Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kaja148

Skutki depresji i nerwicy, moja historia

Polecane posty

hej, mam 20 lat, od 3 lat męczę się z depresją, nerwicą i bezsennością, nie wiem już co mam robić, doszło do tego, że nie śpię kilka nocy z rzędu a potem jest mi coraz ciężej zasnąć. Serce mnie często kłuje, czuję, że jest słabe. Zawsze byłam dość chorowita i nerwowa, ale teraz to już przeszło granicę. W dzieciństwie często ojciec znęcał się psychicznie nade mną i nad mamą, jako dziecko malutkie miałam problemy ze spaniem i cały czas płakałam  teraz w domu jest spokojnie a mnie dopadło coś takiego strasznego i nikt mi nie potrafi pomóc. # lata temu dopadła mnie hipochondria, zaczęłam się bac ze na cos zachoruje, wymyślałam sobie choroby, chodziłam po lekarzach i nic nie wykryli, ale ja im nie wierzyłam. No i tak się doprowadziłam do stanu, z którego ciężko mi wyjsc. Niby chciałabym się za siebie wziasc i jakos wyleczyc ale nie mam siły, nic mnnie nie cieszy  A jeszcze teraz czuję ze naprawde jestem już wycienczona i ledwo ciągnę, boję się, że umrę na serce bo ono w koncu od tego wszystkiego wysiadzie. Caly czas chodzę znerwicowana, cały czas czuje taki wewnętrzny niepokoj, ciezko oddycham, czuje taki ciezar na w klatce piersiowej. Wiem że osoby na forum napiszą mi ze powinnam isc do lekarza. Byłam kilka razy u psychiatry, dostałam leki, na chwilę mi „pomogło” ale wszystko wróciło  nie wiem co robic, boję się, że umrę…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula27paula
Jestem hipochondryczka odkad pamietam, zaczelo sie w dziecinstwie (mialam jakies 11 lat), kiedy odczulam powazne problemy rodzinne, zaczelam koncentrowac sie na sobie, pamietam pierwsza chorobe, jaka sobie uroilam - to bylo zapalenie wyrostka, obejrzalam jakis film i mialam identyczne objawy jak postac filmowa, na szczescie rozmowa z mama pomogla. Niestety nie na dlugo. Jakis czas pozniej wymyslilam guza mozfu - przeszlam badania, wszystko bylo ok, ale przez jakies 9 kolejnych lat bylam pewna, ze cos jest nie tak. W miedzyczasie mialam cala mase innych chorob- jak pasozyty wewnetrzne (badalam sie po 3 razy w miesiacu), objawy stanu przedzawalowego kiedy uczylam sie do klasowki z biologii na temat chorob krazenia, anemie, cukrzyce i wiele innych.Kiedy sie zakochalam i zwiazalam wszystko wrocilo w moim zyciu do normy, no moze nie do konca, bo wciaz nie moglam sluchac o chorobach, bo mialam wszystkie objawy, ale staralam sie unikac tej tematyki i jakos moglam funkcjonowac. Co jakis czas wracalo to do mnie, ale w przeciwienstwie do wczesniejszych lat, nie zegnalam sie ze swiatem i nie godzilam ze smiercia. Obecnie znowu koszmar wrocil. Moj narzeczony jest daleko, ja jestem sama w obcym miescie, sama musze sobie radzic ze wszystkim. Moze to wplynelo na na nasilenie sie hipochondrii. Od jakiegos roku ciagle mysle, ze cos mi jest, mialam zrobione wszystkie badania, nic nie wykazaly, ja sama zdaje sobie sprawe, ze to tkwi w psychice, bo co chwile boli mnie cos innego, co chwile wynajduje zupelnie niepowiazane objawy. Jakis czas temu znajomy zmarl na zawal, od tamtej pory lapie bezdech, boje sie klasc spac, ze sie nie obudze. Ostatnio jest coraz gorzej wsluchuje sie w siebie tak, ze nie moge normalnie pracowac, a jak mysle i szukam objawow od razu mi sie robi slabo, to mdleje, to znowu chce mi sie wymiotowac, ale tylko wtedy jak o tym mysle. Kiedy jestem ze znajomymi i nie mam czasu na myslenie jest ok. Przy moim chlopaku, jak sie widzimy sie rozklejam;/ Pewnie dlatego, ze sie o mnie troszczy.Jestem w zyciu szczesliwa, uklada mi sie, ale nie umiem cieszyc sie tym co mam, bo wiekszosc czasu mysle o tym, co mogloby mi dolegac:( to straszne :( nie wiem co mam robic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olalala999
myslalyscie o prozacu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olalala999
napady lekowe straszne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula27paula
Nie myslalam o prozacu, nie wiem jak mam sobie pomoc, mam odpowiedzialna prace, ktorej musze miec jasny umysl, boje sie,ze leki uniemozliwia mi wykonywanie obowiazkow, ze mnie otepia :( moze sama terapia jest w stanie mi pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leki trzeba brać długo
czasem kilka lat, nie poszłaś do psych. po kontynuację leków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula27paula
Nie bralam ich nigdy, nie bylam nigdy nigdzie z moim problemem, jakos z tym zylam, ale teraz chyba sama juz sobie nie poradze, nie bralam ngdy lekow psychotropowych, boje sie, ze uniemozliwia mi moja prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×