Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mloda kuchareczka

robie swoj pierwszy w zyciu rosol, ale cos czuje ze mi nie wyjdzie

Polecane posty

Gość mloda kuchareczka

zrobilam tak 1,5 cebuly podsmazylam w garnku na oliwie , po chwili dodalam wloszczyzne z hortexu, posolilam i chwile podsmazylam, potem zalalam to woda (2,5 litra) dodalam do tego pol piersi z kurczaka i dosc spora kosc (chyba wieprzowa, taka z mieskiem jeszcze), do smaku przyprawilam jeszcze curry, ziolami prowansalskimi i taka specjalna przyprawa do zup fit up (sa tam tylko ziola), acha i oczywiscie dodalam rowniez pol cebuli ktora wczesniej potraktowalam ogniem. narazie rosolek gotuje sie 10 minut, wiec jeszcze sporo czasu ma aby dojsc myslicie ze moze wyjsc dobry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja rbie to najpierw gotuje z miesem a potem dodaje warzywa itd gotuje przynajmniej 2 godz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda kuchareczka
a po jakim czasie mniej wiecej dodajesz warzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. wstaje rano :D (mimo niedzieli) 2. do gara wrzucam kawalek KURY nie kurczaka i szponder lub łatę 3. zalewam zimną wodą 4. gaz pyrka a nie gotuje się wściekle ;) 5. po ok. 3 godzinach dodaję warzywa: marchew, pietruszkę, selera, zielone liscie pora, lubczyk (troszkę), liście selera (troszkę), ząbek czosnku, parę ziaren pieprzu 6. podręcam gaz trochę mocniej 7. dodaję trochę vegety 8. cebula w plasterkach smaży się (bez tluszczu) na patelni, gdy już jest złota wrzucam do gara 9. po ok. 4 godzinach!!! rosół gotowy i pachnie na całą chałupę :D następnym razem spróbuj wg mojego przepisu - nie pożałujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo stara kuchara
Atunia rosół wg Twojego przepisu na pewno jest doskonały - też tak robię Tylko następnym razem próbuj nie psuć jego smaku vegetą, naprawdę szkoda takiego wspaniałego rosołu. A w vegecie i podobnych jej króluje bardzo niezdrowy glutaminian sodu. Mówię ci wystarczy sól i pieprz, listek laurowy, 1 ziarenko ziela angielskiego. Ludzie unikajcie glutaminianu sodu, bo to świństwo. A czosnek to lubię do wszystkiego, ale rosołu to bym nim sobie nie chciała zasmradzać. Ale to już podług gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda kuchareczka
Atunia na pewno wyprobuje nastepnym razem Twojego rosolku:) tylko skad wziasc kure? i co to jest szponder? a co do mojego rosolu, gotowalam go tzn stal sobie na bardzo malutkim gazie z ponad 2 godziny i wyszedl prawie taki jak u mamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuj fuj fuj fuj fuj
:-( :-( To ma byc rosół??? Z curry, ziołami prowansalskimi, oliwą, mrożonką i chemią z przyprawy do zup\"fit up\" :-( \"Pies go nie chciał, kot go nie chciał, ale\" rosół doskonały. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda kuchareczka
a od kiedy fit up to chemia? jezeli uwazasz ze ziola to chemia to radze sie troche douczyc. a jakie przyprawy w takim razie ty proponujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikuuk
Od razu fuj!:-P kuchareczjka nie gotoałą dla ciebei -cąłe szczęście. TY byś na pewno nie docenił/doceniłą jej wysiłku. PO co zabijać radość poznawania kuchni is ztuki kulinarnej takimi głupimi uwagami...:-/ Kuchareczko młoda -wspaniale i gratuluję rosołu!:) Za rok napiszesz nam jak gotujesz rosół i zobaczysz że będzie to całkiem inny przepis ale idzie ci wyśmienicie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazda kucharka
