Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dobra rada nie jest zła

BUDŻET DOMOWY

Polecane posty

Gość dobra rada nie jest zła

Czy jest ktoś z Was, kto prowadzi plan budżetu domowego?? Chodzi mi o konkretne rozplanowanie kasy na dany miesiąc?? Ile na jedzenie chemię kosmetyki itp. Jak to się udaje?? I czy w ogóle da się tego trzymać. Chodzi mi o to , żeby chociaż trochę zaoszczędzić z każdego miesiąca a nie wchodzić na debet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój sposób na zachcianki
jak jestem w jakimś markecie, to wrzucam do koszyka wszystko co itp. itd., jeżdżę se z tym majdanem po sklepie i robie naprawdę niezbędne zakupy, mam czas zastanowić się, czy dam radę żyć bez tych pierdół, zawsze dochodzę do wniosku, że dam radę, więc wywalam z wózka cały majdan gdzie popadnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój sposób na zachcianki
ale se popisałam :P wrzucam do wózka wszystko co mi się podoba, co wydaje mi sie wyjątkową okazją itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez bym chciała umieć. Według wszystkich planów i nawet zbierając rachunki i pilnie notując, powinno mi zostawać około 1000 zł. A nie zostaje. Zawsze gdzieś przepuszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada nie jest zła
No właśnie dlatego pytam. Bo i mi nic nie zostaje, a powiino.Zawsze znajdzie się jakiś dodatkowy wydatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuję więcej dyscypliny wewnętrznej. Ale widzę, że nie musicie się "skrobać", stąd u was takie dylematy. Kupując proszki do prania nie musisz kupować po 2, 3 kilo- kup mniejszą ilość, to samo z szamponami do włosów, środkami czyszczącymi typu Cif, płyny do płukania tkanin - brać najtańsze ( co wcale nie oznacza, że najgorsze ), itp. A najlepszą radę jaką mogę dać to spisywać na kartce wszystkie artykuły do kupienia i będąc w sklepie liczyć , liczyć i jeszcze raz liczyć, a poza tym trzymać się listy z kartki .Może to wam pomoże ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada nie jest zła
No i ja tak robię, że spisuję na kartce. Ale zawsze coś jeszcze dokupię , bo wydaje mi się potrzebne.Może to jest zakupoholizm??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale taniej wychodzi
kupowanie większych opakowań taki cif czy domestos czy inne chemikalia jak proszki ja tam kupuję większe, bo taniej wychodzi, a i tak zużywam ile zużywam co innego ze słodyczami, bo te to można jeść i jeść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada nie jest zła
No ale jak robić i kupować, żeby zostawało trochę oszczędności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam przeliczniki,czyli ile wychodzi za kilogram,litr produktu.Nie kupuję najtańszych,tzn,owszem spróbuję,tyle,że z reguły nacinam się:\"tanie mięso psy jedzą\"Ale nie jestem wzorem,nie potrafię oszczędzać.U mnie np. marnuje się masa żarcia,bo wiecznie za dużo kupuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te przeliczniki z ceną za kilo czy litr które drobnym druczkiem są na cenach w marketach to fajna sprawa. Na przykład dowiedziałam się ostatnio, ze wódka w butli 0,75 czy 1 litr wychodzi DROŻEJ niż w butelkach 0,5. To tak jakby ktoś na imprezę kupował, juz wie ;) Ja też czasem kupuję rzeczy niezaplanowane, bo mam wrażenie że się przydadzą i taki właśnie zakupy służą mi potem z reguły wiele, wiele lat :) Jeśli chodzi o zakupy to podobno najlepiej iść na nie najedzonym - nie tylko na zakupy spożywcze. Człowiek głodny ma ochotę zabrac wszystko co tylko jest pod