Nie ma rwącej rzeki,tylko leniwy potok prawda?

jestem z kims od jakiegos czasu.....ale nie ma rwacej rzeki jest tylko leniwy potok....czy to miłosc? tylko inny rodzaj?

jest dobrym człowiekiem...dobrze sie czuje przy nim,spokojnie bezpiecznie,ale nie ma tych przysłowiowych motylków.

:o

to ktos kto nie uzewnetrznia tego co Ty oczekujesz. tego niestety musi sie nauczy c albo Ty musisz go tego nauczy c inaczej bedzie lipa

ciesze sie ze jest..dobrze mi przy nim spokojnie.....i to mnie dziwi ..czy tak powinna wygladac miłosc? ten spokój?

i również nie wiem, co to za uczucie tak naprawdę... chciałabym wierzyć, że to jednak milość... może motylki są tylko w początkowej fazie zakochania? zauroczenia?.. a co, jeśli zaczynasz odczuwać motylki widząc kogoś innego? dylemat: zostawić leniwy potok, który jest być może miłością, czy zrezygnować z rwącego potoku, który mógłby okazać się źródłem szczęścia?..

na tym forum jest juz temat o facetach ktorzy nie pokazuja uczuc moze tam powinnyscie zajrzec

Nie ma rwącej rzeki,tylko leniwy potok,a moze to lepiej? może dłuzej bedzie trwał? może bedzie silniejszy? nie wiem.....

ale tu nie chodzi o jego uczucia...chociaz moze po czesci tez...bo wylewny nie ejst....ale chodzi o moje uczucia......jakie sa...i do czego prowadzą?

myślę, że tutaj czas pokaże - oby tylko nie przywyknąć do jego obecności, by ta miłośc-nie miłość nie stała się po prostu przyzwyczajeniem, z którego bardzo trudno będzie się otrząsnąc

co to jest miłosc? szał? tesknota? usmiech na twarzy?...to wszysto jest po za tym szałem.......jest tak spokojnie ...

skoro nie ma rwącej Amazonki to chyba powinnas poszukać innej rzeki. Bo pozostaną tylko zamulone plaże po jakimś czasie

jestem...hmm..potrezbuje słów,zapewnien poczucia że kocha że teskni...ze mu zalezy...on tez wydaje sie byc bardzo spokojny...stonowany...nie pewny mnie....już sama nie wiem

potrzebujesz płomienia pochodni a masz płomień zapalniczki...

ale to jest dobry człowiek ...mysle ze zasługujemy obydwoje na szanse.....

jest dobrze...tylko spokojnie....dziwnie spokojnie...moze za mało sie znamy ? i to tez jest bardzo dziwne...bo wszystko potoczyło sie szybko...nie spodziewałam sie tego ...

a powiedziałaś mu o tym?

jeśli jestes pewna że wytrwacie to ją sobie dajcie. Tylko teraz musicie wiedziec czego chcecie. BO jak przyjdzie zderzenie z codziennością to moze byc róznie

potrzebuje ciszy,spokoju,wsparcia i ciepła...i to wszystko mam...

skoro sie nie znacie to sie poznajcie. Ale za wcześnie to nie warto niczego deklarowac.

nie nie powiedziałam mu....i tak sie włąsnie zastanawiam czy mu powiedziec? ale jak jest przy mnie brakuje mi słów

poznajemy sie cały czas.....tylko co to znaczy poznać sie? spedzamy duzo czasu razem..bardzo duzo

bo sie zauroczyłaś

na początku zawsze tak jest...

a może sie zablokowałam? moze jest miłość jest szał tylko ja to wszystko blokuje?

może chce tego wszystkiego ..na pewno chce ..tylko tka bardzo jak tego chce tak bardzo sie przed tym bronie?

jakby to było to to nie broniłabyś sie... tylko dała sie poniesc...

wiec co to jest? i co mam z tym zrobic?

sama musisz postanowic. Ty najwięcej wiesz o swojej sytuacji.