Fikcyjne rekrutacje

Witam! Nie wiem jak Wy, ale w trakcie poszukiwania pracy spotkałam się z "wieloma fikcyjnymi rekrutacjami", firmy dają ogłoszenie, a osoba już dawno jest zatrudniona dotyczy to zarówno państwowych stanowisk jak i prywatnych. Najgorsze w tym wszystkim jest, to że "owy fikcyjny proces rekrutacyjny trwa nawet 3 m-ce". Ostatni przykład - ubiegałam się o stanowisko doradcy w dużym stowarzyszeniu, ogłoszenie nadal jest na stronie internetowej - aplikacje złożyłam m-c temu, odp. żadnej a jak się dowiedziałam już dawno jest to stanowisko zajęte!!! Pracodawcy nie informują o przebiegu procesu rekrutacyjnego, a człowiek się zastanawia zadzwonią czy nie... ale z tego wychodzi, że w Polsce nie szanuje się pracownika.. bo mogą wybierać kogo chcą, brak szacunku na każdym kroku, upokarzające romowy kwalifikacyjne tak wygląda nasza rzeczywistość.

raz natrafiłam na taką fikcyjną rekrutację, wymagania formalne spełniałam i czekałam też sporo czasu, że opublikują chociaż listę na której mnie nie będzie (skoro brak odzewu)ale po paru miesiącach okazało się że stanowisko jest obsadzone. A teraz jestem na stażu w prywatnej firmie i dzień wcześniej przyjeli mojego kolegę ze studiów, z takim samym bagażem doświadczeń itp., który miał znajomości. do mnie nawet nie zadzwonili, choć moje cv mieli. Co ciekawe po pierwszym miesiącu okresu probnego go nie zwolnili choc nie spełniał wymagań, nie podjął się najważniejszego zajęcia, które jest w tej pracy warunkiem utrzymania się, i do tej pory każdy był zwalniany jeśli go nie spełniał. Tak czy inaczej ja haruję na stażu z maleńką nutką nadzieji ze może mnie zatrudnią po stażu, ale wątpię w takich okolicznościach... ręce opadają, pracować się nie chce...

To jest normalka w Polsce. Większość rekrutacji jest fikcyjnych.