kiedys zaczynała, każdy uczy sie na błędach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazda kucharka
mięso do zimnej wody, dodajesz łyżeczkę soli na mały gaz, bez pokrywki jak zaczną się zbierac "szumowiny" lub jak inni je zwą "burzowiny", "piana" to zbierasz łyżką cedzakową i wyrzucasz dopiero jak wywar się gotuje i jest już czysty bez szumowin, i mięso już się podgotowało wrzucasz włoszczyznę (por, seler, marchewka, pietruszka-korzeń) gotujesz dalej aż warzywa są miękkie rosół najlepszy jest z dwóch rodzajów mięsa: więc dajesz np kurczaka i wołowinę (najlepszy jest rozbef) jak nie wiesz i nie znasz sie na mięsiwach pytaj w sklepie co na rosół to doradzą ważne by rosół gotował sie wolno wtedy jest klarowny, jak sie zbyt szybko zagotuje to mętnieje POWODZENIA !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelna
MOzna te szumowiny zostawić bo podobno podbijają smak. Przy prawidłowo gotowanym rosole opadną na dno i nie zaśmiecą wywaru. oczywiście may gaz i bez przykrywki. Dobry rosół gotuje się długo.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykształcióh
no wy chyba zartjecie ze 3 lub 4 godz gotujecie rosół!! powaznie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuj fuj fuj fuj fuj
:-( :-( i fit up to jeszcze mają być zmielone zioła? - o naiwności ludzka - nawet nie wiesz co ci tam zamietli do tej gotowej przyprawy :-( Rosół z curry?! francuski smak prowansalskich ziół w polskim rosole - kuriozum. Dziecko czy Ty nigdy nie jadłaś prawdziwego rosołu? Współczuję. To co ugotowałaś moze Ci smakować, ale nie nazywaj tego czegoś rosołem. Trzeba odróżnić rosół od jakiejś wolnej twórczosci na temat zupy. Ugotowałaś zwykłą zupę przyprawioną jak Ci wpadło na myśl. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda kuchareczka
fuj fuj fuj- zamiast tak krytykowac moglabys cos doradzic, no ale widocznie nalezysz do ludzi ktorzy duzo mowia ale wlasciwe o niczym. wszystkim pozostalym dziekuje za rady:) bastepnym razem na pewno wykorzystam je i mam nadzieje ze wyjdzie mi pyszny i prawdziwy rosolek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warzenie zup i klusek
puryści kulinarni zawsz emnie rozśmieszają :) Fuj - czepias zsię z zacieciem godnym lepszej sprawy Kuchareczko - następnym azem spróbuj zrobić rosół tradycyjny (tylko weź duży garnek, bo włoszczyzny i mięsa powinno być sporo - wywar będzie esencjonalny ,a o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też bym tego zdecydowanie nie nazwała rosołem, tylko jarzynową - ale jarzynowa też przecież super zupa :D Ciekawy pomysł z tym curry, spróbuję. Może nawet na czosnek też się kiedyś skuszę :D Tak, rosół gotuje się 3 - 4 godziny, wtedy jest naprawdę dobry. Oczywiście mięso z takiego gotowania nie bardzo nadaje się juz do jedzenia, bo jest zupełnie wygotowane i bez smaku. Ale o to chodzi - jego smak jest w rosole ;) Moja mama dodaje jeszcze pod koniec gotowania odrobinę kminku. W małych ilościach kminek smakuje troche jak glutaminian ;) A kiedy słuchajcie solicie rosół? Czy na początku, do mięsa, czy dopiero na końcu? Czy to nie ma znaczenia kiedy się soli? Bo tego to nigdy nie wiem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warzenie zup i klusek
mięso z rosołu nadaje się do farszów np do krokietów czy pierogów, Uszlachetniam je tylko zezłocną cebulką, pieczarkami i przyprawami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warzenie zup i klusek
