Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

1wera1

rady dotyczace dobrego malzenstwa

Polecane posty

Hej, na pewno wiekszosc z was jest tutaj dosiwadczona w sprawach dotyczacych malzenstwa :) ja jeszcze meza nie mam ale za jakis czas mysle ze bedzie :D bo kandydat juz jest :D i chcialabym zeby ten temat byl miejscem gdzie osoby ktore juz maja pewne bledy za soba zeby mogly ostrzedz innych :) chodzi mi m.in. o to jakie sa czeste powody rozwodow, tego ze maz czy zona zdradza, czy najlepiej juz przed slubem ustalic jakies zasady..jesli tak to jakie np. itd. :) na pewno bedzie to bardzo wartosciowy temat jesli zechcecie sie podzielic swoimi uwagami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdgbdgbdf
bo ja wiem czy to dobre miejsce do szukania rad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,najlepiej dużo rozmawiać ze sobą i od razu wszystkie niedomówienia i problemy wyjaśniać. I druga sprawa to udane życie seksualne, bo jeżeli w tej dziedzinie nie będzie się układać to można nabawić się różnych nerwic." Takie rady dostałam od znajomych: mamy i cioci... Sama jestem jeszcze panną, ale już nie długo zmieniam stan cywilny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie tez tak slyszalam.... trzeba tez umiec pojsc na kompromis... Jeszcze obilo mi sie o uszy ze nie mozna byc za dobrym :P i przyzwyczajac do zbyt dobrego :P ale jak to z tym jest to jeszcze niestety nie wiem :P Podobno wlasnie najczestrza przyczyna zdrady jest zle zycie seksualne...i np.to ze powrot do domu kojarzy sie bardzo zle mezowi/zonie... To jest taka kupa rad ktore ja slyszalam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczedziewica
Ale głupie pytanie zadałąs.Nie ma recepty na szczęscie.Trzeba kochac i tyle.Ja sie hajtam za jkais czas,ale mimo to mam watpliwosci, boje sie. A nie powinnam ich miec. To ludzie sami tworza związek i czy on jest dobry czy nie decydujesz Ty sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm..czy ja wiem czy to takie glupie pytanie... Dla mnie takie slowa innych sa czasem bardzo wazne...bo maja juz doswiadczenie i wiedza ze np.czasem lepiej cos przemilczec lub nie...wiadomo ze decyzje podejmuje sie na biezaco ale czasem jakas dobra 'zlota mysl' tez sie przyda... takie jest moje zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze podobno jak facet pomaga w kuchni i zrobi coś źle to trzeba go chwalić, a nie krzyczeć czy robić coś za niego. Należy pamiętać że każdy z nas ma wady. Moja kuzynka która jest po rozwodzie mówiła, że jej błędem było to, iż na początku wyręczała we wszystkim męża, robiła wszystko sama zamiast go czegoś nauczyć. Czasem nawet wynajmowała faceta do męskich prac, żeby sobie Zbynio krzywdy nie zrobił. Potem pojawiły się dzieci i więcej obowiązków na jej głowie, a on się wcale do niczego nie poczuwa, bo przecież do tego go przyzwyczaiła. Zaczęły się kłótnie. Ona była ciągle zmęczona, 2 dzieci, dom, praca, a on domagał się takiej żony jak wcześniej zawsze pachnącej i chętnej na seks, którego ciągle było mu mało. Zaczęły się zdrady, co doprowadziło w efekcie do rozwodu. Zauważyłam, że właśnie kobiety za często rozpuszczają swoich mężczyzn, zapominając często o sobie, że trzeba się szanować i dbać o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokladnie...musimy zawsze o siebie dbac..:) bo ja tez czesto widze ze kobiety jak juz maja meza to przestaja sie tak malowac...duzo mniejsza uwage przywiazuja do ubran itp. a to przeciez trzeba jeszcze bardziej sie starac wedlug mnie... Ja kiedys mojego chlopaka zjechalam kilka razy za co co robil w kuchni :P i dopiero teraz widze ze to byl moj blad :P ale na szczescie on lubi pozmywac lub cos ugotowac :P Tez dosc wazne jest patrzec na to jaka jest jego rodzina...bo jesli mama wszystko za niego robi...to znaczy ze od zony tez bedzie tego wymagal...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym dbaniem to bardziej miałam na myśli odpoczynek. Czasem lepiej usiąść i porozmawiać lub poprzytulać się do siebie niż mieć perfekcyjnie posprzątany dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labochi
Muszę cię rozczarować: NIE MA recepty na udany związek... :O niestety, albo na szczęście...:P no... może tylko, tak z perspektywy czasu i przezyć własnych: wazne, żeby miec wspólne pasje, żeby było o czym gadać, bo "chemia", jaka silna by nie była, zawsze mija...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wam powiem cos przykrego
obecnie nie zarabiam, z rożnych powodów. jestem załamana, podjęłam złe decyzje i teraz przechodzę najgorszy etap w moim życiu.mój mąż daje mi odczuć, ze jestem na jego utrzymaniu. Dodatkowo mam wyrzuty, gdy nie pozmywam naczyń lub nie zdążę na czas z obiadem. Jesteśmy razem kilka lat. Nie wiem co się stało. Chyba nie znam tego człowieka. Dodam, że nie mam pracy od dwóch miesięcy... to nie trwa Bóg wie ile czasu. Nie róbcie tego sobie. Nigdy nie dajcie odczuć waszej żonie/mężowi, że jest darmozjadem.........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labochi
