Na czym dokładnie polega fascynacja drugim człowiekiem?

pytanie j.w. Jak odroznić fascynację od prawdziwego uczucia?

fascynacja jest prawdziwym uczuciem, jeśli ją się czuje......ja myślę, ze o miłości można powiedziec, kiedy już brzuchy nam porosną i patrzymy i myslimy: tak, kocham gada :)

to może inaczej.. czym rozni sie fascynacja od zwykłego zauroczenia?? i co wspolnego ma fascynacja z głebokim uczuciem? Czy fascynacja to tylko stam przejsciowy??

hsafe :)

fascynacja moze byc tylko przejsciowa, bo w sumie fascynuje nas co nowe i nie odkryte

jesli ktos jest zmiennny to moze sie szybko znudzi i fascynacja mu przejdzie

Fascynacja i zauroczenie to to samo, a różnica miedzy uczyciem jest taka że fascynacja mija a prawdziwa miłość nie.

polecam "Chemię miłości" czy jakoś tak, poszukaj w archiwach www.atvn.pl, świetny naukowy artykuł do obejrzenia lub artykuł o tym tytule: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3692

Jeśli fascynacja minie to znaczy tylko że nią nie była :)

a ja polecam "zanim powiesz kocham" malińskiego. z calego serca!

Rozumiem że stoisz przed dylematem "czy to miłość czy tylko kochanie" moja rada jest taka: czas jest najlepszym testem, Pozdrawiam

Fascynacja niekoniecznie wiąże się z uczuciem. Tzn. tym uczuciem, bo przeciez i złość jest uczuciem. Jeśli ktoś nas fascynuje, znaczy to, że podobają nam sie jego sposób bycia, poglądy itp., ale być z kimś takim niekoniecznie musimy chcieć.;)

Dziekuje za Wasze wypowiedzi:)

hak oo tak, zastanawiam się. Dawno z nikim nie bylam i teraz ojawil się ktoś naprawde wyjatkowy. Jestesmy ze soba ale nie wiem czy to przypadkiem nie tylko fascynacja Nim samym. Kiedy z Nim jestem, jest cudownie i pieknie i wtedy wiem ze zyję i niczegow iecej mi do szczescia nie potrzeba. Kiedy Go nie ma to tesknie i ubolewam, ze Go nie ma obok. Wtedy ciagle o Nim mysle i czekam chwili kiedy znów Go ujrzę.

No proszę, Ty już chyba jesteś zakochana! widać że promieniujesz szczęściem, jestem dobrej myśli więc gratuluje i życzę odwzajemnienia uczuć!

Właśnie, jak Ci dobrze, to się ciesz i nie zaprzątaj niepotrzebie myśli definiowaniem tego, co czujesz. Przecież róża inaczej nazwana nadal różą pozostaje. Mytślenie pozostaw teoretykom:), a sama praktykuj. Oczywiście powodzenia życzę i szczęścia.:D

Widac? Naprawde? Uczucia są jak najbardziej odwzajemnione, tzn bardziej zastanawiam sie nad swoimi bo to cudowny człowiek, nie chciałabym Go skrzywdzić stad ta analiza.

chyba faktycznie nie powinnam sobie zaprzatac tym głowy bo wiem, ze moje uczucia z kazdym dniem sa silniejsze jednak nie chciałabym pewnego dnia sie obudzić i stwierdzić " :( To byla tylko fascynajca".

Fascynacja to gdy sie mysli o kims w kontekscie seksualnym, w sensie ze ta osoba nas jakby podniecala, przyciagala fizycznie. To jest taki rodzaj zauroczenia. Moze sie przerodzic w prawdziwe uczucie ale do tego juz trzeba czasu bo przynajmiej dla mnie prawdziwe uczucie to juz nie tylko podobanie sie sobie, ale tez wyznawanie podobnych wartosci, chec robienia wspolnych planow, umiejetnosc trwania ze soba w chwilach dobrych i zlych.

umiejetnosci trwania ze soba w chwilach dobrych i złych już sie nauczycliśmy, chec robienia czegos wspolnego, jak najbardziej jest. Mam ogromny szacunek Do Niego bo zanim został moim męzczyzną przez wiele lat był najbliższym Przyjacielem. Wszystko się układa, jest cudownie jak dla mnie zbyt idealnie aby to było prawdziwe stąd "doszukuje sie jakiegos haczyka". Pytajac Was o zdanie, chcialam sie upewnić czy to tylko zauroczenie, moze fascynacja czy naprawde "coś" bardzo głebokiego :)