Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam pytanie do

Nowotwory u dzieci - mucha w smole

Polecane posty

Gość mam pytanie do

Obił mi się gdzieś Twój post gdzie wspominałaś, że twoja córka chorowała bardzo poważnie, rak? Panicznie boję się, że moje dziecko zachoruje szczególnie, że nowotwory przechodzą w mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Przepraszam, że zapytam, ale jakie były objawy i jak to wszystko wyglądało? może jest jakiś sposób żeby zapobiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
neuroblastoma III stopień, zachorowała w wieku lat 3. Objawy? Osłabienie i ogólnie skarżyła się na bóle niewiadomego pochodzenia, wysoka temperatura przeważnie w nocy. Wyniki krwi złe, ob bardzo wysokie, później już usg wykazał guza...i szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym wiedziała jak zapobiec zrobiłabym to przed zachorowaniem Alicji, nie ma żadnego sposobu. nie ma co się zadręczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie do
mucha w smole, bardzo mi przykro a jednocześnie się cieszę, że z córką już wszystko ok i że zwyciężyłyście drania :) na co chorowali? białaczki, rak płuc i chłoniaki, znasz na to jakąś radę? Nie wyobrażam sobie patrzenia na umierające czy walczące o życie moje własne dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt, Alicja pokonała nowotwór, ale zdrowa w pełni już nigdy nie będzie, agresywna chemia i radioterapia zniszczyły ją bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie jest doroslym
jedyny sposob to kontrolne, systematyczne badania i fakt, ze co ma byc to bedzie, pozytywne myslenie moze przyniesc wiele dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obserwujcie swoje dzieci, to naprawdę dużo daje :) jak dziecko skarży się na jakiś ból, nie ważne czego to ból, to nie bagatelizujcie tego tylko przeprowadźcie wywiad, dopytujcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Moich znajomych córeczka choruje na neuroblastome, IV. Dzisiaj dowiedzieli się przerzutach do szpiku, kości: nożki, miednica, rączki. jest po 3 chemii. Nie wiem jak pomóc tym ludziom, co mowić , jak się zachowaywac? Czy są szansę???Ze dziewczynka będzie zyła? Malutka ma 3,5 roku, nie chodzi, wypadaja jej włosy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W szpitalu przesiedziałam 1,5 roku, agresywna chemia, radioterapia. Moja Alka nie miała przerzutów, lekarz mówił, że to cud, bo często III stopień to właśnie początek przerzutów na cały organizm. Nie można tracić wiary, mojej przyjaciółki (poznałyśmy się na oddziale) córka również miała IV stopień, ciężko było, przerzuty, ciągłe powikłania po chemii, późna remisja, ale dziewczynka żyje jest w wieku mojej Alki :) Co masz mówić? masz ją wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córa również była łysa, na oddziale z reguły są same łysy dzieciątka i te nieobecne oczy, ciężkie przeżycie, ale uda się, musi się udać. zamykali ją często w izolatce tam dostępu nie miałam nawet ja!! :(:( to było najgorsze, ale widziałam siłę tych dzieciaków ach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam i czytam i nie jestem w stanie tego pojąć!!!! moja mała jak była chora, jakieś tam przeziębienie to panikowałam a u Was....... Podziwiam was kobiety ja bym chyba nie dała rady......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo przykre to co
czytam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martita23, w tak trudnej sytuacji (oby nigdy Cię nie dopadła) byłabyś w stanie pojąć, może nie tyle w stanie pojąć, bo tego raczej się nie da, co dałabyś radę walczyć, każda matka by dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś, gdy nie myslałam o posiadaniu dziecka, nic mnie nie obchodzilo to,że ktoś jest chory,ze cierpii. Okropne być taka egoistką. Od kiedy na świecie pojawiła się Karolinka i jestem matką inaczej patrze na cierpienie dzieci. Nie umiem obojętnie przejść obok chorego. Tak czy inaczej rodzice Agatki nie prosili mnie o pomoc. I mój mąż i ja sami zadeklarowaliśmy wszelką pomoc. Chociaż tyle mozemy zdziałać. Dzisiaj pokazałam jednej z cioc Agatki to co tutaj było napisane. Bidulka az miała łzy w oczach czytając...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Danuta

Chciałam się zapytać czy ktoś orientuje się jakimi metodami i gdzie najlepiej leczyć 5-letnie dziecko z agresywnym guzem kręgosłupa (w kręgu piersiowym)? Chodzi mi o metody inne niż chemioterapia. Bardzo proszę o pomoc i wskazówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W grupie w przedszkolu mojego syna również był chłopczyk z neuroblastoma IV stopień.Miał teraz 4 urodziny.Walczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Z tego co wiem nowotwory kosci leczą w IMiD w Warszawie na ul. Kasprzaka. Ale tam jest chemioterapia. Ogólnie zawsze byłam przeciwko chemii, bylam taka mądra, bo wszyscy w rodzinie byli zdrowi. Dopóki moja roczna córeczka nie zachorowała. Guz w jamie brzusznej, ale mniej agresywny, mimo ze złośliwy.  Nie mogłabym jej leczyć inną metodą niż chemia, mimo ze nawet nie zdecydowałam się na szczepionki. Musialam się na to zgodzić. Nigdy bym się nie zdecydowała na leczenie niekonwencjonalne. To zbyt ryzykowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×