Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fiona87

Jak wychować MAMINsynka ...

Polecane posty

Bardzo mąrze napisałaś.Ze wszystkim się zgadzam.Tylko widzisz.Ja mam 21 lat to jest moj drugi powazny zwiazek(wczesneij bylam 3 lata w jedenym zwiazku)i staram sie jeszcze czasem wplynać na niego tak zeby zrobumial ze robi cos zle...ze nie moze godizc sie dla niej na wszystko bo to jetsem(czy bylam)gotowa spedzic z nim reszte zycia...to boli bo przez to ze kocham go ja mam tracie radosc z zycia,ze zwyklych przyjmnosci?ja mam pokazywac mu co ejst dobre a co zle?;( dlatego powowli daje sobie z tym zwiazkiem spokoj.:(Ale ciezko mi bedzie...choc wiem ze to sie chyba nie zmieni nigdy i nie chce trwac w tym cale zycie.Uwazam ze pwoinien mowic jej \"uwmoilaem sie z Magda\"\"nie moge o tej godizneie cie zawieźć\"ale on jej nigdy nie odmawia.Mnie moze jej nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz mi pisze"zawalilem...nie umiem jej domwoic...co z tym zrobimy...."pisze dalej"spedziemy razem caly weekend" odpisalam mu ze mam juz inne plany na weekend.Napisal ze mu przykro i wogole.Co z tego???nie rozumie i tak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja do tego wszystkiego jestem osoba ktora bardzo wszystkim sie przejmuje,duzo trzeba zeby mnie wyprowadzic z rownowagi...bo to sie we mnie zbiera i tutuaj przychodzi juz kres mojej kumulacji....tylko mnie bedzie jego szkoda,bedzie mi go zal(znam siebie z poprzedniego zwiazku) bo czasemn ie wiem co o nim myslec...lubo tym jego materializmie?a jesli nie ma faktycznie?czasem niewierze w to ze moglby mnie wykorzystywac np finansowo...jak z ta benzyna...ale rozum sie gdzies przebija i zaczynam myslec racjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonka 2
hej wam ja tez jestem zona maminsynka tak mi sie wydaje jestesmy 10 miesiecy po slubie a on nadal o mamusi gada mama to mama tamto czasem nie umie tego wytrzymac nie umie z nia walczyc to moja tesciowa ale nie umie tego zrozumiec ze on jest moim mezem a nie jej. ciagle pozyczanie pieniedzy na wieczne nieoddanie czasem sobie tak mysle ze ona mysli ze to jej maz a nie syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonka 2
teraz wiem ze zle zrobilam ludzie mi go odradzali a ja nie chcialam sluchac wiec jak teraz czytam wypowiedzi fiony to ja bym go zostawila bo w malzenstwie bedzie jeszcze gorzej uwierz mi ale to twoj wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widisz-a ja jakąś mała rewolucje przezyłam-ogolnie widze poprawe.Poza tym nie napisalam ze mialam w domu czeste proboelmy z dogadywaniem sie z rodzicami-każa dosłownie\"uczyc uczyc uczyc\"nie wazne ile mam lat potrafia mi powiedziec straszne rzeczy gdy wystepuja problemy na uczleni slysze ze jestem niczym wiec teraz chlopak jest mi bardzo potrzebny i sprawdza sie w tych teraz dla mnei ciezkich chwialch swietnie bo kaze mi zatkac uszy i przypomniec sobie ze sama tak daleko doszlam i ze zawsze mam wiedizec to ze jestem wartosciowa osoba a nie tak jak mowi mi mama...to w koncu ona jest mi najblizsza...a potrafi tak zranic i sie obrazic ze jak swiem odpyskowac-oij to zycie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój mąż
Jestem od dwóch miesięcy żoną mamisynka.Na szczęśćie nie mieszkam u teściowej.Teściowa mieszka bardzo daleko.Pomału zauważam zmiany u swojego męża w zachowaniu, bo przed ślubem było fatalnie.Mój mąż był strasznie rozpieszczony przez matkę, był strasznym egoistą i nie miał swojego zdania.Non stop zgłaszał mi swoje zachcianki, w knajpach ja płaciłam za wszystko, brał ode mnie kasę bez krępacji, nie szanował mojej pracy, a sam nie pracował bo matka mu dawała kasę na wszystko.Ale z takiego kalekim życiowego da się zrobić faceta, tylko trzeba dużo cierpliwośći i czasu.Przede wszystkim musi sam zatrybić,że jest odpowiedzialny za drugą osobę, a wprzyszłośći musi być odpowiedzialny za dziecko.Jak już zatrybi że życie to nie hajlajf i że małżeństwo wymaga zaangażowania nie tylko jednej osoby to znak,że pepowina pękła.Wszystko jest do zrobienia.Nie jest łatwo na początku,ale z maminsynka da się zrobić faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×