Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagodziankaaaa

mam 25 lat, rozstałam się z facetem. Czy mam jeszcze czas?

Polecane posty

Gość jagodziankaaaa

Witam, Mam 25 lat, rozstałam się własnie z facetem, bardzo go kochałam i kocham nadal ale on nie chciał dorosnąć. Wieczny student, imprezy, zabawy, zero pracy i jakichkolwiek obowiązków. Mam 25 lat i zostałam sama. Wszytskie moje kolezanki mają facetów wiec chodzenie na podryw z nimi niemozliwe. Paczka znajomych, wspolna. Nie mam zreszta ani siły ani ochoty chodzic na randki:( Nadal go kocham i nie przebolałam tego rozstania jeszcze. Wiem ze moze to i głupie, ale mam 25 lat.. nie mam ochoty na randki, czy poznam jeszcze kogos z kims ułoze sobie zycie?.. Czy mój zegar tyka? ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za bzdura! jaki zegar tyka? dziewczyno przed toba cale zycie! no chyba ze uwazasz ze tylko facet moze cie uszczesliwic...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasss
Juz nie masz czasu. Wszystko jest już za Toba. Teraz to tylko położyć się na wznak i czekać ...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj, ja też mam podobny dylemat, ale chyba też w końcu zdecyduję się na ten krok. Ale nie będę z tego powodu płakać życie jest zbyt krótkie żeby je marnować. Ja wierzę, że na mnie czeka jeszcze prawdziwa miłość. Ty też w to uwierz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaviiiiii
tez mam 25 lat, pare miesiecy temu rozstalam sie z facetem - myslalam tak jak ty - a teraz jest dobrze :) dobrze mi samej i nawet nie chce tego zmieniac jak narazie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rety! jasne, że masz czas aby znaleźć tego właściwego :) nie ma granic wiekowych wyznaczających odpowiednią porę na małżeńswto, na bycie z kimś w szczęśliwym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodziankaaaa
naprawdę? dziewczyny dodajecie mi otuchy.. tak w głebi serca wierze ze jakos sobie poradze i jakos to będzie.. tylko sie boję tego wszytskiego... boję się ze sobie nie poradzę, boje sie ze mój swiat zakmnie się w ścianach dom-praca-dom praca.. i nic poza tym... boję się... prosze powiedzcie jak przetrwałyscie te dni.. i kiedy do was dotarło ze dobrze jets jak jest..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfnjkds
moze sobie ułożysz a może nie, ciężko stwierdzić. jest wiele osób np po 50-tce które na swojej drodze nigdy nie spotkały prawdziwej miłosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jak bedzie zalezy od ciebie
jesli zamkniesz sie w 4 scianach to wiadomo ze nikogo nie poznasz...przeciez mozesz chodzic do klubu z kolezankami, i co z tego ze maja facetów, ona moze ci towarzyszyc, ale łowcą jestes ty :) zreszta piszesz jakby 25 lat to byl juz starosc. ludzie rozstaja sie majac lat 40, 50 , 60, co tacy maja powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kup sobie jakiś fajny ciuszek - lepiej się poczujesz, no i musisz gdzieś wychodzić, zamknięta w domu możesz liczyć jedynie na znajomość ...internetową :P A faceta olej, może brak twojego zainteresowania da mu do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też 25 latka
Ja mam 25 lat oraz męża i dziecko. I mimo, że kocham moich chłopców nad życie to są chwile kiedy zazdroszę moim wolnym koleżankom... Mój ślubny wyjątkowo "niewyjściowy" (w sensie zagorzały domator) więc wieczory spedzamy przed TV z popcornem na kolanach. Trochę brak mi tej wolności, swobody i beztroski. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem222222