ręką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, a może wziąć się na inny sposób : raz w miesiącu robić generalne zakupy tj. żarło, jarzyny i takie tak różne Kupić trochę mrożonek. Mięso , podzielić na porcje \"przerobić\" i zamrozić. A menu w tygodniu powinno być różne. Ja jem mięso np. ale nie codziennie,lubię ryby,a dwa razy w tygodniu muszę coś jeść bezmięsnego, I właściwie to tylko na żarciu można zaoszczędzić tzn.kupować, ale z głową nim gospodarować. Ale takie osiągnięcia ma się po wielu latach. Może wam coś podpowiem, może same wpadniecie na jakiś sposób, aczkolwiek nie ma uniwersalnej recepty. Ale jakiś cel trzeba mieć. I tym optymistycznym akcentem .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym bardzo chętnie robiła zakupy raz na miesiąc, ale przede wszystkim nie mam gdzie tego wszystkiego trzymać. No a warzywa typu sałata, ogórki itd i tak mi tyle nie poleżą, a umie to wszelkiego zielska tonę trzeba. Po za tym co z jogurtami i mlekiem? Ja akurat bez mięsa ani rusz :) Z ryb to tylko śledzia i tuńczyka w puszce toleruje :) Eh przydała by się spiżarnia... Po za tym z planowaniem mam ten problem że u mnie lubią się pojawiać niezapowiedziani goście i wtedy na szybko trzeba dokupować, bo co niektórzy nie racze poinformować że przyjeżdżają na 3 dni (nienawidzę tego!)i to całym stadem. No i wtedy cały budżet diabli biorą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, że największy problem jest z nabiałem. Bo mleko to jeszcze można kupić \"hurtowo\", ale inne, to raczej problem.To samo tyczy się zieleniny , ale bardziej trwałe jarzyny , czy warzywa, można coś z nimi zrobić. Ja myślę, że trudno mówić o budżecie domowym u kogokolwiek. Właściwie, każdy ma inne zaplecze i możliwość przechowywania żywności.Ja np. wiem ile czego mogę kupić, i co z tym robić.Ale tak jak pisałam wcześniej , nie problem wydać kupę kasy , tylko jeśli już wydać , to przynajmniej dobrze to zagospodarować. A takimi znajomymi, co wpadają bez zapowiedzi też bym się nie przejmowała, najwyżej będą jeść jak w przysłowiu - czym chata bogata, tym goście rzygają. Dajesz co masz i nawet się nie tłumacz !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada nie jest zła
Co do kupowania na zapas to już też myślałam. Alu u mnie nie wypali, bo jak pójdę po chleb to przytargam przy okazji gromadę innego żarcia.Bo zawsze wydaje się wszystko potrzebne i niezbędne.A potem gromada ląduje w psiej misce. Oczywiście mówię o mięsie czy nabiale.Dobrze , ze mam chcociaż niewybrednego psa.Bernardyny wszystko lubią.Może od lutego zacznę jakoś to wszystko zapisywać a przy tym zbierać paragony. Tylko nie wiem , czy to wypali. Czy ja mam jakiegoś świra na punkcie kupowania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada nie jest zła
Średnio wydaję dziennie na byle co ok 100 zł dziennie. Paranoja. Tylko nigdy nie wiem na co idzie kasa??Według mnie za dużo jak na dwie dorosłe osoby i dziecko.Co zrobić żeby to się zmieniło??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodź na zakupy codziennie, tylko co drugi dzień przynajmniej. Serio. Właśnie to zauważyłam - jak wychodzę po zakupy to wydaję kasę a jak nie to nie a jakoś żyjemy i w lodówce żarcia dalej na full :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie wiesz, na co wydajesz - jest sposób, żeby się dowiedzieć. Zapisuj przez 1 miesiąc (1 wystarczy, jeśli będziesz dokładna) absolutnie wszystkie wydane pieniądze. Ale skrupulatnie. Nawet dodatkowego batonika w sklepie - a zwłaszcza takie drobiazgi. Nie pisz: zakupy, ale wyszczególnij sobie. Jesli nie