Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asica1234567

pomocy!moj 3 letni synek nie opuszcza mnie na krok!co robic?

Polecane posty

Gość asica1234567

Cześć dziewczyny,od pewnego czasu mój 3 letni synek nie opuszcza mnie na krok,nie mogę nawet poruszać sie po mieszkaniu bo panicznie trzyma sie "spódnicy".Nie byłoby w tym może nic dziwnego gdyby nie to że wcześniej nie było żadnego problemu,mogłam wyjść z domu z psem na pół godziny a on po prostu siedział i ogladał bajki czy po prostu sie bawił.Problem pojawiL sie od momentu gdy został sam na chwile i w tym momencie zgasło światło,wiec jest to wytłumaczalne,ale nie mogę sobie z tym poradzić,rozmawiam z nim,łlumacze mu,ale to na nic.Czy któraś z was przeżywała coś podobnego?Proszę o pomoc!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cremikkk
czy ty zostawialas w domu 3 letniego chlopca SAMEGO???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1234567
Tak,zostawilam,mieszkam w domu z ogrodem i wychodze tam z psem,niestety pogoda teraz nie sprzyja w wychodzeniu z dzieckiem co 2 godziny na dwor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serowata
a co w tym dziwnego?? Ja tez zostawiam na pare minut moje 3 letnie dziecko zeby np wyjść z psem albo do sklepu na przeciwko. Nie ma mnie wtedy około 10 minut a on siedzi i oglada bajke albo czymś sie bawi. Rozumie ze wychodze na chwile i zaraz wracam. Nie wiem co Cie tak dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO ZENUJACE
takiego malca sie nie zostawia samego nawet na minutke teraz masz kare i na dobrych kilka lat uczepione do nogi dziecko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1234567
a ty iloletnie masz dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaaaaam.
o boze , matki polki sie odezwaly. moja mama tez mnie zostawiala, musiala zejsc w mrozie po wegiel i jakos zyje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic tu nie widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1234567
chcialam zauwazyc ze moim tematem bylo to jak poradzic sobie z trzymajacym sie spodnicy dzieckiem a nie to czy go zostawiam samego w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serowata
Zenujące to Wy jesteście... Ktoś prosi o pomoc a wy pieprzone mamunistki które pewnie karmicie piersią do 15 roku życia i nie opuszczacie swoich dzieci na krok do 18-nastki tylko oceniacie. Aż głupio komus polecić to forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i potem....
...oglądamy w TVN jak dzieci giną w pożarach, albo wypadają przez okna. Normalnie czapa dla matek debilek. Czy ty głupia krowo jedna z drugą nie wiecie, ze zdarza się w domach np. awaria instalacji elektrycznej? Że wystarczy moment, żeby doszło do tragedii? Podajcie swoje namiary, a zaraz zadzwonie do opieki społecznej. Co za bezdenny brak wyobraźni!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1234567
mieszkam w parterowym domu i moje dziecko w kazdej chwili moze wyjrzec przez okno i mnie zobaczyc,powtarzam ze to nie byl temat mojej prosby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i potem....
moja ciotka też mieszkała w domku. Nie było jej 2 minuty.... mały latał na golaska po domu. Posiusiał się na linoleum i najwyraźniej poślizgnął na tych siuśkach. Kiedy ciotka weszła do domu już był nie przytomny. Ledwo go odratowali, miał potężny wstrząs mózgu z obrzękiem. Nie było jej 2 minuty!!!!! Strach pomyśleć, co by było, gdyby wyszła na 15 minut.... Wiem, ze to nie na temat, ale może niektóre wpisy trochę cię otrzeźwią i unikniesz tragedii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1234567
no to moze w koncu ktos mi poradzi cos na temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwqftqwgwg
przytoczone opowiesci moga sie zdazyc rownie kiedy wyjdziesz sie wysrać:) ale wy pewnie i tam zabieracie ze sobą swoje dzieci:) nikt ci juz nie pomoze bo cala pojebana kafeteriia obrazila sie na ciebie wyrodna matko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i potem
oj, złośliwe głuptasy.... nikt się nie obraża, bo autorka nikomu nic złego nie zrobiła. Ja sama mam 3 letnie dziecko, ale nic nie poradzę autorce, bo moje dziecko uwielbia ciemności, i nie odczuwa żadnego lęku przed ciemnością, lubi siedzieć po ciemku, a nawet bawić się po ciemku. Ot, taki typek. Jedynie mogę zaproponować, żeby autorka zrobiła parę kontrolowanych "zgaszeń światła" będąc przy dziecku i pokazując, ze nic złego się wówczas nie dzieje. Albo nauczyć reagowania na to w jakiś określony sposób. Nic więcej nie poradzę, nie jestem dziecięcym psychologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cremikkk
widac ze probowalas juz wszystkiego teraz syn sie boi wiec teraz potrzebuje czasu ....musisz to przeczekac i juz co do matek polek karmiacych do 15 roku zycia to daleko mi do nich ja za moim synem nie chodze krok w krok ale wiem ze ma durnowate pomysly odkrecanie gazu wchodzenie na meble przestawianie glosnikow wspnanie sie na porecz od schdow...😭 i szczerze zesralabym sie ze strachu zostawiajac go w domu na 30 min samego on nawet ogladajac bajke lata po pokoju moze dlatego ...tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twarz
