Sama już nie wiem

Poznałam ostatnio fajnego faceta. Chyba nam dobrze ze sobą. Okazał się świetnym lekarstwem na byłego, przez którego dużo się wycierpiałam, wiem, że to niesprawiedliwe w stosunku do niego, ale cóż, taka jest prawda. Miałam potraktować go jako świetną zabawę i nic więcej. Po rozpadzie mojego 3-letniego związku nie miałam ochoty na inne poważne układy. Tym czasem coraz bardziej zaczynam się w to wkręcać. Zastanawiam czy nie dać sobie z tym wszystkim spokoju. Mojego nowego przyjaciela i mnie wiele rzeczy dzieli, bardzo sie od siebie różnimy, mieszkamy daleko od siebie i rzadko się widujemy. Nie mam ochoty znowu cierpieć przez faceta, staram sie to wyhamować, ale średnio mi się udaje. I co dalej?

"Miałam to potraktować jako świetną zabawę i nic więcej". Jego uczucia chyba też są ważne, prawda?

pojebana jesteś. To ze ciebie jakis fiut zranil nie ran teraz innego bo on bedzie w odwecie inne ranil

No właśnie nie wiem co on czuje. On przede mną miał wiele panienek, więc do któregoś momentu czułam się usprawiedliwiona, skoro oboje mieliśmy się traktować w ten sam sposób, ale zaczynam tracić tę pewność.Niby jest fajnie, ale czasami mam wrażenie, że nie warto ryzykowć

i dobrze się bawisz??????????????????????????????? Tobą też się ktoś kiedyś pobawi a wtedy zobaczysz jak miło jest być ZABAWKĄ!!!!!!!!!! MIŁEGO ŻYCIA

A poza tym, czas najwyższy żebym się skupiła na sobie. \'Bądź egoistką\' tak mi powiedział ten mój nowy kolega. W poprzednim związku tego nie umiałam i za to zapłaciłam. Uczę się na własnych błędach.

Kobieto nie widzisz ze juz sie zaczynasz miotać?Jak Ci na Nim nie zalezy to wyluzuj .Bo gorzej bedzie jak sie okaże ze to on sie Tobą bawi.