rosół solę pod koniec, na początku nie radzę, bo jeśli wygotuje się woda, to może być za slony, a dolewanie wody nie wchodzi w grę ps, polecam na samym końcu dodać do zupy (rosołu też) odrobinę cukru - ładnie zamyka smak zupy wg mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuj fuj fuj fuj fuj
No dobrze, to dzisiaj będę milsza ;-) Dziewczyny, tak naprawdę to całe powyższe demonstrowane obrzydzenie było tylko po to, aby dobitnie uświadomić tym, młodym, początkującym kuchareczkom, które w przyszłości znajdą ten topik i bedą chciały ugotować prawdziwy rosół, że wolna twórczość autorki topiku nie jest rosołem. Tak powaznie, to uważam, że każdy może sobie gotować jak mu się żywnie podoba i jak mu smakuje. Wolna wola. A jak autorce smakowała ta zupka to i się bardzo cieszę. W domu może sobie to nawet nazywać rosołem, ale trzeba też brać pod uwagę, że piszemy to w miejscu publicznym. Ktoś tu kiedyś będzie szukał porady i ugotuje sobie nieświadomy taki zupowaty "rosół" ;-) Poda młodemu mężusiowi i rozkład pożycia gotowy ;-) ;-) Mojego szczegółowego przepisu już nie podawałam, bo komentatorki przede mną wyczerpały temat dostatecznie, więc nie ma co się powtarzać. Rosół Atuni to przepis jak najbardziej klasyczny. Jedynie też nie dałabym tam vegety (fuj ;-)) i czosnku (jakoś go w rosole nie widzę, a od czosnku nie stronię), no i do przepisu Atuni ten listek laurowy aż się prosi, zwłaszcza gdy rosół robi się z dodatkiem wołowinki. Szponder to część żeberek wołowych z kością lub bez kości, można go używac do rosołów, zup, wywarów mięsnych, albo zrobić z niego gulasz. Szponder nadaje mocny smak tym potrawom i półproduktom. Łata znajduje się w dolnej tylnej części brzusznej tuszy wołowej, bezpośrednio pod polędwicą. Kto ciekawy może tu zobaczyć na rysunku te części wołowiny. http://pl.wikipedia.org/wiki/Wo%C5%82owina Na wsi gospodynie mające własne mięso robią też rosół z wieprzowego mięsa. Też smaczny, ale już inny smaczek. A w mieście, cóż robić, jak nie ma kury to się i rosół ugotuje z kurczaka i wołowinki. Tylko trzeba wołowinę wcześniej trochę gotować i potem dołożyć kurczaka. Bo te sztucznie karmione plastikowe kurczaki rozgotowują się błyskawicznie. Z samego takiego kurczaka też jakiś wyjdzie rosołek, jak się go nie rozgotuje i dobrze dosmaczy. Ale czasem w sklepach i kury się zdarzają, nawet tańsze od kurczaków. Szumowin nie trzeba zbierać - jest to skoagulowane białko, które po ugotowaniu opadnie na dno i nie będzie przeszkadzać w rosole, a rzeczywiście wzmocni jego smak. Co do solenia to jak zależy mi, żeby mięso nadało się do użytku w całości to solę na początku. Jak bardziej zależy mi na smaku świątecznego rosołu (bo z wygotowanego mięsa zrobię już tylko farsz do pierogów lub naleśników) to solę na końcu. :-) Smacznych wytworów kulinarnych życzę wszystkim początkującym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuj fuj fuj fuj fuj
Czy autorka topiku zechce zaspokoić moją ciekawość czy tą swoją zupkę to przecedziła, żeby to była taka tzw. czysta zupa czy też zostawiła ze wszystkimi składnikami? krytykować nie zamierzam tylko zwykła ciekawość mnie zżera. :-D Jeszcze jedno na koniec jak tak się tu pastwię na rosole: Wiele osób wyrzuca warzywa, które gotowały się w rosole i nadały mu smak. A to błąd i marnotrawstwo. Takie warzywka nadają się na sałatkę jarzynową. Dodać jajo na twardo, ogórek kiszony, groszek, jabłko, surową cebulę, ugotowane ziemniaczki i majonezu troszkę - sałayka gotowa. Poza tym spróbujcie raz zjeść taką marcheweczkę z rosołu, słodziutką pietruszkę czy seler - wszystkie te jarzynki przepojone są smakiem waszego rosołku i są naprawdę pyszne. Spróbujcie zaczynając od marchewki. :-):-):-):-):-):-):-):-):-) :-):-):-):-):-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuj fuj fuj fuj fuj