masz czasu robić to codziennie - zabieraj wszędzie paragony - podliczysz na koniec tygodnia albo miesiąca. Zapisuj codziennie tylko to, na co nie ma paragonu. W zasadzie po tygodniu będziesz wiedziała, na co Ci się kasa rozłazi, a po miesiącu to już będziesz konkretnie wiedziała, gdzie można lub trzeba zrobić cięcia. Inna rada - to faktycznie - nie kupuj codziennie i koniecznie wychodź na zakupy z kartką. Nie kupuj niczego spoza kartki. Zobaczysz, że nie trzeba codziennie kupować wędlin czy sera. Najwyżej dokupić chleb. Uważaj na owoce - wybieraj głównie te, które są w danym momencie tańsze - różnie to bywa w różnych porach roku. Najczęstsze rzeczy, na które rozchodzi się kasa to dodatkowe słodycze, które sobie wrzucamy do koszyka, żeby przekąsić. Różne rzeczy kupowane na mieście, w biegu. Oraz promocje. Często kupuje się coś niepotrzebnego tylko dlatego, że było napisane promocja. Dobrym sposobem na oszczędności jest kupowanie chemii hurtowo. My kupujemy np niemiecki Vizir, duży karton za 25 zł na giełdzie. Starcza na 3 miesiące (3 osobowa rodzina). Gdybym te ilość kupiła w sklepie w małych kartonikach wyszłoby 3 razy drożej. Na pozostałą chemię można polować w marketach czy Makro i kupić więcej, jak akurat będzie taniej (czyli jak będą czyścić magazyn przed nową dostawą). To polowanie nie jest uciążliwe, bo w sklepie jesteś i tak prawie codziennie. Wystarczy za każdym razem przejrzeć półki. Jak coś jest w dobrej cenie, pomyśleć, czy sie w domu kończy i jeśli tak - wziąć trochę więcej. W sklepach z ciuchami - zanim kupisz - pomysl czy naprawde jest Ci to potrzebne. To samo w przypadku innych gadżetów. Na pewno uda sie to okiełznać. Aha - warto nie płacić kartą, Wyciągnąć określoną do wydania gotówkę i wychodzić na zakupy z określoną kwotą. Kartę zostawić w domu. Płacąc kartą łatwo utracić kontrolę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jolkaza---> ja bym się chciała nie przejmować gośćmi ale jakaś durna jestem i się zawsze przejmuję, chociaż oni mnie olewają. Mam do gości takie szczęście że zawsze mi wpadną jak ja mam pustki w lodówce, obiad na 2 osoby (mnie i męża), słodyczy nie mam bo się odchudzam, kawy mi zostało na 2 razy a kocim żarciem ich nie nakarmię :) Wiem głupia jestem ale jakoś nie ma sumienia trzymać ludzi na wodzie mineralnej, a potem sobie w brodę pluję. Z tym nie chodzeniem codziennie to się zgadzam, ale i tak nie koniecznie codziennie chodzę bo mi się nie chce. Ale na także zakupy raz na kilka dni to by się stado tragarzy przydało :) Dodatkowo sporo kasy przepuszczam na książki, ale z tego nie zrezygnuję nie ma mowy :) Właściwie jak tak się zastanowię to widzę tylko jedno wyjście: więcej zarabiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada nie jest zła
Obrączka.Niestety mieszkam w niedużym mieść i wyjazd np. do makro jest nieopłacalny , a lidle itp mnie odstraszają. Tam nie mam nic do kupienia.Masz rację co do tego , żeby sprawdzić przez miesiąc na co idzie kasa. Tak chcę zrobić w lutym. No bo na prawdę zastanawiam się gdzie ja to rozpyuszczam.A z zakupami raz na kilka dni to jest tak, że właśnie stado tragarzy by się przydało.Ale dzięki za rady. Na pewno z wielu skorzystam. Jak ktoś ma jeszcze jakieś pomysły to chętnie przeczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym lidlem to bym polemizowała.Mają świetną chemię w bardzo korzystnej cenie.Nie ma nic lepszego niż W5 do łazienki i do kuchni.Wszystkie cility,ajaksy i bangi mogą się schować.Co do jedzenia-nie wypowiem się,bo nigdy nie mam czasu popatrzeć co mają do