PROSZE POMÓŻCIE ! CIĘZKO MI

tylko wy możecie mi pomóc.. bo ja już niewiem co robić, wiem że to może byc nudne, ale prosze, przeczytajcie do końca ! Jestem z moim facetem od roku, i Kocham go nad zycie, jest moja pierwsza miloscia i wiaze z nim cala przyszlosc, on tez zapewnia ze mnie Kocha, i wierze w to, jestem tego pewna ! Problem lezy gdzie indziej.. Na poczatku naszego zwiazku było cudnie, on bardzo się starał, i wszystko wydawało się pięknie, ale z czasem poznawalismy sie coraz bardziej, co powodowalo mase kłótni, zawsze jednak z tego wychodziliśmy. Jednak teraz, od 2 miesiecy, ciagle sie kłócimy, kłotnie trwają ok 4 dni, a potem przez 2 jest wporządku i tak ciągle.. Kiedy jest dobrze on powtarza mi jak mnie kocha, ze chce byc ze mna na zawsze, ale kiedy tylko się pokłócimy, mówi że jestem śmieszna, żałosna, że robie to specjalnie bo chce zakonczyc ten zwiazek, czesto tez mówi żebym szła do swoich kolegów (czyt, byłych chłopaków) z którymi już całkiem ograniczyłam kontakt. Potem kiedy znowu jest dobrze, przeprasza i obiecuje ze juz nigdy nie bedzie, ale potem znowu jest chamski przy kazdej kłótni. mam już dosc :( :( :( ;( prosze pomóżcie ! co mam zrobić ?! :( Kocham GO ! :(

ale toksyna w jakim wieku jestescie? rzuc w cholere..to nie milosc!!

ja mam 18 on 20.. tylko ze ja w zyciu nie czulam sie tak jak z nim, nie poradze sobie bez niego.. :( uwierz wiem co mowie.. :(

o głupoty, naprawde głupoty.. co chwile cos sie znajdzie, zwykle przez zazdrosc.. chciala bym zeby bylo tak dobrze jak czasami ..

ja bylam w takim zwiazku...siedem lat..kobieto uciekaj poki czas :D powaznie..milosc miloscia ale sa granice!!! ty juz jestes zmeczona a jestescie razem dopiero od roku

wiecie jak ciezko to skonczyc ?.. skoro go Kocham.. przy kazdej klotni tylko becze.. :( ehh nie warto sie klocic, ale to wychodzi samo z siebie..

a wiesz jak ciezko jest po siedmiu latach? jest milosc , przyzwyczajenie... zdecydowanie lepiej wczesniej odejsc

w sumie to masz racje.. ale ja mam nadzieje ze w koncu to sie zmieni.. Przykro mi ze po 7 latach twojego zwiazku tak wyszlo :(

Porozmawiajacie powaznie, pogadajcie co wam w sobie nie pasuje, pogadajcie czy warto sie o glupoty klocic jak zamiast tego mozna sie poprzytulac :) Jezeli chodzi o zazdrosc to nie dawaj mu powodow do zazdrosci :) wiem co mowie tez mielismy kryzys.Nie ma zwiazku bez kłotni. Teraz przezywamy na nowo nasza miłosc, jest cudownie :)

no mi tez, ale takie zycie tym bardziej ci ciezko bo to pierwsza milosc (u mnie tez tak bylo) pozniej inaczej sie juz na takie sprawy patrzy. Ty (tak jak ja kiedys) nie masz porównania, dystansu..do calej sprawy. Rzucilam go w cholere i jedyne co poczulam to ulga a kocham go na swoj sposob dalej...czasami tak juz jest..nie ma w tym zadnej filozofii spotkasz jeszcze niejednego faceta.

Kazda z was ma racje.. musze sobie wszystko poukładać... to beznadziejne wszystko ;(

not perfect girl Ale jak go kochasz to po co sie klocisz? Piszesz ze samo wychodzi, ale skoro teraz jestes tego swiadoma to moze popracuj nad soba i nad waszym zwiazkiem? Nic sie samo nie pouklada. Kiedy sie wkurzasz o pierdole to postaraj sie odpuscic, przeciez wiesz ze nie warto. Kiedy Twoj chlopak bedzie sie czepial o pierdole tez pomysl ze nie warto sie klocic, przemilcz dla swietego spokoju a potem porozmawiajcie jak emocje opadna jak dorosli ludzie, na spokojnie. To jest ciezka praca, jednak pogadaj szczerze z chlopakiem i postarajcie sie powstrzymywac emocje. Wiem ze to boli jak on tak chamsko sie odnosi w klotniach, ale to sa klotnie, ponosza was emocje i nie przemyslicie tego co mowicie.