Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czarne oko

Mój mąż nie chce być przy porodzie.

Polecane posty

🖐️ Przy pierwszym porodzie chcialam zeby maz byl ze mna i tak mialo byc,ale mialam cesarke,wiec nic z tego.Pozniej jak zaszlam w druga ciaze oboje uzgodnilismy,ze nie chcemy razem rodzic.Ja nie chcialam zeby widzial to wszystko itd.On sie bal.Mial byc ze mna tylko w czasie skurczy.Byl ze mna prawie dwa dni (tyle rodzilam),ale w pewnej chwili musial pojechac do drugiego syna i jak wrocil to sie zaczelo.Stal na korytarzu pod drzwaimi.Ja sama na sali,pragnelam zeby byl ze mna (nie wiem,ale bardzo potrzebowalam jego wtej chwili),ale wiedzialam,ze on sie boi i nie chce tego,wiec jak polozna spytala sie czy ma zawolac meza to ja krzyknelam,ze nie i on to slyszal.Pozniej jak rozmawialismy to mowil,ze czekal az go zawolal,bo sam nie chcial wejsc,bo wiedzial,ze ja ie chce......Zaluje,ze go nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem szalonaaaa
GosiaFrancja chyba jesteś 1 osobą tu która powiedziała, że żałuje że męża nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jestem szalona Tak powiem Ci dlatego,ze on caly czas byl ze mna,a w tej najwazniejszej chwili (mimo,ze wczesniej uwazalam inaczej,ze to takie intymne itd) go nie bylo,bylam samaz obcymi osobami (mimo,ze bardzo milymi,ktore mnie wspieraly i bardzo pomagaly,trzymaly za reke itd).Ale wtedy wlasnie bardzo brakowalo mi meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem szalonaaa
Gosiafrancja, ale teraz jestescie razem, to najwazniejsze. Gratuluje dzieciaczkow. Moje przyjdzie w marcu, mam nadzieje lekko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Victoria27
Moj 1 maz nie chcial byc przy porodzie :( Zostal wymieniony na lepszy model i 2 nastepne porody byly super :d Polecam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Victoria27
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carlos miętos
Będzie dobrze, nie umrzesz, umierały kobiety w czasie kamienia łupanego. A nie teraz... po za tym pomyśl sobie iż tyle kobiet rodziło i pierwsze i kolejne dzieci wiec chyba jest ok. Nastaw się do porodu jak do czegoś pozytywnego. W końcu to będzie pierwsze wasze spotkanie. Zobaczysz wszystko pójdzie jak spłata... nie ma się czym przejmować. A co do obecności myślę że poród powinien odbywać się w samotności i skupieni i nie krzycz tylko głęboko oddychaj. Nie panikuj pomoc jest blisko. Oddychaj i jeszcze raz oddychaj głęboko będzie ok. Myśl sobie że za chwilę będziesz najszczęśliwszą kobieta pod słońcem. Ja miałam telefon.... i nie było jakoś czasu gdziekolwiek zadzwonić. :) Ale świadomość kontaktu jest ok tylko wyłącz dzwonki i wibracje. On jest dla ciebie i twojego samopoczucia a nie dla innych. Żeby nie dzwandał w nie odpowiednim momencie. Dopiero jak po porodzie jak frunęłam na sale to wykonałam kilka telefonów byłam taka podekscytowana. To jest dobry moment żeby właśnie nawiązać kontakt z mężem. Ale do porodu nieeeeee. I jak będę rodzić moje drugie dziecko też bym nie chciała obecności kogokolwiek. Będzie dobrze trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carlos miętos
AAAA i jeszcze jedna uwaga uważaj żeby się nie uzależnić, bo rodzenie dzieci wkręcaaaa. I mówię to z pełną świadomością, koleżanka 5 rodzi :) A ja chce mieć 2 :) Wciąga i to na maksaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carlos miętos, dzięki wielkie za tą jakże optymistyczną, pełną dobrych rad i humoru wypowiedź. \"Wystarczy odrobina nadziei, pozytywne myślenie wszystko odmieni\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluska serowa
a ja mialam odwrotny problem (mialam bo juz mnie przekonal) tyle sie naczytalam itd ze faceta taki widok obrzydza i ze moze go na dobre obrzydzic itd. itp. ze calkiem powaznie myslalam o tym ze rodzic chce bez meza. ale on nie chce o tym slyszec nawet. od samego poczatku wyszedl z zalozenia ze on tam bedzie ze mna od poczatku do konca. moze dlatego ze tu gdzie mieszkam (usa) to cos calkiem normalnego ze ktos z kobieta jest jak mu powiedzialam ze nie jestem pewna ze go tam w ogole chce to mi przyrzekl ze bedzie siedzial tylko przy mojej glowie, trzymal mnie za reke i pomagal oddychac i ze nie bedzie zagladal mi miedzy nogi a juz napewno nie nagrywal (he he... tak powaznie sie obawialam ze bylby