zaoferowania.Lidla odwiedzam okazjonalnie a rodzinka siedząca w aucie i marudząca,że za długo jest doskonałym przyśpieszaczem.Na niezapowiedzianych gości rada jest jedna-zażądać zapowiedzenia.Odrobina asertywności jest bardzo wskazana.Przydaje się też przy tzw okazjach.Badania wykazują,że towar który uda się wepchnąć w nasze ręce jest kupowany,bo głupio nam go zwrócić i powiedzieć,że go nie chcemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neit---> ja ci powiem,że czym więcej się zarabia, tym się więcej wydaje - to sprawdzone. O znajomych wpadających bez zapowiedzi , to ja tak trochę żartem.A skąd ja to znam ? I ja kiedyś taka byłam, ta nasza gościnność. A miałabym pytanie, czy ty też do swoich znajomych możesz wpadać po prostu - ot tak sobie ? Mam jedno głupie przyzwyczajenie z lat "chudych" w moim życiu. Otóż raz na jakiś czas kupuję różne konserwy , np.: w Lidl-u kupuję groszek, kukurydzę, golonkę, czerwoną fasolę itp., a gdzie indziej kupię, jakieś ryby w oleju lub pomidorach, szynkę konserwową itd. I jak ja to mówię - jest to żelazny zapas , no powiedzmy na wszelki wypadek.Więc znajomi mogą wpadać, na szybko zawsze coś można sklecić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem
niestety kasa tak idzie że szok ostatnio podzieliłam sobie tak: część na opłaty 1200 na życie reszta na "odłożenie: tej reszty to powinno być tak ok 500 zł 1200 na życie-rodzina 4 osobowa, dzieci obiady jedzą w przedszkolu, ja wiecznie na diecie więc raczej surówki z czymś tam i właściwie muszę gotować takie porządniejsze obiady dla męża i w dni wolne dla wszystkich, myślałam sobie że 40 zł dziennie na jedzenie i czasem coś drobnego do domu i drobną chemie powinno w zupełności wystarczyć, jedni powiedzą niemożliwe -za mało dla innych to znacznie za dużo, ja byłabym zadowolona gdyby się udało niestety szlak mnie trafia bo jakieś dwa tygodnie wszystko się udawało teraz właściwie już naruszyłam tę resztę "na odłożenie" a i nie wiem czy wogóle mi wystarczy , jeszcze ponad tydzień do wypłaty , nie mam pojęcia ale coś myślę że nie uda się odłożyć ani grosiczka wogóle nie wiem jak wy ale ja mam manię na punkcie kasy, czy starczy itp ciągle myślę czy starczy, co dziś kupić , z czego zrezygnować itp itd jest jeszcze jeden pomysł który można wdrożyć, ja już tak robiłam i z powrotem muszę do tego wrócić, już nieraz było na tym forum o tym pisane, otóż zamawiam u jakiegoś rzeżnika ćwiarteczkę świnki mam różne mięso, kości a ten rzeżnik robi mi też od razu mielone , wystarczy poporcjować i do zamrażary, mąż uwielbia wieprzowinę więc to z myslą o nim kupuję dzieci też lubią coś duszonego w sosiku za taką porcję płacę ok 130 góra 150 zł zależy ile zaważy a starcza mi na dwa miesiące, oczywiście dokupując zamiennie rybkę czy kurczaka warto o tym pomyśleć jeśli ktoś lubi wieprzowinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- mam ten sam problem - Wiele rzeczy da się wdrożyć, ale często zapominamy,że nasze budżety domowe, jeśli się nie zmieniają to okazuje się ,że zaczyna nam brakować kasy, a to z prozaicznego powodu - PODWYZKI - właściwie wszystkiego. Czy nie mam trochę racji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak, im więcej kasy tym więcej się wydaje :) Ja np będąc na diecie wydaję dużo więcej :) Większość zdrowych produktów jest po prostu droższa. Co do gości, to ja nie umiem do kogos wybrać się bez zapowiedzi. A jak już mi się zdarzy że misze wpaść (np ostatnio byłam niedaleko domu mojej cioci, nie planowałam wizyty, ale urwał mi się guzik przy spodniach i bałam