jestem dla niego wredna!!!

Smutno mi:( jestem już prawie pół roku z fajnym facetem,jest mi z nim dobrze,uwielbiam spędzać z nim czas,tęsknię i brakuje mi go,gdy nie jesteśmy razem tylko,że...jestem dla niego wredna,co chwila przemycam jakieś złośliwości,ciągle czegoś się czepiam (czasami mam powód,czasami niekoniecznie). SMutno mi,bo on też pod wpływem mojego zachowania staje się momentami niezbyt miły i nieprzyjemny dla mnie:( są rzeczy,które mnie w nim na maca wkurzają,a wiem,ze nie mam na to wpływu (np. palenie fajek, jego awanturniczy sposób bycia czasami),tak łatwo mnie rozdrażnić,a przecież go kocham i nie chcę tak dalej:(smutno mi,idę pod kołderkę poryczeć buuuu:(::(:(

:(

oj mam podobnie.. chciałabym być dla niego lepsza, nie być złośliwa... strasznie mi na nim zależy, a ja nie potrafię... i nie wiem jak mam siebie zmienić... nie umiem się z nim dogadać, nie potrafię do niego dotrzeć... a mimo to coś mnie do niego przyciąga i nie potrafię się uwolnić od poczucia winy... strasznie mi z tym źle.

nielegalna1986 przytulam Cię i mam nadzieję, że chociaż Tobie się uda :)

ojj noo:(jak jadę na spotkanie z nim cała jestem podexcytowana,że znowu go zobaczę,a juz po chwili rzucam kąśliwymi tekstami:(nie chcę tak:(

nie martwcie sie, faceci lubia wredoty i chamskie kobiety, serio.

czyli sabotujecie związek?? widzę obawę przed bliskościa ... powiem tak- ja już sie z tego wyleczyłam ale straciłam przez to mojego niedoszlego męża... podobno korzenie tego są w dzieciństwie - przyczyna odtrącenie przed rodziców/ rodzica albo alkohol - może jesteście DDD albo DDA

175/60 zależy jacy... mój nie lubi... Przecież to nie ozncza, że mają być potule jak baranki - bo to nudne, byle nie przegnać, bo jak chłopak sie stara a kazdy jego pomysł jest zbombardowany jadem to niedługo bedzie mial to gdzieś (chyba ze jest masochistą)

no właśnie o to chodzi,chociaż zazwyczaj dogryzam mu jeśli chodzi o sprawy,które mnie denerwują w jego osobie,te które przytoczyłam między innymi:(

jest bo jesT Ci potrzebny "ktoś" ale to nie on jest Twoim księciam....

do postu powyżej - wiem o czym one mówią i to może być akurat ten. Poczytajcie sobie "lęk przed bliskością " - mozna dostać w empiku albo na necie - tam jest na przykładzie DDA i to nie do końca był np mój przypadek ale dużo wyniosłam z tej książki.

tez tak mam:( to smutne ale trzeba z tym walczyc...kiedys moglam spokojnie "jezdzic" po chlopaku.Byl pod pantoflem , moglam krzyczec ,mowic przykre slowa a on potulny i nic:) Ostatnio Moj Partner nie da sobie w kasze dmuchac;p;p i jak nieraz wymsknie mi sie jakies wyzwiasko czy cokolwiek gwaltownie reaguje.Nie za bardzo mi to odpowiada ze reaguje ostro ale przynajmiej sie przestalam byc wredna i coraz mniej we mnie zlosci wobec niego;p

hmm na początku jak sie poznaliśmy on jakoś tak dominował,ja byłam raczej niesmiała,zresztą on mnie często bardzo oniesmielał...a teraz po kilku miesiącach poczułam się już pewniej przy nim i nie tylko,odważniejsza i bardziej wyluzowana i tym samym zaczynam teraz pokazywać pazurki,zawsze muszę mieć rację i w ogóle:(:/:/

to straszne być taką wredotą dla mężczyzny,którego kocham....:(

Ryczymy razem:(ja tez jestem wredna

ja też tak mam to jakaś nowa dzuma 21 wieku

kurwa dziewczyny czemu takie jestescie?? jak go stracicie to wtedy bedziecie zalowaly swojego zachowania?? no dajcie na luz cieszcie sie ze w ogole macie chlopakow !! ;-)

i jestem facetm ale moja Ania to ANIOŁ, ma nadluszka ciepliwość

:(