Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katinas

Zamienił mnie na inną

Polecane posty

Witam, Poznaliśmy się 2 lata temu. To było jak magia, pokochałam go niemal od pierwszego spotkania, trochę później on mnie.Powtarzał mi, że jestem wyjątkową kobietą, że to słowo przy mnie nabrało dla niego wyjątkowego znaczenia. To był wyjątkowy związek. Ufałam mu bezgranicznie. Mieszkaliśmy daleko od siebie ( 500 km), ale nie miało to znaczenia, on przyjeżdżał do mnie ja do niego. Kiedy jakiś czas temu zorientowałam się, że nie może rozstać się ze swoim telefonem nawet na kilka sekund zapytałam, o co chodzi, czy kogoś ma? Zaprzeczał... Skutecznie. Kiedy pojechałam do niego pod koniec listopada(szczerze zapraszał) były moje imieniny, zadzwoniła przy mnie ta kobieta i nie odebrał telefonu. Zmusiłam go wtedy żeby mi powiedział.... Powiedział, że to ktoś, kogo spotkał jakiś czas temu, ale tylko do siebie piszą i dzwonią, że ona o mnie też nic nie wie, że bardzo przeprasza, że mnie skrzywdził, itd. Wierzyłam w to, co nas łączy i po tej nocy, którą spędziłam w jego ramionach (najcudowniejszej) wiem, że właśnie wtedy skrzywdził mnie najbardziej na świecie. Wykorzystał moją miłość, moją duszę i moje ciało. Myślałam, że zrozumiał, z kim chce być. Kiedy kilka dni przed świętami ( wtedy właśnie kochaliśmy się po raz ostatni) byłam u niego nie podejrzewałam ani przez chwile( a nie jestem naiwna), że cos jest nie tak. Zadzwonił do mnie w drugi dzień świąt i powiedział mi, że jedzie na kilka dni z kolegami na narty. Potem wyłączył telefon. Okazało się, że zaprosił swoją nową przyjaźń w góry i na sylwestra. Dowiedziałam się o tym przypadkiem od naszych wspólnych znajomych. To był dla mnie szok, szok... Nie sądziłam, że po tym, co razem przeżyliśmy przez te nasze wspólne dni jest w stanie coś takiego zrobić. Nie sądziłam, że może być tak pokrętny... Pojechałam do niego zaraz po Nowym Roku. Powiedział mi, że zdecydował się być z tą kobietą ona ma 43, on 41 a ja 32 lata, więc zabrałam swoje rzeczy i wróciłam do domu. Zaproponował, żebyśmy zostali przyjaciółmi. To było straszne, całą drogę pękało mi serce ba naprawdę go kocham, nigdy go nie zdradziłam. Kiedy wróciłam do domu zobaczyłam, że tak nie potrafię i będę o niego walczyła. Mówiłam mu, że mu wybaczę, żebyśmy spróbowali zbudować coś, co będzie szczere. Tysiąc razy powtarzałam, że go kocham, pisałam meile, smsy- mówił, że przemyśli, ale grał tylko na zwłokę. Widzieśliśmy się kilka dni temu ( przyjechał służbowo, razem pracujemy), stwierdził, że teraz jest z tamtą. Rozmawiał z nią przy mnie wiedząc jak bardzo mnie to boli...Płakałam, błagałam, on też płakał... Dzwoniliśmy do siebie jeszcze kilka razy. Wczoraj napisałam do niego ostatni mój meil) ... Zrozumiałam, że nie da się wybaczyć czegoś takiego. Że, to on stracił mnie...Że, miłość jest zbyt piękna, żeby o nią błagać... Że, nie buduje się nowego związku na kłamstwie i cierpieniu. Wiem, że nie da się zamieszkać w zamku z pisaku .... Teraz bardzo Go kocham, pęka mi serce ...Czuję się dzisiaj, jak dziewczyna, na którą wydano wyrok i musi odcierpieć za coś, czego nie zrobiła. Czuje jak łzy leją mi się po policzkach i nie mogę ich zatrzymać! Czuje strach na myśl o kolejnych dniach, tygodniach czy miesiącach! Czuje ból, który wyrywa mi serce! Ale czuje też nadzieję, bo każdy wyrok ma też swój koniec. Wiem, że nie prędko to będzie, ale kiedyś wstanie taki dzień, kiedy obudzę się już szczęśliwa. Kiedy już myśli będą lekkie jak puch a do serca powrócą marzenia. Powiedzcie mi co myślicie. Pozdrawiam wszystkie złamane i szczęśliwe serca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkretna babka
co mamy ci powidziec? tysiace kobiet to przezywa bedziesz chudla, ryczala wrecz wyla, spala 2 godz dziennie, zamkniesz sie w domu, potem powiesz ze juz nigdy sie nie zakochasz minie troche czasu i znowu sie zakochasz moze na stale a moze znowu dostaniesz po dupie takie zycie przejdzie ci zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do konkretnej babki
to bylo dobre :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irish Kaffee