się że nie dojadę) do domu to dzwonię choćby 5 minut przed wizyta i kupuję na wszelki wypadek jakieś ciasteczka czy owoce żeby zminimalizować kłopoty. Tym samym jak nie chcę , albo nie mają mnie czym częstować to nie muszą. Ale to że ja tak mam to nie znaczy że inni. Przykład, może ekstremalny, ale znakomicie obrazuje o co mi chodzi. Mieliśmy w miesiącu doże wydatki, zostało mi dokładnie 20 zł na 2 dni. Większość rzeczy miałam w domu, doszłam do wniosku że kupie jajka, jakiś chleb i mleko, reszta jest. Miałam niespodziewany najazd gości w tym 2 dziewczyny które miały okres (ja wtedy też) i zapomniały sobie zabrać podpasek na zmianę. Ja miałam, i przecież nie odmówię pożyczenia (miały iść sobie kupić) no i w rezultacie one mi zużyły, a ja musiałam sobie iść kupić i się martwić o kasę. Fakt wybredna jestem i używam Always night, o się wiercę w nocy, ale normalnie kupuję w jakimś hipermarkecie sporo taniej, bo u mnie to chyba ze 12 zł kosztują. Ale jak się nie ma wyboru... Taki przykład, mam tego więcej. Ale że swoją droga przepuszczam kasę to fakt. W tym miesiącu w dodatku chorowałam i kurcze co człowiek pójdzie do apteki to przeszło 50 zł ! I żeby to jeden raz. I to goście mnie zarazili! Chyba powinnam ich skasować za leki. Kurcze czemu ja jestem taka głupia, że nie zatrzaskuję ludziom drzwi przed nosem?!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, mam ten sam proble. Jestem młodą mężatką i dopiero uczymy się z mężem \"gospodarzyć\" :) Narazie całą kasę za jedzenie spisuję i zbieram paragony od 10 do 10, czyli od jednej wypłaty do drugiej. Zobaczymy za niedługo ile tego wyszło. Jeszcze na dodatek wyszło mi prawie 150 zł na lekarstwa za ten miesiąc. Strasznie drogie wszystko. Już próbuję oszczędzać gdziie się da, poatym ciągle słyszę od męża, że musimy oszczędzać więc ciągle się zastanawiam co mogę kupić a co nie. Strasznie mnie to wkurza. Ja mogę oszczędzać jak chcę jak wszystko cholernie drogie. Pomysł z połówką świni nie jest zły i chyba też tak zrobię. My się śmiejemy z mężem, że w lodówce to my mamy ale tylko światło :) Pozatym strasznie dużo wszystkiego mi wychodzi i nie umiem np wyliczyć ile czego zjemy. Piszcie jak macie jakieś pomysły bo sama już nie wiem. Też jestem zdania, że lepiej jechać raz w tygodniu na większe zakupy niż chodzić każego dnia. Bo każdego dnia kupujemy zawsze coś więcej niż nam potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miracula---> to ile czego musisz kupić to obawiam się że sama musisz \"obczaić\". To przyjdzie z doświadczeniem. Jak zaczynałam samodzielnie prowadzić dom to też miałam z tym ogromny problem. Jedyne co mogę poradzić to to, żebyś sobie zapamiętywała albo zapisywała że np tym razem miałaś za dużą porcję wędliny, a innym razem za mało ziemniaków itp. Ja sama namiętnie zamrażam porcję czegoś, bo mi za dużo wyszło. Tylko kurcze jeszcze by mi się jedna zamrażarka przydała. Z ta ćwiartką świni to pomysł nie głupi, chociaż obecnie tez bym nie miała gdzie trzymać, ale u mnie nie mam pojęcia gdzie to kupić. Owszem znam jedną osobę co sprzedaje, ale kurcze te świnie mają słoninę kilkunasto centymetrowej grubości i bym nie wiedziała co z tym zrobić. Tym bardziej że ja wiecznie na diecie jestem i chyba bym drób wolała. Kiedyś kupiłam kurczaki hurtowo, ale jakieś dziwne były, normalnie perfumami zalatywały. Teraz mam stracha. W sklepie w okolicy wiem że dobre mają, no ale to nie po cenach hurtowych. O i piwnica by mi sie przydała... Kurcze muszę dom wybudować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×