meldunek tymczasowy

witam. od jakiegos czasu nie mieszkam w miescie w ktorym jestem zameldowana tylko wynajmuje mieszkanie w innym. z tego co wiem to powinnam sie zameldowac na pobyt tymczasowy ale co potrzeba do takiego meldunku, czy wlasciciel musi byc przy takim meldunku i czy musi wyrazic zgode. moze znacie jakies strony ktore o tym mowia.

musi byc właściel, musi mieć umowę najmu mieszkania, w Urzędzie Miasta musicie wypełnić takie druczki, ty swój , właściciel swój i wtedy panie w urzędzie dadzą wam taką umowę że jesteś zameldowana na czaS określony i data od kiedy do kiedy

a jesli wlasciciel mieszka w niemczech i nie moze przyjechac?? moze byc jakas osoba do tego upowarzniona

no to zależy kto jest wpisany w umowie najmu mieszkania, jeżeli np. mieszkanie jest na męża i żonę, to jedno z tych dwóch wystarczy żeby zameldować kogos w mieszkaniu ale jeśli jest tylko np. na męża to żona nic nie może zrobić i na odwrót

no to kicha bo obydwoje sa zagranica i w tym roku nie beda w polsce:/

no to nici z zameldowania, a nie możesz mieszkać bez zameldowania??

mozemy i do tej pory tak bylo, ale jak sie tu mieszka pracuje chodzi do przychodni itp. to jednak meldunek to dobra rzecz.

ja tam nikogo nie namawiam do złego i bezprawnego zachowania ale ja tam mieszakałam przeszło 2 lata w dwóch mieszkaniach i w obydwóch bez zameldowania. Zawsze możesz powiedzieć w chwili grozy że jesteś kuzynką, cioci i wujka nie ma a ty tylko czasami tutaj śpisz i pilnujesz mieszkania, jakby Cię ktoś zapytał

tzn. możesz spróbować i iść do urzędu i zapytać, czy da sie to jakoś załatwić ale znając bezduszność naszych urzędników wątpie czy coś da się zrobić

juz mieszkamy tu rok, ale zawsze trzeba sie tlumaczyc np przychodni dlaczego nie mamy karty czipowej albo dlacezgo ksiazeczka ubezpieczeniowa jest z innego miejsca zamieszkania a nawet wojewodztwa

Lepiej niech nie idzie, bo zamiast pomóc to jeszcze jej jakąś kare wlepią ;) Bez meldunku tymczasowego da się żyć. Od 5 lat mieszkam bez takiego i jak na razie nikt mi nie robił z tego tytułu żadnego problemu.

od 2000 r. mieszkam pod innym adresem niż meldunkowy i nigdy nei miałam z tego powodu problemów jak ktoś się czepia, to zawsze pytam, czy pani by mnie zameldowała u siebie, jakby mi pani wynajmowała? I rozmowa na tym się kończy

Mieszkam u męża w mieszkaniu ,gdzie nie jestem zameldowana.To mieszkanie dostał ze spółdzielni mieszkaniowej, tylko pod warunkiem, że się ożeni,no i dostał.A teraz się rozstajemy po20 latach i chcę zapytać, czy naprawdę mąż może mnie wyrzucić czy nie tak prędko.