa sprawa,psychoterapia. Z tego nie mozna sie wyleczyc samemu,potrzebny jest psycholog kliniczny-terapeuta.Ja chodzila przez rok na psychoterapie grupowa dla DDD(doroslych dzieci z rodzin dysfunkcyjnych) i na indywidualna przez ponad 2 lata i to calkowicie za darmo. W moim przypadku to byl cud od Boga,ze ja trafilam na tak wspanialych psychologow,ktorzy naprawde mi pomogli dalej pomagaja w osrodku w moim miescie. Przez caly ten czas bylam pod \"kontrola\" psychiatry i biore leki przeciwdepresyjne,ale w malych dawkach. Jednak w przypadku nerwic,lekow itd... najbardziej skuteczna jest wlasnie psychoterapia polaczona z leczeniem farmakologicznym.Widza duza poprawe,moge normalnie funkcjonowac,cieszyc sie zyciem,chcoiaz tej choroby nie mozna do konca wyleczyc(,miewam nadal objawy nerwicowe,depresyjne choc nie tak bardzo nasilone jak kiedys i zreszta wyjazd z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
C.D. za granice zmusil mnie do przerwania terapii) moze wracac jak bumerang,ale poprzez to czego sie nauczylam i dowiedzialam o sobie co z czego wynika,potrafie wykorzystac w najtrudnijeszych momentach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cassssis
Przepraszam, że wczoraj się nie pożegnałam ale źle się czułam. Nie wytrzymałam cały dzień na jednej tabletce, wzięłam jeszcze drugą, ale to i tak zadziwiająco mało jak na mnie. Hura, udało mi się zarejestrować do psychologa na 28. stycznia !!! czyli jeszcze nie tak źle, że kilka miesiecy trzeba czekać. Dzisiaj byłam rano u mojego psychiatry. Doradził mi przeczytanie książki "W obronie szczęścia" Matthieu Ricard. Powiedział, że jeszcze nie skieruje mnie na oddział zamknięty (Bo chyba nie chce Pani tak z narkomanami...?), ale że to jest narkomania i muszę stawić temu czoła. Powiedział mi, że uzupełniam sobie niedobór zainteresowania ze strony ludzi seksem i lekami, a to nie jest wyjście. Zwiększył mi dawkę leku antydepresyjnego - Setaloftu do 150 mg dziennie, a polecił zrezygnować z Mirtastadu. Zoabzcymy jak to pójdzie. Jeśli możecie polecić jakieś dobre książki jak osiągnąć szczęście, to proszę o to... a może ktoś już czytał tego Ricarda?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przytulam cieplutko
sądzę, że nic nie zastąpi żywego człowieka... Książki to fajna sprawa, naświetlają kwestię w sposób ogólny, dają zrozumienie pewnych zachowań, ale twój stan wziął się też z braku ludzi dookoła. A samotność nie służy wychodzeniu z takich stanów. Jeśli chcesz to możemy popisać na mejla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×