Najlepiej byłoby spytac psychologa, ale mój pomysł jest taki, żeby przyzwyczaic dziecko do ciemnosci. Zgas swiatło, zostaw tylko taką małą lampkę, co tak ledwie cmi i pobawcie się w cos fajnego. Może pomogłoby też raz wyłączyć korki, jak bedziesz w domu, zeby skapował, że zgasniecie światła nie ma żadnego związku z twopją obecnoscia czy nieobecnoscią. I zawsze jak jest ciemno robic cos fajnego - przytulac się, bawic, opowiadac najfajniejsze bajki - żadnego straszenia złym wilkiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bym nie zostawila
dziecka samego... nawet na 3min....maluchy maja naprawde dziwne pomysly....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziwiam nie zostawiła bym mojego dziecka a ma trzy latka nawet na 10 sekund samego w domu dla mnie to nie do pomyślenia no ale potem słyszymy właśnie ze jakieś dziecko zrobiło sobie krzywdę bo na chwilkę ktoś je zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1234567
za porady dziekuje chociaz za cytuje :"glupie krowy"i tak spisalam to forum na straty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica1234567
a chcialam dodac ze sa dzieci i dzieci i ze moj synek jest maniakiem bajek i potrafi 2 godziny ogladac za co tez pewnie mnie zlinczujecie dlatego stad spadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aparatka na całego
No przeciez wyraznie napisałas w czym tkiw problem,zostawiłas dziecko samo,zgasło światło i sie dzieciak na maksa wystraszył.prawdopodobnie gdybys była wtedy w domu czułby sie bezpieczniej i nie byłoby teraz problemu.Dostałas odpowiedz na swoje pytanie,dodam ,że ma 6 letnie dziecko i szczerze w wieku trzech lat tez bym nigdy samego go nie zostawiła.Masz nauczke...taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i potem....
fajnie, że dziękujesz za porady :) Szkoda, że się obrażasz za głupie krowy, zamiast się nad tym zastanowić. Jak spisałaś forum na straty, to... pa pa. Baw się dobrze, tylko uważaj na dziecko. Nie jego wina, że ty masz taki światopogląd. ( czyt: taki dojrzały..... )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żmyja
Ale jesteście debilne... Widać, że to wy nie macie wyobraźni, a nie te, co zostawiają dziecko na jakiś czas samo. Ja mając 3 lata zrzuciłam na siebie garnek z gotującym się mlekiem - byłam wtedy przez chwilę sama w kuchni. Owszem, niby niedopatrzenie. Ale mój kolega poparzył się w podobny sposób, gdy była przy nim cała rodzina- po prostu działo się to zbyt szybko, aby móc zareagować. Wszelkie wypadki (taki jak np. poślizgnięcie się na siuśkach opisane wyżej) mogą zdarzyć się i w obecności matki... Po prostu tak jest. Nie da się brać z sobą dziecka wszędzie - co, idąc do toalety ciągniecie za sobą dziecko? Albo powiedzmy schodząc po coś do piwnicy? Dajcie spokój :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalka na tym forum
Niepotrzebnie napisałaś, że czasem zostawiasz dziecko same w domu. Tutaj panuje taki pogląd: ja bym tego nigdy w życiu nie zrobiła, to inni też nie mogą. Trzeba uważać na to co i jak się pisze. Nie dość, że cię zjadą, wyzwą, to jeszcze zarzucą cię dobrymi radami- niekoniecznie na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytasz co robić? Otóż nigdy więcej nie zostawiać go samego. Jak poczuje się bezpieczny, przestanie tak kurczowo się trzymać rąbka spódnicy. I dziewczyny - nie matki polki, tylko laski, które mają jakąś podstawową wiedzę na temat wychowania dziecka - mają rację: takiego malucha nie zostawia się bez opieki. Do sklepu, z psem, niestety, zabiera się dziecko. Pogoda jest beznadziejna, ale po to wymyślono ciepłe kurtki, kalosze, kozaki, żeby dzieci w nich nie marzły i nie mokły, więc nie ma sensu usprawiedliwiać swojego lenistwa pogodą. Do założycielki: cierpliwości i ... serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie poradzisz
Chyba każda matka miała taki etap, kiedy mówiła: nie mogę wyjść do toalety, bo dziecko non stop za mną chodzi. Ja już się do tego przyzwyczaiłam i wiem, że dzieci z tego wyrastają. Ja kurczowo trzymałam się spódnicy mojej mamy, ale poszłam do przedszkola i z tego wyrosłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podammmm
"Wszelkie wypadki (taki jak np. poślizgnięcie się na siuśkach opisane wyżej) mogą zdarzyć się i w obecności matki... Po prostu tak jest." Tak,ale gdy matka jest w poblizu to chyba szybko zareaguje a gdy jej nie ma to jakis czas taki dzieciak leży nieprzytomny.Dla przykładu. I macie rację "matki pollki", wyszła na 10 min a potem tragedia .ile takich przypadków było. Dobrze Ci tak,masz za swoje a dziecka mi żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×