ja to już przerabiałam... :( mój ex był bucem.. eeee.. w sumie to hiper, mega bucem... mój drugi, obecny maz (jestesmy 9 lat) jest dobrym człowiekiem.. "chemia" minęła.. ale dogadujemy się nieźle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wam powiem cos przykrego
labochi? powiedz cos wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestm b dlugo mezatka
(dorosle dzici) i jest ok Moje rady Nie czepiac sie glupstw Nie mowic nie zlego o rodzinie i przyjaciolach meza( nie ranic jego uczuc) Szanowac , podziwiac, docenic, chwalic - nigdy tego dosyc Zawsze go kokietowac Miec swoje zycie, swoich znajomych , swoje osiagniecia zawodowe czy inne(nie byc bluszczem). imponowac mu czyms Nie migac sie od seksu Nie zadreczac go pytaniami, zwlaszcza o niczym. Dac mu milczec. Pozwolic, by mial swoje hobby ( narty, pilke) i dac mu wyjezdzac na urlop samotnie, jesli ci np owe narty nie lezą Dbac o siebie, zmieniac czasem fryzure, zaskoczyc go mowym ubraniem, nosic sukienki i spodnice Makijaz i ew farbe na wlosy klasc dyskretnie, zeby myslal, ze to twoja naturalna uroda Nie zrzędzic Nie wychwalac przy nim cudzych mezów Zrobic czasem dobry obiad, urzadzic przyjecie, swieta, przyjąc jego rodzinę Zachowywac sie tak w towarzystwie,zeby lubil sie z toba pokazac ( odzywac z sensem, ubierac stosownie) Starac sie wychowac dzieci tak,zebyscie byli oboje z nich dumni Nie mowic przy nim o swoich chorobach Nie wykłocac sie o równy podzial obowiazkow, niech kazdy robi to co woli i w czym jest lepszy Jesli kochasz swojego meza, to wszystko to nie bedzie dla ciebie problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"1001 PYTAŃ, JAKIE WARTO ZADAĆ PRZED ŚLUBEM" - książka całkiem przyzwoita :P też myśle, że nie ma recepty, choć są wytyczne: otwartość, zaufanie, zrozumienie i takie tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labochi
eeeeeeeeee... nie ma co wspominać i lepiej nie wspominać.. :( :( to juz tak dawno było.., traktuje "to" jak przeczytana książkę.. o kimś, a nie swoje, własne, wtedy zafajtane życie... :( Wcale ON nie musi pić, zeby być SK... ynem... :O Wystarczy, że wdepta ze dwa razy na dzień w ziemię, spluje, wyśmieje.. :( Dobrze, że moj obecny, to taki balsam.. :) I tak jak napisałam.. chemia minęła, ale sa wspólne pasje, rozmowy w nocy etc.. :) takiego związku wszystkim życzę :) A nieszczęśliwym szybkich rozwodów, bez oglądania się za siebie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za te rady :D mysle ze sa bardzo wartosciowe :) \"jestm b dlugo mezatka\" dziekuje Ci za wyczerpujaca wypowiedz ;) zgadzam sie z tym co napisalas....tylko jedna rzecz mnie zastanawia...dlaczego nie nalezy swojemu mezowi mowic o swoich chorobach?? Ja mysle ze wlasnie to jest potrzebne bo maz to jest taka osoba ktora by powinna wiedziec o nas najwiecej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rahm mandel
Jak miedzy ludzmi nie ma milosci, to zadne rady nie pomoga. Jedyna rada, o ktorej powinny pamietac wszystkie kobiety to myslenie o sobie. Ja wiem, ze jak sie mocno kocha, to najchetniej by sie zaglaskalo na smierc faceta, ale z tego nigdy nic dobrego nie wynika. Myslcie o sobie i nie poswiecajcie niczego dla meza, bo on tego i tak nie doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co napisała pani \"jestem b długo mężatką\" brzmi jak z jakiegoś poradnika i nie zawsze jest zgodne z prawdą. Bo np. dwoje ludzi wychowuje dzieci a nie tylko żona. Po drugie \"nie mówić o chorobach\" a co mam je ukrywać? Z kwestią makijażu który mam robić w tajemnicy czy nakładaniu farby na włosy to jakaś paranoja. Moi rodzice są małżeństwem od prawie 37lat, w ubiegłym roku mama zachorowała na nowotwór, w skutek leczenia wyszły włosy i jakoś nie wyobrażam sobie ukrywania przez nią choroby. I przez to że chodziła po domu w chusteczce czy spała z łysą głową małżeństwo się nie rozleciało. Nie należy wpadać w psychozę z zastosowaniem tych dobrych rad, w końcu związek ma się opierać na zaufaniu, partnerstwie, przyjaźni i miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhh....
jestem b dlugo mezatka----> Twoje rady nadaja sie do lamusa...jesli facet dostanie to co opisujesz i jest odrobine egoistyczny to kochana jestes ugotowana.... ja przeszlam to po 13 latach malzenstwa jestem wrakiem choc dbam o siebie i mam silna osobowosc zawsze go chwaliłam i napedzalam w dumę....i co dzis mam?? nieudane 5 lat małzenstwa dobrze ze się w miare szybko pozbieralam i znalzałam super prace koncze studia i nie daje się zniewolic....teraz czeka mnie wizyta u psychologa bo mąz ma problemy z alkoholem i to nie było od samego poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za_troskana
A zacznijmy od początku co oznacza dobre małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie dla każdego coś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak ktoś napisał ,dbać o siebie,i tylko o siebie od pierwszego dnia,żeby póżniej nie było rozdartego serca ,żeby nie płakać za dobre uczynki, każdy chłop to egoista ,wcześniej czy pózniej wyjdzie ,a 30-40 % to psychopaci ,głęboko zaburzeni. nie wyręczac bo to się msci i nie kłocić się o byle co, ładnie się ubierać, i udawać co się da ,aby nie wyczuli,i zawsze mieć dobre chęci,a na marginesie robić swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×