Ciaza czy nie?

witam mamy z dziewczyna pewne zmartwienie. 11 stycznia wspolzylismy. kochalismy sie uzywajac prezerwatywy durex extra safe, czyli raczej takiej z gornej polki. po stosunku sprawdzilismy, wszystko bylo z nia ok i nie zawiodla. potem dziewczyna zaczela sie martwic ze moze jednak cos nie tak... 15 stycznia dostala okres, wywolany luteina (bierze ja systematycznie), niby wszystko juz bylo ok, ale potem znow zaczela panikowac. probuje ja uspokoic ze wszystko jest ok, ale nic to nie daje... 2 tygodnie po tamtym wieczorze zrobilismy test "bobo". wprawdznie nie rano, tylko okolo 15, ale ponoc tak tez mozna. test wyszedl oczywiscie negatywnie, drugiej kreski nie bylo ani troche widac. tez niby wszystko bylo ok, dziewczyna nie ma zadnych objawow ciazy, conajwyzej lekka nadwrazliwosc sutkow. temperatura w normie itd. w srode w nocy odstawila luteine. niby okres ma 7 dni, ale zawsze pojawial sie po 3... 4 dnia zrobilismy ponownie test, okolo godziny 12 "qucik" czy jakos tak :P ponoc dobry, pani z apteki poradzila. test wyszedl negatywnie. dziewczyna caly czas sie martwi, nei spi po nocach... ja z jednej strony jestem pewien ze wszystko jest ok, ale czasem tez lapie sie na tym ze sie wacham troche... jak sadzicie? czy okres "spoznia sie" (bo w sumie ma jeszcze kilka dni) ze wzgledu na stres?

skoro 2 testy wyszly negatywnie, dziewczyna miala okres po wspolzyciu, a wy dalej sie zastanawiacie czy jest w ciazy to moze zamiast uprawiac seks w prezerwatywach z gornej polki to kupcie sobie paczke landrynek co??

może pora pomyslec o pigułkach?

matko jedyna... bez przesady i bez paniki, bo i przez panikę okres się może spóźnić

to stres, ciąży na 100% nie ma