ZOSTAłEM NIESłUSZNIE OSKARżONY

Jestem w związku od 7 lat, już miałem się oświadczać by spędziła resztę życia przy moim boku. A nagle zostałem oskarżony o zdradę a przecież nic takiego nie zrobiłem nawet nie flirtuję z innymi dziewczynami Kocham tylko Ją. Nadal próbuję się dowiedzieć dlaczego tak sądzi a ona nie odpowiada na telefony, jej matka wygnała mnie z domu gdy chciałem z nią porozmawiać. Zupełnie nie wiem jak to się stało. Z jej koleżanek wydusiłem to, że niby mnie widziała z jakąś dziewczyną i nie może mi tego wybaczyć. A ja jestem niewinny. Inne dziewczyny mówią mi, że to ona mnie nie chce i dlatego to grubymi nićmi szyta mistyfikacja . Sam już nie wiem co myśleć. Czyżby te 7 lat miałem klepki na oczach i nie wiedziałem z kim jestem. Mówiła przecież, że mnie kocha. Nie wiem w co i komu wierzyć.

Może Ona sama Cię zdradziła albo nie jest pewna swoich uczuć.I próbuje winę zwalić na Ciebie i wymysla głupotki..przykre bardzo..

i zapytaj czy kiedykolwiek miala powody by cie podejrzewac o cokolwiek

niestety okazuje sie czesto ze nie znamy najblizszych nam ludzi i budzimy się z ręką w nocniku wspolczuje ci jestem teraz w podobnej sytuacji

i pewnie cierpisz za niewinność