Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monmi

Miałam wszystko, teraz nie mam nic

Polecane posty

Gość Monmi

Przez dwa lata byłam związana z cudownym mężczyzną z sercem na dłoni. pomimo ze mam własne pieniązki bo zarabiam to przyzwyczaiłam się do tego luksusu bycia z nim. Mieszkam w bloku on w domu z basenem, jeżdzę tramwajem on sportowym autem....nie jesteśmy razem 2 miesiące. Rozpadło się...Pełen pomysłów spontanicznych wyjazdów drobnych drobiazgów...tak wyglądało nasz zycie. Moje zycie. Ja nie mogłam mu zafundować tylu "atrakcji" ale kochałam go, szanowałam.... Teraz czuję się jakby mi odcięto pępowinę. Znów to szare smutne życie, bez nikogo. On zyje dalej na wysokich obrotach, ja zyje wspomnieniem o nim. Imponowało mi to jaki był zaradny przedsiębiorczy ze potrafił ze wszystkiego zrobić COŚ....i jak ma wygladac moje zycie teraz....przyzwyczaiłam sie do kogos z kim czułam sie bezpiecznie i stabilnie a moja przyszłosc była tak kolorowa. Bardzo się boję ze po zaznaniu "takiego" zycia zamknę się na innych ludzi którzy nei beda mogli mi dac tego co on. A nie dawał mi tylko rzeczy materialnych dał tez cudowną miłość o ktorej nawet mi sie nei sniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co piszesz
wyglada ze bardziej ci brakuje kasy , materialnosci itp. niz jego samego .... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukziw
materialistki to podobno dziwki szukajace sponsora. Chyba nie chcesz by tak o tobie ktos myslał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Biedaczko :( kurcze współczuje , i utraty faceta i utraty tego wszystkiego , domu ,samochodu zabawy wyjazdow ech :( a nie ma szansy byście do siebie wrócili ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukziw
dokładnie . Bogaci lecą na modelki , a nie popspolite laski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukziw
wez takiego rubika . NAjpierw miał jakąs modelke 20 lat mlodszą teraz ma wicemiss Polski. tez 20 lat młodszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co piszesz - ty nie wiesz co piszesz DO autorki - na wlasnej skorze znam Twoja sytuacje. I wiem ze tobie sie nie rozchodzi o pieniadze. Ale ludzie tego nie zrozumieja. Ty tesknisz za czlowiekiem - calym, a jego jako calosc tworzylo to jak zyl - pieniadze byly jego czescia - skladnikiem z ktorego budowal swoja osobowosc, zachowanie pomysly. I ja cie swietnie rozumiem. A inni niech pisza co chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawddda
każdy mierzy swoją miarą, a żadna miara nie jest gorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monmi
Nie nie znalazł młodszej chudszej ani ładniejszej. Jest sam. Kociekotka powiedz mi jak to sie potoczyło u Ciebie? Jak wyglądały twóje spotkania lub związki z innymi? Czym sie kierowałaś?Czy coś Toba "szaprało" od wewnątrz? Poznałam życie z KIMŚ TAKIM i jak to będzie z KIMS INNYM. To tak jakby dziecku zabrać jego ulubione ciasto i dać niesmacznego cukierka.... Dziekuję za zrozumienie. Obrałaś w słowa to czego ja nie potrafiłam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co piszesz
wiem co pisze jakby on byl na pierwszym miejscu i ta wielka milosc do niego , to autorka nawet by sie nie zajaknela o tym ,ze mial dom z basenem , czy jakis lepszy wozek :) , bo to nie byloby istotne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monmi
Gdy go poznałam nie wiedziałam kim jest czym jeździ gdzie mieszka....to była taka "szokująca niespodzianka" po 3 tygodniach znajomości. Wczesniej było inaczej nei znałam takiego zycia nie spodziewałam sie ze keidys zaznam....a teraz znam jego smak i jest cieżko po porstu wrócic do tej szarej codzinnosci. I nikt mi nie wmowi ze kocham pieniadze a nie jego. Bo wciaz kocham jak cholera....moze kiedys pokocham innego ale w moim sercu zawsze bedzie jego częsc...i tylko dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż. Nie szarpało tylko szarpie - jestesmy w trakcie rozstania. I w moim przypadku, facet nie jest az tak bardzo bogaty, ale potrafil zapewnic mi zycie na i tak wyzszym poziomie niz mialam. Związków z innym nie mam jeszcze i nie wyobrazam sobie miec. Nie bede umiala zaakceptowac chyba faceta, ktory nie bedzie umial dac mi tego wszytkiego co mialam z X. I nie chodzi tu o dom, czy pieniadze, ale wlasnie o osobowosc, zainteresowania, poglady...a nie oszukujmy sie, na te rzeczy skada sie to na jakim poziomie materialnym zyjemy - czy mamy malo troche czy duzo. I moga sobie gadac ludzie co chca - jesli racji nie mam to moze jeszcze zmądrzeje a jak nie to poniose konsekwencje swoich przekonan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co piszesz
