zycie

Mam ochote odejsc z tego swiata,mam dosc bycia nikim... Jak sobie z tym poradzic?

Bądź sobą, a nie nikim.:)

Nie jesteś nikim. Nikt nie jest nikim. :)

a czemu tak uwazasz?/ co jest tego przyczyna?

jestes tu jeszcze??/

aia - gdzie jesteś? Dla nas nie jesteś nikim.

Życie, życie, jest nowelą... :D "We are the nobodies Wanna be somebodies..." :P

wlasnie aia. sadze ze po prostu to byla prowokacja... a ja mam dzis dobry dzien... :) chyba ze jeszcze aia sie pojawi:)

chyba już odeszła....szybka / -i jest

Ciesze sie,ze piszecie... wczoraj bylam w stanie tragicznym,o maly wlos... musialam sie polozycz wczoraj,przepraszam.Dzien dzisiejszy nie jest lepszy. Pisze tu poraz pierwszy...

życie niemal napewno ma sesn... tak powiedział geniusz XX wieku...

Wszystko co robie nie wychodzi... tylko dobra jestem w pracy. Jestem zla matka,tragiczna zona,okropna corka . Za duzo pracuje ,za malo zarabiam itd. Maz moj wlasnie bawi sie w Zakopanym a ja pracuje,sprzatam i placze./

a dlaczego tak uwazasz?

kto tak mówi?

wlasnie kto tak mowi: przede wszystkim mąż,moja mama.Cale moje życie to pasmo nieudanych decyzji i prob.

staram sie,robie wszystko dla innych.Sama najchetniej wyjechalabym daleko ,tylko te dzieci mnie trzymaja.

współczuje Ci. Ale nie wierz w takie gadanie. Musisz sama uwierzyć w swoją wartość...

Tylko powiedz jak?Od dziecka tego slucham,nic nie mam choc pracuje po 12 godzin.Na urlopie nie bylam juz 14 lat... Maz nawet sypiac ze mna nie chce, nawet nie caluje bo mam"brzydkie" zeby... O urodzinach nikt z bliskich nie poamieta...itd

no własnie...dzieci...ja nieraz tez byłam w takim stanie jak ty i dlatego cie rozumiem....ale zawsze myslałam o dzieciach-moze i nie jestem nikomu potrzebna,ale IM tak!! to znaczy ,ze mam dla kogo zyc,bo one mnie potrzebuja.skonczenie ze soba,bo mnie jest zle,bo mam problemy,w tej sytuacji byłoby ucieczka...Pomysl,co byłoby z twoimi dziecmi? jaki los czekałby je bez ciebie? matki nikt im nie zastapi.nigdy!! pamietaj o tym... Poza tym,nie słuchaj tych,ktorzy cie krytykuja.Patrz na siebie-jestes zona,matka,pracujesz,dbasz o dom i rodzine? jestes wiec wartosciowa osoba-i uwierz w to!! no i co,ze niewiele zarabiasz? ale zarabiasz,i to sie liczy!! nie poddawaj sie,dziewczyno.otrzyj łzy,zrob sobie i dzieciom dobry obiadek,zrob sobie po poludniu dobra kawe,pusc muzyke,potancz,zrob cos dla siebie,zebys sie dobrze poczuła...powiedz mezowi i matce,ze nie zyczysz sobie takiego traktowania,bo nie jestes gorsza od nich,bo niby w czym? nie okazuj im swojej słabosci!! walcz o siebie!! powodzenia

dzieki awka...

Chyba brakuje mi milosci i czulosci. Podstawa mojedo dolka jest wiele problemow, szukam czulosci i akceptacji.

nie widze postów:(

tak jak kazda kobieta...chcemy byc kochane i akceptowane przez swich bliskich,zwłaszcza przez meza...p omysl,czy twoj zwiazek jest do uratowania? czy kochasz meza a on ciebie? a,i jeszcze jedno-jezeli oni zapominaja o twoich urodzinach-to ty tez,nie pamietaj...klin -klinem...tez okaz obojetnosc...niech zobacza,jak to fajnie jest

Juz wszystkiego probowalam... Meża kocham za bardzo ,mysle ,ze om mnie nie.Raz przez 4 lata malzenstwa mi to powiedzial,nygdy nie zwrocil uwagi na moj wyglad,makijaz.. Wciaz mowi,ze jestem do niczrgo. i tak dalej... Tylko nie mam gdzie isc,brak tez mi sil.

wiesz,mysle,z sprobuj z nim inaczej...pokaz mu tez oziebłosc..wiesz,tak z dystansem...zadbaj o siebie...niech zobaczy,ze jestes fajna babka...ale badz troche niedostepna.Faceci nie lubia,gdy kobieta jest zbyt taka kochajaca,wylewna,uległa im-bo wtedy czuja sie juz zbyt pewni siebie i nie sznuja kobiety

Bądż edzielna doceniaj sie i napewno jestes super kobitkom wyrwij sie gdzies na miasto z kolezanka zapomniec o troskach i otym smutnym zyciu bo to niejma sensu sie lamac ...trzymaj sie

Moze to pomoze,nie wiem czy mi sie uda.Jestem slaba psychicznie.Ale zobaczymy..jutro bedzie dzien pierwszy. Tak pozatym milo ,ze jestescie ...dzieki. Lzy juz mi nie kapia na klawiature...

Musze troszke popracowac w domu...Pojawie sie wieczorkiem i napisze co z tym moim mezem...wraca z Zakopanego.

e,tam słaba...nie jestes słaba,tylko zakompleksiona i zaszczuta przez otoczenie...dasz rade napewno,wiadomo,łatwo nie bedzie,ale jestes młoda,zycie przed toba.Najgorzej jest sie poddac i pozwolic zrobic z siebie kozła ofiarnego.Napisz jutro jak ci idzie...pa