Jak sprawdzic faceta...Jak sprawdzic na czym mu zalezy?

"ona ma tego chcieć tak samo mocno jak i ja...." magiczne zdanie :D Takim podejściem (dopelnionym oczywiście działaniami typu " posuwamy się jednak do przodu") można narawdę wiele zdziałać u kobiety - jest ono niezawodne zarówno w funkcji pociągnięcia taktycznego ;) , jak i szczerej postawy wobec zaistniałej sytuacji :)

"ale mnie o to chodziło z tym miesiącem, ze jesli po takim czasie nie chce, to jest nie dla mnie ani ja nie dla niej..." uhm. jak pisałam kobieta, myśle wie po tym umownym miesiącu:)chociaz bywa i tak, że ludzie znają się jakis dłuższy czas i nic, a potem nagle okazuje się, że staja sie dla siebie interesujący.

wiec jak widzisz Klaudi - nie taki komiczne straszny ;)

zależy od związku, od faceta, od tego, jak się spotkania kleją - ta sama babka z jednym pójdzie po tygodniu, a z innym po trzech miesiącach dlatego nie da się podać dokładnej granicy czasowej (oczywiście nie "mówię" o totalnych przegięciach), bo nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi i jak się to będzie rozwijać

a ja nie chwaląc sie oczywiscie i nie robiąc z sibie nie wiadomo kogo, miałem zazwyczaj sporą łatwosc w szybkim "zaciąganiu" kobiet do łóżka... i od razu mowie - kobieta ktora opiera sie i jest niedostępna wcale mnie nie nakręca

komiczne ---> bo doświadczenia w dużej mierze kształtują pogląd na pewne sprawy "kobieta ktora opiera sie i jest niedostępna wcale mnie nie nakręca" ale może Ty nakręcisz ją, jak będziesz nalegal dłużej niż tydzień :) - to są dwie strony. Tak samo jak Ciebie musi coś nakręcic, tak samo Ty musisz dać coś z siebie, i podkręcić w sposób, w który kobieta lubi (niekoniecznie zawsze Tobie musi to 100% -towo pasować). To się waśnie nazywa "byc dobrym, otwartym, elastycznym kochankiem" ;) Dzisiaj dajesz więcej z siebie, bo musisz trochę dłużej poczekac niz byś chciał, jutro ona w łóżku zrobi coś, co akurat Ty uwielbiasz, a ona może wolałaby zrobić za miesiąc. Elastycznośc to ważna rzecz poza tym nie dziwię się, że nie kręci Cię "niedostępna" kobieta - bo właśnie cała sztuka olega na tym, żę kobieta powinna być dostępna na każdym etapie związku - na pierwszej randce, na drugiej ...itd., tyle tylko, że niekoniecznie musi dać na pstryknięcie od razu wszytko

oczywiscie masz racje - pod pojęciem "niedostępna" miałem własnie na mysli robiącą łache, spławiającą mnie tylko po to by potem zostawic jakis tam cien szansy... ja jestem zdemoralizowany i do innych zachowan przywykłem :) nie chodzi mi o to, ze kobieta ma byc wpatrzona we mnie maslanym wzrokiem, ale nie moze robić mi łaski...