ta rodzinka mnie wykończy...

normalnie ręce opadają :( ja studiuje zaocznie i nie pracuję. sprzątam codziennie na błysk, zmywam naczynia, czasem obiad robię ;P nie mam pretensji żadnych o to, ale wszyscy się tak przyzwyczaili do tego,że jak ja tego nie zrobię, to jest syf w domu:O wczoraj mama mówi czy pomogę jej robić pączki,a ja na to, że muszę się uczyć.pouczyłam się i wyszłam do koleżanki,z którą nie widziałam sie z miesiąc,bo rzadko tu bywa:( wracam do domu,a mama zaczęła na mnie krzyczeć,ze jej nie pomogłam,a sobie wyszłam:O dodam jeszcze,że ma jeszcze jedną córkę,która ma teraz ferie, śpi do południa i nic nie robi:O teraz miałam sprzątnąć i do nauki się wziąć, a mama przyszła na moment do domu i mówi,ze mam jej iść po papierosy do sklepu :O czemu wszystko ja muszę robić :(

Mam podobnie, robie wszystko, ale jak gdzieś wyjdę to zaraz wielkie pretensje że nic nie robie i nie pomagam i że za długo łaziłam, mam brata który nic nie robi, czasami nawet łóżka po sobie nie chce złożyć :|

jezuu miałam w domu dokładnie to samo..ciągle tylko ja sprzątałam a jak nie miałam czasu to syf był taki że masakra ;/ ale teraz mieszkam z chłopakiem i powiedziałam że nie sam już sobie wejść na głowę ..obowiązki dzielimy po połowie - tzn sprząta ten kto ma czas ;D w domku dawno nie byłam (sesja) ale ciekawa jestem jak tam mają- pewnie syf w łazience (ostatnio jak poszłam to na parapecie stała puste opakowanie po farbie do włosów, rozrobiona resztka w miseczce i brudne rękawiczki..dodam że siostra włosy farbowała ze 4-5 dni wcześniej)...nie wiem może spróbuj pogadać...u mnie to nie pomagało ale może u ciebie da radę..powodzenia

właśnie ciekawa jestem co oni zrobią,jak ja się wyprowadzę :O

hmmm no u mnie to najpierw był płacz (mamy), potem faza ciężkiego focha a na koniec " a co źle ci w domu było?"

tylko ja nawet nie mam chłopaka :O wiec nei mam sie gdzie wyniesc :O