do tego zdolny) troche mnie tym uspokoil (faktycznie najbardziej nie chcialam by siedzial mi pomiedzy nogami i widzial te obrzydlistwo - niestety nie jest to najpiekniejszy widok) nie wiem co zlego jest w tym by miec kogos innego niz maz obok. tutaj to normalne ze mozesz miec 2-3 osoby(zaleznie od szpitala) ze soba. moja mama odpada bo sie boi. za to moja kuzynka sie upiera ze bedzie ze mna. sama nie wiem co jej powiedziec. z jednej strony jak bym siedziala tam godzinami to fajnie z kims jeszcze pogadac, z drugiej chyba lepiej nie. ona juz byla z inna kobieta przy porodzie i widocznie lubi takie wspieranie rodzacych :D nastawiam sie jednak na lekki i szybki porod :D tak wiec poniewaz planuje po 2 godzinach trzymac malego w ramionach to watpie by kuzynka zdazyla dojechac ;) gdyby moj maz nie chcial byc ze mna to nie mialabym mu tego za zle. nie kazdy jest odporny na takie widoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Egoistka z Ciebie !!! Może Twój maz po prostu boi sie widoku porodu ..." "Ja rozczochrana, czerwona, zasapana, wyjąca z bólu i on patrzący na to i uspokajający mnie?" Ciekawi mnie czy egoistycznie kazała mężowi uczestniczyć w poczęciu? Wtedy też mogła być rozczochrana, czerwona i zasapana a nawet wydawać jakieś nieartykułowane dźwięki.... A może po prostu odwrócił głowę, żeby nie patrzeć na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Litości!!!!! Nie porównuj poczęcia z porodem!!!!!!!! I zloze się, że poczęcie bardziej pociaga faceta niż poród. Ja urodziłam 3, sama. Mąż czekał na korytarzu. Wchodził co jakiś czas, ale go przeganialam. Małżeństwem jesteśmy 12 lat, w zdrowiu i chorobie. Bogactwie i biedzie. Zabawie i żałobie. Jakbym miała rodzic 4 też rodzilabym sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Data!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż był przy porodzie, ale sam tego chciał. Gdyby nie chciał to nie zmuszałabym go. Położna zaprosiła go nawet między nogi żeby zobaczył jak główka wychodzi... :O Na szczęście mój mąż to taki typ, że dumny jest z tego, że był przy narodzinach, że córka to jego pierwszego zobaczyła (bo przy nim otworzyła pierwszy raz oczy), dla niego nawet ten widok rozwartej pochwy i wychodzącej główki był ekscytujący.. Na nasze pożycie seksualne nie wpłynęło to w żaden negatywny sposób. Nie ma chłopina traumy. Ale tak jak napisałam, ON CHCIAŁ BYĆ PRZY PORODZIE. I zapowiada, że przy kolejnym też chce być jeśli będzie miał taką możliwość. Ludzie są różni. Jedni dobrze znoszą takie widoki, inni mdleją na widok skaleczonego palca. Autorko, mąż może czekać pod salą porodową i też będzie blisko, ale nie zmuszaj go żeby Ci towarzyszył. Jeszcze chłopina zemdleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jestescie glupie. ak jak Wy barddzo chcecie, tak Wasi mezowie moga nie chciec i juz ! Obecnosc przy porodzie nie jst gwarantem milosci faceta i jej dowodem ! Jk zachowujecie sie jak gowniary, kktore sie boja "obcych" w szpitalu, to trzeba bylo sie zastanowic wczesniej, bo sorry, ale z dojrzaloscia u Was kiepsko. Dla porownani, moj maz nie chcia byc przy porodzie, mi bylo wsio ryba, wiec nie byl, uszanowalam jego zdanie, a od samego poczatku zamowal sie dzeckiem,, pomagal, nie migal sie od obowiazkow. Natomiast moj szwagier byl przy 2 porodach, a potem przy swoich synach reka nie tknal, bo od nianczenia dzieci i zajmowania si nimi jest matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mojemu kochankowi obrzydła żona,bo się napatrzył na nią przy porodzie,a póżniej w domu chodziła jak fleja,wiec sobie znalazł mnie...Faceci to wzrokowcy,więc nie zmuszajcie ich do tego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz powód do dumy. Poruuucha, poruuuch i do żony wraca. Jeżeli cieszy Cie bycie czyjąś ........ to ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14.50 otrzymujesz nagrodę złotej łopatki za wykopanie tematy sprzed 6 lat :) dziecko właśnie śmiga do przedszkola, a za chwilę idzie do szkoły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale temat jk najbardziej aktualny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat aktualny! Ja na mojego męża nie moge patrzeć za to, ze zostawił mnie sama w szpitalu, nawet nie czekal na korytarzu!!! Nie moge mu tego wybaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×