Kobiety powinny wrócic do garów!!!

Tym kontrowersyjnym początkiem chciałbym poruszyc temat kobiet w pracy. Mam już za sobą 15 lat stażu pracy, pracowałem w różnych firmach na różnych stanowiskach. Przez cały ten okres zauważyłem, że o wiele gorzej niestety współpracuje się z kobietami. Nie mam tu na myśli, że kobiety są mniej wydajne w pracy, że są gorsze, wręcz przeciwnie, dają z siebie wszystko, pracują ciężko, czasami poświęcają dom, rodzinę. Jednakże problem tkwi w relacjach ludzkich. Tutaj niestety jest ciężko. Pamiętam jeszcze jak na studiach profesor mówił do KOBIET aby nigdy nie mówiły na rozmowie o prace, że wola pracowac z mężczyznami, jeszcze wtedy tego nie rozumialem. Teraz to jest jasne jak słońce. Gdybym mógł teraz wybrać chciałbym pracowac tylko z mężczyznami. Dlaczego? Może zaczne od relacji pracownik-pracownik czyli wtedy kiedy mężczyzna-kobieta lub kobieta-kobieta piastują równoległe stanowiska. Na tym etapie współpraca przebiega dośc satysfakcjonująco. Pomijając trudne dni, w których kobiety są bardziej nerwowe i czepiają się o byle pierdołe, zauważyłem że mężatki są jednak lepszymi koleżankami w pracy. Niestety "stare panny" okazują się bardziej wredne, pamiętliwe, żądne krwi, robią karierę często idąc po trupach, w dodatku jedynym tematem jaki można z nimi podjąc jest praca, nie wspominając o znikomym lub wyrafinowanym i wrednym poczuciu humoru (czasem starzy kawalerowie też tak mają). Czepiając się do ogółu mogę zauważyc że koleżanki w pracy lubują się w obgadywaniu kolegów i koleżanek, czasami wymyślają jakieś brednie i tworzą plotkę - jednych to rusza drugich nie. Jednakze poważny problem zaczyna się wtedy kiedy ma się nad sobą kobiete-szefa (nie daj boże wolnego stanu - najlepiej sie wtedy zwolnic). Tutaj zaczynają się stresy. Kobieta szef nie posiada zmysłu obiektywnej oceny pracownika. Kto lepiej wchodzi jej w dupe ten ma lepiej - taka prawda. Moze dlatego tez na swiecie wiecej jest szefow, prezesow, dyrektorow mezczyzn, poniewaz im mozna bardziej zaufac. Sa mniej pamietliwi, mniej wredni, mniej wyrafinowani, w pracy cenia wydajnosc a nie kto ma jaki charakter i lepiej sie podlizuje. Nie twierdze ze mezczyzni wogole nie posiadaja negatywnych cech, ale jest ich o wiele mniej. Uwazam, ze wlasnie przez takich damskich szefów my mezczyzni zyjemy krocej, mamy zawaly, wylewy i inne choroby spowodowane chronicznym stresem. Kobiety zyja dluzej poniewaz sa twardsze, same w sobie posiadajac te cechy i sa na nie bardziej odporne. Wrocaja do domu, placza, odreaguja ale sie nie poddaja, Dalej brna do celu. Mezczyzni niestety tlumia to w sobie i to ich zabija. Dlatego jedynym, najlepszym rozwiazaniem dla nas wszystkich jest powrot kobiet do zawodu Gosposia Domowa, wtedy kobieta zajmie sie wychowywaniem dzieci, ktore mozna zauwazyc ostatnio sa coraz bardziej zaniedbane przez mamusie karierowiczki. Kobieta pracujaca w domu nie bedzie miala mozliwosci rozwijania cech negatywnych, które jej są tak bardzo potrzebne do rywalizacji i ciaglego udowadniania, ze sa najlepsze.

a czy one kiedyś od nich odeszły?

poproszę o streszczenie.. :o

i na polowanie, jesli juz

a ja przeczytałam wszystko:D wciagające to było:)

czy swoim postem stwierdzasz, ze męzczyzna to istota niezdolna do poradzenia sobie z kobietą na polu zawodowym? (chyba nie muszę cytowac?)

butelką taniego wina

mi sie tego czytac. mozna prosic o streszczenie w jednym zdaniu?:o

"Uwazam, ze wlasnie przez takich damskich szefów my mezczyzni zyjemy krocej, mamy zawaly, wylewy i inne choroby " :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

:D:D

idz do garow ,buraku

chcialo ale zalapalam sns ;) Jestem kobieta. I powiem Ci, ze sie w zupelnosci zgadzam. Tez o wiele bardziej wole pracowac z mezczyznami niz z kobietami. Jestem "meska szowinistyczna swinia" :P

jednak dokonczylam czytanie... z reszta tez sie zgadzam ;)

-mi kobiecie lepiej się pracuje z mężczyznami, to prawda. - to co piszesz, że faceci bardziej się nadają na stanowiska kierownicze, bo są sprawiedliwsi od kobiet, to g***o prawda. U mnie w pracy jest więcej facetów kierowników i awansują wyłącznie ci co mają plecy, niekoniecznie wykształcenie, więc pleciesz bzdury. - przypomnij mi kiedy to był zawód Gosposia Domowa co? Kiedy to w TYM zawodzie płacili kobietom? - sam sobie ten zawód podejmij, siedź w domu i czekaj kiedy pracująca współmałżonka raczy dać ci kasę na prowadzenie domu, albo nie raczy, bo ją wyda na piwo i facetów. Czasy się zmieniły Ty wstrętny mizoginie.