kosty na tyłku

ten topic był juz ale nie moge go znależć. otoż pordzcie mi co moge jeszcze zrobic aby pozbyc sie tego cholerstawa. Dbam o higiene, zrezygnowałam z kąpieli na rzecz prysznica, uzywam łagodnych zeli pod prysznic, nosze tylko bawełniana bieliznę, ostatnio zaczełam smarowac tylek kremam dla niemowlat i po 2 dniach znow mi 3 krostki wyskoczyły, czerwone i bolace. Myslałam ze to od zmian hormonalnych ale biorę tabletki anty i w sumie zero poprawy. uzywałam tez banzacne, i jakis masci antybiotykowych ale to raczej miejscowo. moj problem polega na tym ze nie wiem jak zapobiec, z leczeniem daje sobie jakos rade...moze ktos mi pomoze? macie jakies pomysły? zastanawiam sie nad mydłem siarkowym lub protexem co o tym myslicie?

tam w temacie powinno byc krosty na tyłku. wydaje mi sie ze tylko ja mam ten problem. na wielu zdjeciach czy pokazach mody modelki w bieliznie nie maja natylku zadnego zaczerwienienia sa idealne. moja mama i brat tez nie maja tam nic tylko ja - nie wiem czemu...czy to moze miec zwiazek z jedzeniem ale jaki?

Ja sie pozbyłam tego paskudstwa :-) Ale nie wiem czy o takie krostki ci chodzi. W każym razie zaczęłam dwa razy dzienni emasować pośladki,wieczorem kremem dla dzieciaków Bambino,co drugi dzień robie im porządny peeling,kawowy najlepiej :-) I w sumie tyle. A balsamów różnych używam,ostatnio czerwony albo żółty Garniera.

No ale Ty nie jestes modelka,dlatego nie masz sie co przejmowac,te modelki które maja krosty na tyłku nie pokazuja tyłków:)to raczej normalne:)a Ty tez nie musisz pokazywac pupy:):D