SAMOTNE PO 30-STKI jak Wam sie żyje?

ehh tyle fajnych kobietek sie marnuje, a tymczasem na topiku o kochankach czytam ile kobiet zdradza i ich faceci nadal z nimi są

telcia---> mam dokładnie tak samo! też nie daję szansy....i też 4 lata zmarnowałam na kogoś, bo liczyłam że mu sie odmieni...

proponuje, jak mawiał Pawlak, zacząćmyśleć przyszlościowo, czyli odciac się już od bledow, a zacząć myslec co można zrobić, zeby zwiększyć swoje szanse na zmiane stanu osobistego :-) dla mnie celem numer jeden są jakies wypady itp

czekanie aż sytuacja się rozwinie....bo ja się zakocham, w końcu powinnam dać sobie i jemu szansę...tłumaczę sobie, żeby nie uciekać od razu...ROZSADEK:O

a mam jeszcze jedno pytanie:-) Czy Wy jestescie naprawde atrakcyjne czy takie bardziej srednie?:-)

telcia---> a jakie wypady masz na myśli? W knajpie czy klubie raczej nie znajdziesz nikogo wartościowego..:(

Kobietą byc, widzisz, ze to dziala, że "swój pozna swego" nawet po literkach od razu dało się zauważyć , ze jestesmy bardzo podobne ;-)

Ja jestem ładna i zadbana ale żadna piękność. Facetom sie podobam, więc jest chyba ok:)

u mnie było inaczej, ciągnęło nas do siebie, były rożne akcje, raz mnie bardziej zalezalo raz jemu, w międzyczasie jakies inne znajomości przelotne, zresztą nieważne, nie wiem po co tak długo się w nim kochalam :-O

chodzi mi o to :-) ze jak kobieta jest naprawde ładna top jest podrywana na kazdym kroku, na ulicy, w pracy, w sklepie wszedzie ktos probuje nawiazac kontakt i na pewno ma sie wiecej mozliwosci wyboru

telcia---> tak widocznie miało być ale to już przeszłość, nie wracaj do tego, rozdział zamknięty. Szkoda życia na takich;)

Ja uważam, że jestem atrakcyjna, słyszałam wiele razy, ze jestem ładna i zgrabna teraz powoli zaczne bardziej inwestować w utrzymanie stanu rzeczy, bo dobrze się czułam ze swoim wyglądem

tez samotna i tez po 30---> podrywanie na każdym kroku? to straszne....męczące i denerwujące. Czegoś takiego bym wcale nie chciała!:O Poza tym mnie jest bardzo ciężko poderwać...taki już typ kobiety ze mnie----> jest trudniej, więc staję się wyzwaniem dla tych najpewniejszych siebie:)

jeszcze w kwestii wypadów - nie chodzi mi o puby, raczej jakies wycieczki jedno-kilkudniowe, moze odwiedzin u znajomych w UK jedna z moich kolezanek kilka lat temu w przeciągu dwóch prwie co tydzień była na dyskotece i nie poznala tam nikogo z kim chcialaby sie związać przynajmniej wiem, ze nic nie straciłam :-P

a ja jestem taka przecietna, i moze dlatego nie moge znalezc takiego jakbym chciala:-( to znaczy brzydka nie jestem ale daleko mi do pieknosci

w przeciągu dwóch lat*

tez samotna i tez po 30---> wygląd to nie wszystko...A jakiego byś chciała? Jakiegoś bardzo przystojnego? Poszukaj przeciętnej urody, wnętrze się liczy:)

telcia---> wycieczki..hmmm..ale jakieś takie, żeby też fajni faceci na nie jeżdzili;)

nie chce przystojniaka:-) tzn musi jakos wygladac, ale moze byc brzydki :-), mi ma sie podobac, i najwazniejsze zeby byl jako tako wykształocny i mądry

Kobietą byc ---> własnie dokładnie takie, teraz kwestia czy takie zjawisko występuje w przyrodzie - fajny wolny facet na wycieczce? jak byś cos wiedziala to puść info :-)

tez samotna i tez po 30----> w takim razie niepotrzebnie sobie wkręcasz, że to przez Twój wygląd:)

telcia----> pojęcia nie mam!:( może są jakieś wycieczki dla samotnych??? brak mi info:(

dziewczyny a skąd jesteście???

a moze ci fajni i mądrzy szukają kobiet bardzo atrakcyjnych bo mogą, nie zwracają uwagi na przecietne

Też samotna jak widzisz my z Kobietą nie narzekamy na wygląd i jesteśmy dokladnie w takiej samej sytuacj jak Ty, to naprawde nie o to chodzi, jest jakas inna przyczyna

tez samotna i tez po 30----> a ile jest tych naprawdę super pięknych kobiet? wyjdż do miasta i policz...;)

ja jestem z Krakowa:)

to nie chodzi o to ze jestem strasznie brzydka, brudna, zle ubrana czy otyła, po prostu widze jak moi znajomi z dobrymi zawodami z dobrym stanowiskiem, jakie oni mają kobiety, czesto niezbyt mądre ale za to bardzo atrakcyjne, to co ja mam sobie pomyslec? na mnie nie zwrocili uwagi tylko na nie do swojego charakteru nie moge sie przyczepic, bo nie jestem ani wredna ani upierdliwa ani nie wymagam zeby ktos mnie utrzymywał i nic innego nie moge wymyslec, po prostu niektore kobiety nie mają powodzenia

wiem ze jest ich mało, jak wyjde do miasta i zobacze jedną bardzo ładną to juz duzo :-) moze to wiec chodzi o zachowanie, moze jest nie takie jak trzeba, jak rowniez o to ze ja pracuje z samymi kobietami, a moje kolezanki to w wiekszosci samotne panny lub rozwodki:-)

że zachowanie? no a co może być z nim nie tak?