Katinas - wiem co przezywasz, ja wlasnie przechodze to samo... Boje sie jutrzejszego dnia, nastepnych tygodni i miesiecy. Nie moge wrocic do domu bo nie mieszkam w PL, musze sama stanac na nogi. Dzisiaj moj swiat mi sie posypal jak domek z kart. Ile razy mozna zaczynac od poczatku??! Ale wiem ze konkretna babka ma 100% racji. Tylko chcialabym zasnac za 2 miesiace kiedy przestanie tak bolec. A na razie wyje i spie po 2 godz, no i chudne (to akurat mi pasuje) Musimy wytrzymac, nie ma wyjscia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko przetrzymasz, chociaż moze teraz sama w to nie wierzysz. Dawno to przerabiałam. Chłopak zostawił mnie dla kandydatki na Miss Polski. Nie miałam szans. Ale to ona wyrządziła mu krzywdę, bo wszyscy wiedzieli jak go zdradza a on dowiedział się o tym ostatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaja-25
Katinas-jest nas dużo właśnie takich że kochają bezgranicznie i co dostają w zamian ?? cierpienie ból itd...przechodziłam to samo.Tylko u mnie on kręcił na boki z jedną a ja sama dociekłam prawdy...i to ja powiedziałam koniec...przecierpiałam swoje co prawda bardzo boleśnie....ale wierzyłam w to że w życiu będzie jeszcze dobrze.Ze powstanę z upadku i będe zyła dalej.Najgorsze są właśnie początki...kiedy otwarte są jeszcze rany.Człowiek nie jest zdolny w tym czasie do niczego.Siedziałby tylko i płakał ..nic nie jadł ...nie spał...itd.Ale czas tylko pomoże Ci czas zapomnieć to może i nie ale już tak nie cierpieć jak na początku.Mósisz się z tym pogodzić ...on jest draniem bo kłamał,wykorzystał cieleśnie i mówił że kocha tylko ciebie naobiecywał i poszedł do innej...takim to tylko noża w plecy za takie zachowanie...Przy tym wszystkim mósi być zdrowy rozsądek nie można za dużo myśleć bo naprawdę można doprowadzić do poważnej tragedii swojej osoby.Teraz najlepiej będzie jak zajmiesz się czymś żeby nie myśleć...bo wspomnienia będa najgorsze ....i ciągle będzie płacz i żal.Zczasem wszystko zrozumiesz i potem będzie juz lepiej .Łącze się z Tobą bo wiem co czujesz ...sama to przechodziłam na własnej skórze...aj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam to samo.. od tygodnia nie jem. Plakac nie placze, bo już łez nie mam. Ale nie jem nic, malo spie. Chudne.. w sumie tez to mi sie nawet podoba. Trzymaj sie🌼 . Przezywam to samo co Ty, bo moj chlopak tydz temu, po 2 latach zostawił mnie dla innej. Podobno- bardziej poukladanej niż ja. Rodzice moi tez cierpia.. Przyzwyczajenie tez robi swoje, tyle ze moj eks przyjezdzal do mnie dzien w dzien..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdfbdb
A może spróbuj metody siłowej na sobie. Na siłę znajdź jakąś rozrywkę. Ja np teraz idę na kurs samoobrony żeby się wyładować, potem jadę na narty, w międzyczasie uczę się jeździć konno (praca przy koniach absorbuje i znakomicie uspokaja). I spoko, znajdziesz kogoś komu będziesz chciała o tym opowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo ci współczuje
ale przekonałaś się na własnej skórze, że związki gdzie odległość jest większa od długości penisa, tym się kończą. Jest jeden z dziwów tego świata jak np: fiut nie ma nóg , a stoi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzcie mi co myślicie.POMOCY.... Nieraz dzwoni i sprawdza jak sobie radzę , wydaje mi się, że jest fałszywy... Ps. Najgorsze jest to , że pracujemy w tej samej firmie, w róznych oddziałach. W piątek jest spotkanie w centrali i on też tam będzie. Mam tam pojechać? Jak się zachować? Powiedzcie dziewczyny. Co zrobić by poczuł co stracił. RROSZE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syrakuzja
to nie typ, zeby mial czuc, ze cos stracil; zrobil to swiadomie z wyrachowaniem- po prostu juz nie chcial z Toba byc; nie mysl, ze jestem niemila, rozumiem Cie bardzo dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to juz bylo
JUZ CI LUDZIE PISALI, ZEBYS OLALA TEGO PALANTA. CO CHCESZ JESZCZE USLYSZEC????? OLANIE DURNIA TO JEDYNY SLUSZNY POMYSL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irish Kaffee
To znowu ja, niestety bez zmian... Moj bredzi o tym ze mnie kicha tylko potrzebuje czasu osobno zeby wszystko przemyslec. Ale ja nie wierze. Mieszkam u niego i teraz mam sie wyprowadzic. Tylko ze on jest tutejszy, ma tu przyjaciol i rodzine a ja bede musiala zaczac wszystko od nowa. I jeszcze jestem w trakcie zmiany pracy, tzn wiem ze znajde nowa to nie problem, tylko boje sie. Nowa praca, nowe mieszkanie, z obcymi ludzmi bo na wynajem calego mnie nie stac. Zreszta nie chce byc sama. Bo on musi kurwa pomyslec... Caly bezpieczny swiat huj strzelil. Ma do mnie dzwonic, pomagac ale ja nie chce. Dla mnie jest albo rybki albo akwarium. Nie chce mniec z nim zadnego kontaktu... Ma czas do mojej wyprowadzki... Boli...ale dam rade. Kiedys zaswieci slonce Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×