A Węgrzy do takiego rosołu jak nasz dodają na początku gotowania centymetr kwadratowy suszonej strasznie ostrej papryki. Cały rosół jest wtedy dość ostry i to zastępuje pieprz. Próbowałam też dobre jako atrakcja. Jeszcze co do nomenklatury to rosół jest to zupa czysta czyli nie ma w niej nic pływać, jedynie na końcu dodajemy na talerz makaron, ryż, ziemniaki lub kostkę z kaszy mannej no zieleninkę pietruszkę lub koperek. Wersja "rosołu" autorki prawdopodobnie wzieła się stąd, że wszechogarniający nas Chińczycy podają w swoich restauracjach zupę pod nazwą rosołu, która nie jest czysta i pływają w niej ich specyficzne jarzynki itp. Tyle napisałam, że nikomu nie będzie się tego chciało czytać :-( Ale jakaś kara za "złośliwość" musi być. Pamietajmy o prawdziwym polskim rosole! Bo tradycja zaginie. Koniec. :-) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak najbardziej zgadzam sie z fuj fuj fuj, nazywanie takiej zupy rosolem to profanacja... Ja jeszcze dodam od siebie ze jak kupuje kurczaka na rosl to dosc duzego i piersi wycinam, szkoda ich do rosolu i tak wiele smaku nie dodadza a gotowanych nie lubie, wiec potem robie sobie kotleciki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fuj fuj
No kobieto zgadzam się co do tych warzyw , uwielbiam zwłaszcza słodziutką marchewkę A z ciekawości jadłyście kiedyś rosół z królika , bo mam obiecaną ładną sztukę tego mięsa ale nigdy rosołu z królika nie gotowałąm a ciekawa jestem smaku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuj fuj fuj fuj fuj
Sama nie mogę uwierzyć, że komuś chciało się czytać tyle tekstu, który wytworzyłam. ;-) Króliki jadam od czasu do czasu. Wprawdzie rosołu nie jadłam. Ale mogę podejrzewać, że będzie dobry. Myślę, że delikatniejszy niż z wieprzowiny, więc można zaryzykować. Osobiście wolę królika przyrządzić w potrawce z warzywami i w sosiku ze śmietaną. Do ziemniaków bardzo dobry i koniecznie buraczki ćwikłowe. Klasyka, ale pyszna. Nie mogę przebywać na tym forum, bo robię się głodna. Idę polepić ruskie pierogi, bo farsz i ciasto czekają. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda kuchareczka
fuj fuj fuj od razu tak bylo trzeba pisac, niewiem po co te zlosliwosc itp. dziekuje za Twoje uwagi:) musze wam przyznac racje co do mojego "rosolku" ze tak do konca nie mozna go nazwac rosolem. mam dopiero 20 lat i naprawde jestem poczatkujaca w kuchni. chyba nikt nie byl idealnym kucharzem od swojej pierwszej jajecznicy;) a co do tych warzyw, nie odcedzilam tego, gdyz faktycznie chcialam aby to byla troszke taka warzywna zupa. tak sie zastanawiam, czy sos sojowy (nie zawiera glutaminu sodu a smakuje podobnie jak magii) mozna uzyc do rosolu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuj fuj fuj fuj fuj
Do a po co mi nick, też do takiego codziennego rosołu to czasem wycinam piersi i robię kotleciki. Mimo, że gotowane piersi także lubię. To straszne ja wszystko lubię - nigdy nie schudnę. :-( :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuj fuj fuj fuj fuj
Podprawiają takim sojowym ludzie to zjeść się da. A co do zawartości to ja bym złośliwie sprawdziła na składzie czy tam drobnym druczkiem nie ma glutaminianu ;-) Glutaminian też dla ludzi, ale jednak niezdrowy i lepiej unikać. Kuchareczko ściskam Cię. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×