"Nie bede umiala zaakceptowac chyba faceta, ktory nie bedzie umial dac mi tego wszytkiego co mialam z X. I nie chodzi tu o dom, czy pieniadze, ale wlasnie o osobowosc, zainteresowania, poglady..." i tu sie zgodze :) jestem w tej chwili w zwiazku z facetem , i jeszcze nigdy tak sie nie czulam (a swoje juz przeszlam , nawet malzenstwo) sposob w jaki on mnie traktuje ... po prostu czuje ze mnie kocha .... i wiem, ze niewielu jest takich facetow jak on .... o co ma , czym jezdzi i gdzie mieszka , szczerze mowiac mnie nie interesuje (chociaz wiem,ze stac go na duzo wiecej niz mnie) . a czy bylby inny, gdyby nie mial nic.... tego nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monmi
Co się dzieje? Uratujecie jeszcze was związek....myślisz że można? Życzę Ci wsyztskiego dobrego kochana :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ratować, to można gdy obie strony chcą. Gdy obie widzą ze jest żle, a sie kochaja i chca byc ze soba. U mnie ratowac nie mozna bo X nie chce ze mna byc. On rozwala a nie ratuje. A ja mam przed soba najciezsze dni w zyciu, bo mieszkamy razem w anglii i czeka mnie wielka przeprowadzka do polski do rodzicow. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monmi
Kochanie jestem z Tobą! Trzymaj się dzielnie. Wiem że nie ma nic gorszego niż zaznac zycia na własna ręke i wrócić na garnuszek rodziców. Czy naprawdę musisz to zrobić??Bo wyczuwam ze wcale tego nei chcesz? Zastanów się co będzie dla Ciebie lepsze nie rów czegoś bo wypada... Wiem to przykre gdy jedno kocha i patrzy jak ten ktoś odchodzi....ja na to patrzyłam 3 miesiące. Nigdy nie zapomnę tego gorzekiego smaku. Sama odeszłam bo on nei potrafił tego powiedzieć. Wystarczyło że czułam jak bardzo jestem mu obca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest identycznie. On nie potrafi sam odejsc, ale swoim zachowaniem zmusza mnie do tego. Nie mam wyjscia. Traktuje mnie jak smiecia, albo gorzej. Wrocenie do rodzinnego domu to dla mnie porazka, ale to najlepsze wyjscie dla mnie. Tu w anglii jetsem tylko ze wzgledu na niego. Narazie jeszcze mieszkamy razem...wyprowadzka troche trwa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co opisujesz jest sprzeczne
jedno jest pewne ty go nie kochałaś ty lubiłaś styl zycia jaki prowadził sama przeciesz przyznajesz że gdyby nie miał pieniędzy jego życie nie byłoby takie kolorowe, fascynujące i spontaniczne ty kochałaś rozrywkę jaką ci zapewniał a nie faceta żal mi Ciebie, bo teraz faktycznie życie wydaje się szare bez niego z tymi wszystkimi przeciętniakami (bez kasy, samochodu i domu )wokół....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monmi
Nie musze się nikomu tłumaczyć ze go kochałam i za co go kochałam...nei założyłam tematu po to by opisywac jak mi zle bez niego tylkko po to by powiedziec jak zle mi z tym ze sie przwyczaiłam do jego bajkowego zycia a to chyba róznica prawda? Kicia...Przykro mi i smutno że tez to przechodzisz....powiedz długo jestescie razem? Co do niego czujesz? Piszesz ze powrot do domu to dla ciebie porazka ale najlepsze wyjscie. Nie rozumiem? Wyjezdza sie i wraca...szkoda tylko ze wyjechałas z nim a wracasz sama....:( Co na ciebie czeka w domu? Czy masz przyjaciół znajomych?jak to wsyztsko sobie wyobrażasz c chcesz robic czym się zając? Bardzo ci zyczę by dobrze Ci sie ułożyo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestesmy razem długo - prawie dwa lata. To ja przyjechalam do niego mieszkac, poznalismy sie w UK, on byl tu wczesniej. Bardzo go kocham to wartosciowy czlowiek...ale miesza mnie z gównem :( I robi to głośno - nie po cichu. Powrót jest porażka, bo zasmakowalam jak to jest byc pania sama dla siebie, wlasna gospodarka, nowe przyzwyczajenia....a teraz na nowo, liczyc sie ze zdaniem rodzicielki, jesc to co ugotuje i cala masa takich pierdół :O Ale w polsce mam znajomych - tu nie, w polsce moge isc na studia - tu nie bo mam slaby angielski, w polsce mam rodzine - tu nie, w polsce moge sobie kupic wielkiego doga ktory bedzie mnie strzegl - tu nie.... :) staram sie myslec jakkolwiek optymistycznie, albo chociaz realistycznie..ale jest ciezko. Napewno pojde na studia i do pracy...cos zaczne ze soba robic. tylko ta wyprowadzka....................ufff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monmi
moonciaa@poczta.fm napisz mi maila pogadamy bez "świadków" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×