Czy warto byc z facetem ktory nie potrafi stanac w obronie dziewczyny?

Nie wiem. Ja bym sie nie biła i tak:O W sumie zawsze staram się kogos zbyć po prostu, np. kiedys jakis dres podszedł do mnie ciemna nocą, a za nim stał drugi, gdzies tak 20 metrów dalej, trochę schowany za budynkiem. Ale widziałam, że najpierw byli razem. Podszedł i się pyta, czy mam komórkę. Powiedziałam, czy mam, a czy on ma zapalniczkę. No i się zaczął klepac po kieszeniach, po czym się okazało, ze nie ma. Zawołał tego drugiego, czy ma zapalniczkę. A on na to, ze nie, ale ma zapałki. Na co pierwszy kazał mu sobie włożyć zapałki w dupę i wysłał do kiosku po zapalniczkę:P I tak upiekłam dwie pieczenie na jednym ogniu- zachowałam telefon i dostałam nową zapalniczkę

tak to się załatwia :) http://www.maxior.pl/film/73168/Bojka_na_osiedlu

Ja na temat główny napisałam już kilak postów. Uważam, że ten chłopak to dziecko oraz że nie traktuje jej poważnie, a jego koledzy to debile. Po co sie zadawać z intelektualnym dnem?

Deska pewnie zaraz napisze, że kazdy konflikt da sie rozwiązac pokojowo i nalezy okazac burakom swoją wyższosc i nie słuchac tego co mowią

(jeszcze wtrącę że udzielam się tak aktywnie bo uważam że gdyby kobiety lepiej uzmysławiały sobie swoje indywidualne potrzeby i oczekiwania - zamiast żyć w świecie idei - mniej byłoby nieudanych związków innymi słowy: zawiodłaś się, nie odpowiada ci coś i nie możesz sobie z tym poradzić, to daj sobie spokój i szukaj bardziej świadomie)

vsf : mi jest rrudno się wypowiadać, bo na szczęście nigdy nie byłam celem fizycznej agresji , a na agresję werbalną sama reagowałam na tyle szybko, że zanim "moi" mężczyźni zrozumieli sytuację, już było po niej :) Z mojej strony to były działania czysto odruchowe :) Teraz to mi sie przydaje :) Pracuję w instytucji, gdzie większość stanowią faceci i na początku musiałam się bronić przed rozmaitymi formami podrywu, także takiego zahaczającego o agresję słowną. Teraz już nie muszę sie bronić :D:D:D

Desko - Ty bys sie nie biła... jestes kobieta, wiec Cie co najwyzej zgwałcą... :P:P ale sa sytuacje w ktorych nie masz wyjscia...

komiczne : już z tym "co najwyżej " to przesadziłeś... wiem, wiem, bez prowokacji nie umiesz żyć :P

Nie Vivka.... biorąc pod uwage wypowiedzi Deski z innych tematow, traktujace o zamilowaniu do maxymalnie perwersyjnych form sexu, w jaj przypadku mam po prsotu wątpliwosci jak odczułaby taki gwałt ;) :P:P

"bo uważam że gdyby kobiety lepiej uzmysławiały sobie swoje indywidualne potrzeby i oczekiwania - zamiast żyć w świecie idei - mniej byłoby nieudanych związków" bardzo mądre słowa :D

Perwersyjne formy seksu???:O Aha.

no tak, ze mnie to prosta dziewucha z prowincji :( taka z tradycyjnymi upodobaniami...:P:P:P

No nie wiem, ja tylko gdybam Desko

Widzę, że komiczne jak zawsze ma wybitne poczucie humoru:O Może powinieneś rzadziej uderzać z główki

ale juz sie tak nie gorączkuj Desko... bo widze, ze uciekasz od odpowiedzi na moje pytanie - co zrobisz, gdy nie masz wyjscia?

Jak nie mam wyjścia, to nie mam wyjścia. Nic nie zrobię. Po prostu. Nie wiem, co zrobię, bo zawsze, w każdej sytuacji robię coś innego. I tak bym nikogo nie pobiła, bo raczej nie mam jak.

"Terax, ale to nie były jakieś dresiki, tylko KUMPLE chłopaka z którym ona się spotyka!!!!!" ok, ale ja pisze ogolnie, np. jak jakis dres zaczepi na ulicy wtedy imho lepiej olac kolesia/kolesi

ale ja nie mowie o Tobie, bo to oczywiste, ze z nikim bić sie nie będziesz... mowie z pozycji faceta i prosze Cie bys postawila sie w takowej - pisalas, ze jestes totalna przeciwniczka bicia sie.. zatem zakladasz, ze w przypadku ataku dasz sie zatłuc?

komiczne, czepiasz się. Przecież to oczywiste, że nie da sie gdybać na taki temat. A skąd ma wiedzieć, co zrobi, skoro do tej pory zawsze wyjście było?

i jeszcze każesz się postawić na miejscu faceta....

olac :D własnie tych, którzy olewaja boją dresiarze

Vivka - ale jesli ktos wygłasza teorie, że jest zupełnym przeciwnikiem bicia sie, to musi miec jakies uzasadnienie... łatwo głosic szczytne hasła, które nie przystaja nijak do życia - naprawde...

komiczne, nie przyciskaj tak deski do sciany ( :D). bo ci moge zadac takie samo pytanie - co bys zrobil jakbys trafil na takiego zabijake z klatki - jednak bys go walnal, majac przeczucie ze on ci odda 5x wiecej czy bys staral sie go ulagodzic (wiedzac ze nie masz mozliwoski ucieczki)??

http://www.maxior.pl/film/73168/Bojka_na_osiedlu

heh, laska o mało co nie przeszkodziła swojemu facetowi, mogła jemu z głupoty zablokować ruchy i oberwaliby oboje (to taki komentarz na marginesie)

zjadłam, pomyślałam ..:P:P A teraz będe odwoływać moje teorie na temat gdybania. :D Jestem pewna, że gdyby mojemu synowi ktoś chciał zrobić krzywdę (i nie mowię o przepychankach między rówieśnikami, tylko o realnej fizycznej krzywdzie ze strony kogoś zdecydowanie większego), to raczej nie bawiłabym się w tłumaczenia, tylko postarałabym się wyrwać takiemu komuś wnętrzności. Ze względu na moje gabaryty i ogólny brak fizycznej sprawności mam nadzieję, że nigdy do takiej sytuacji nie dojdzie.

Przeciez ten gosc z filmu to taki sam dresiarz, jak tych dwoch pobitych. Jak chcesz sie z takim spotykac, to droga wolna "własnie tych, którzy olewaja boją dresiarze" o tak, a jak napadnie cie 5 dresiarzy, to nadal wyjdziesz zwyciesko. Jestes Norrisem?

Albo nawet jeden, ale z nozem...

Kwiatek - 1. prawdopodobienstwo minimalne... 2. najwyzej bym po ryju zebrał... nie pierwszy, nie dziesiąty... no problemo :P 3. pamietaj zasade - nie mocnych, są tylko źle trafiani... wielu znanych kick i taj boxerów zbierało bęcki na ulicy, bo lekcewazyli przeciwników.. wystarczy jeden dobry cios i masz gościa na patelni...