ile jeszcze takich samych,durnych topikow zalozysz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w tej samej sytuacji. Czasami tak mysle czy rzeczywiscie cos jeszcze na mnie bedzie w zyciu czekac, no mam 25 lat, mlodziutki chlop:) ale mimo wszystko chwilami mysle czy kogos znajde, takiego odpowiedniego, kto mimo wszystko pokocha . 5 lat to bardzo dlugi czas gdzie bylem ja w stanie poznac dokladnie, tez dlatego decyzja o odejsci trudna... tak sobie czasami mysle czy takie rozstanie czy nie moj blad, bo moze mozna bylo jakas przebolec te codzienne smutki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego w mniemaniu wielu osób, nie tylko kobiet, tzw: \"prawdziwa miłość\" rozumiana jest jako związek na całe życie i na dodatek z tymi meblami, zmywarkami, zasłonami, domowym budżetem..? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frk - i wspólnymi skrzynkami mailowymi, znajomością pinów do kart i haseł do kont netowych :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
ja miałam 26 lat jak się rozwiodłam...jakiś czas po rozwodzie poznałam kogoś wartościowego i od ponad roku jestem w bardzo udanym związku...Tobie autorko też sie poszczęści ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilla2008
Co za głupie pytanie "czy mam czas" przeciez całe zycie przed tobą dziewczyno jesteś bardzo młoda. najlepsze lata przed tobą. Ale jeżeli nadal go kochasz to po co sie rozstawałaś. Myslisz ze tak łatwo sie zakochać? Ja jestem z facetem bez miłości a ciągle myśle o byłym i bardzo żałuje że sie rozstalismy. pomysl czy nie warto wrócić, póki nie bedzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kocham, ale wiekszosc sutuacji mnie wykonczyla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...właśnie :O i jeszcze z wzajemnym przeglądaniem swoich telefonów gdy widzę, że kobieta tęsknie spogląda na wyposażenia domów, te kuchnie, łazienki (syndrom wicia gniazdka :p) i tak dalej, to mówię pass... Nie chodzi o to, żebym gardził związkiem trwałym, rodziną ale gdy jest to naczelny cel, de facto priorytet ale starannie skrywany pod ambicjami zawodowymi, wykształceniem, mam wrażenie, ze staję się częścią umeblowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodziankaaaa
wiem wiem.. jestem młoda piekna i zdolna... ale ten głupi stereotyp.. i mama która pyta kiedy wyjde za mąz... i wszytsko dookoła.. mowcie co chcecie.. ale tak jest i jak narazi ten stereotyp w Polsce jest dobijający.. po co się rozstawałam? uznałam ze nie che byc z kims kto nie chce dorosnąc, czy mam byc z nim za wszelką cene? Czy myslicie ze sobie w zyciu osoba samotna albo startujaca samotnie da rade? wszedzie dookoła pary, wszyscy stawiaja na zwiazki... inaczej jest to zle postrzegane i nie mowcie mi ze tak nie ejst bo jest... a teraz troche materialistycznie.. zycie we dwojke jest łatwiejsze.. spłata kredytu, kupno mieszkania.. coedzienne zycie... nie chce byc desperatka no ale cóz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wiem ze sie nie zmienia, bo juz nie raz probowalem.... probowalismy... czasami zastanawiam sie, czy to nie jest moj wielki blad, ale ustepowac na kazdym kroku, jaki to ma sens..., co po slubie? bo lepiej napewno nie... teraz na nowo poznawac, wierzyc ze ktos kocha.... a taki osob jest malutko! Moja jest idealna osoba na zone... z tym ze wszystko musi miec na swoje, tak jak ona chce, a cos tkaiego w zyciu codziennym baardzo mnie wyladowalo, az do tego stopnia ze powiedzielm STOP. niestety.... a tesknie... ale moze to tez troche przyzwyczajenie, strach przed tym co bedzie itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko jaaa23
jagodziankaaaa no ale tak wyszlo ze jestes desperatka, chcesz rodziny, dzieci juz teraz? przeciez nie masz zadnej innej opcji poza tym kogo kochasz. po co tak nagle robic sobie problemy w zyciu, bo co, bo inni juz maja rodziny a Ty nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko jaaa23
ale ten głupi stereotyp.. i mama która pyta kiedy wyjde za mąz... i wszytsko dookoła.. mowcie co chcecie.. ale tak jest i jak narazi ten stereotyp w Polsce jest dobijający.. ja mysle ze poddalas sie otoczeniu, chcesz konicznie miec rodzice z kimkolwiek byle szybko zamiast byc z ta osoba ktora kochasz Ja mam zupelnie inne podejscie, chociaz przeszlam jakis czas temu ten etap co Ty. Jednak przemyslalam rozne sprawy i chce byc z nim bo go kocham i on kocha mnie, a rodzina, dzieci moga poczekac. Wszystko w swoim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×