Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo gruba/

Przekroczyłam 150kg!!!!! Koniec!!!!

Polecane posty

Bardzo gruba- - przede wszystkim radziłabym Ci poskromić łakomstwo. Choć Cie ssie i skręca. To bardzo trudne, choć waże mniej od Ciebie, to bez znaczenia bo głód odczuwam tak samo. Mija mój dziewiąty dzień ostrej, lecz podobno zdrowej diety, i też mam ukochanego z którym mieszkam, i dla którego gotuje. Na przykład wczoraj ugotowałam mu pierogi z serem i słodką śmietanką a innego dnia rybę w panierce z frytkami. Płakałam przy tym gotowaniu, z głodu i z bólu, że nie mogę łakomie wepchnąć w siebie to żarcie, przyszedł mój ukochany, przytulił, ale i tak to mojego głodu nie poskromiło. Nie poddałam się jednak. Nie zjadłam nawet centymetra frytki, nawet ćwierć pieroga. Do tego stopnia jestem trzaśnięta że jak póbowałam pieróg czy dobry już czy jeszcze surowy, nadgryzłam kawałek, i wyplułam. A potem się rozpłakałam. Czytałam gdzieś, że po tygodniu już mija ten wilczy apetyt na pyszności. U mnie nie minął do dziś. Codziennie o tym myślę i codziennie z tym walcze. Ale walcze. Bo innej rady, by pozbyć się cielska, nie mam. Tak samo jak Ty nie masz. I może to drastyczne co powiem, ale lepiej niech mąż ćwiczy z Tobą niż miałby się zacząć oglądać za innymi. Kiedy poznałam mojego Skarba ważyłam ok 60 kilo i było OK. Teraz, przed dietą, było prawie 70. Stałam się tłustą świnką, a on coraz częściej wspominał, że może warzywek bym więcej jeść zaczęła, że chyba te spodnie to już za ciasne są. Jak to nie pomagało, celowo patrzył przy mnie na szczupłe laski i chyżo spoglądał, czy mnie to wkurwi. Powiedziałam STOP. Ociekałam cała tłuszczem i nadal ociekam, nie widzę żadnych efektów poza utratą kilogramów ale nie zraża mnie to w ogóle. Powoli a osiągnę swój cel i wierzę w to tak jak wierzę w Boga. Mija mój dziewiąty dzień, wcale nie prawda, że cokolwiek mi minęło, że minął apetyt na słodycze, że nie mam ochoty na cheeseburgera. Ale dieta to nigdy nie była i nie jest prosta rzecz. Może być łatwa dla tych, którzy mają mało do stracenia, są szczupli z natury, nie muszą dużo jeść bo mają małe żołądki czy mają szybką przemianę materii. Ale dla mnie, czy dla Ciebie, to jest walka, i albo ją wygramy albo przegramy. To walka nie z jedzeniem, ale z samą sobą. Ja na starość chciałabym mieć wąską trumnę. Zawsze to pożytek, bo moja rodzina za ziemię na cmentarzu mniej wtedy zapłaci, a teraz ziemia droga ooj droga :) Trzymaj sie stara, nie poddawaj i za przeproszeniem nie pieprz że tyle kalorii to Twoje minimum. Gówno prawda. To minimum Twoich oczu, które patrzą na żarcie, niż Twojego ciała, które przecież ma co żreć. Z własnych zapasów. Pozdrawiam Cię serdecznie, jestem sercem z Tobą. Bądź dzielna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amy, troche tu przesadzasz. Moze za malo jesz na diecie south beach i dlatego jestes taka glodna. Moglabys dla wlasnego dobra jesc wiecej warzyw i owocow, za pare dni minie pmierwsza faza i bedziesz mogla jesc wiecej. a co do autorki. rozumiem, ze 150 kcal nie bierze sie z pozietrza ani z problemow hormonalnych tylko z jedzenia ponad wszelka miare. jednakowoz wedle wzrosu 24 x waga ciala, autorka potrzebuje do zycia minimum 3600 kcal dziennie plus jeszcze ok. 1000 na inne czynnosci zyciowe bo przy tej wadze na wszytko zuzywa sie wiecej kalorii. mysle, ze jedzac 2000 kcal schudnie ladnie ale nie za szybko. jak tu pisali inni, trzeb a sie za siebie zabrac. codziennie spacerek, jesli sie da to tez basen bo naprawde odchudza jak nic a umeczone ciezazem stawy podziekuja. potem jak juz bedzie mniej kiloskow to mozna dorzucic silownie na wzmocnienie miesni i prtzygotowanie sie do wiekszego wysilku jak np. bieganie. mysle, ze autorce potrzeba jakies dwa lata na zrzucenie calej tuszy, a minimum poltora roku na dojscie do tych 80 kilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady in red - może i przesadzam ale na 1 fazie owoców jeść nie wolno :( Nie miałam owocu w ustach już od dziewcięciu dni i bardzo cierpię z tego powodu. Uwielbiam owoce, kocham jabłka, pomarańcze, jeżyny i kagody, truskawki mam świeże przez cały rok i nie mogę ździebka nawet chapnąć :( A jem dużo, dziś np 4 jajka w jajecznicy z pieczarkami i cebulą. I orzeszków ziemnych z przyprawami zjadłam ze czterdzieści dzis (grubo ponad normę). I to wszystko na dziś bo waga i tak mi podskoczyła o 1 kg (od dwóch dni balansuje na 65 kilogramach, nie wiem może to wina okresu, dostałam okres, swoją drogą tydzień przed terminem :| ) Także mówie o swoich odczuciach, może inne dziewczyny lepiej to znoszą, są twardsze. A ja coraz bardziej miękne chociaż walczę nadal, nie poddam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chodzę na basen raz w tygodniu (na więcej nie mam niestety czasu :( ) i od następnego tygodnia planuję ćwiczenia w domu, i będę mogłą też łykać wspomagacze (mam ich dużo ale jedne tabletki z kofeiną a kofeiny nie wolno a inne z grejprutem a owoców też nie wolno). Więc tak o "suchym pysku" jadę. Wydaje mi się tylko,że wody mało pije bo raptem może z pół litra na dobe wychodzi albo mniej. Mimo że intensywnie pracuje. Boje sie pić dużo, żeby sie woda w organizmie nie zatrzymała (biore tabsy i spuchły mi nogi jak bańka od nadmiaru wody) Ehhhh... Autorko topiku widzisz, czy z mniejszą wagą czy z wiekszą wciąż te same problemy, ale grunt to wziąć się za siebie za poważnie i trwale, nie tylko na godzinę żeby napisać posta że koniec z obżarstwem i zniknąć. Niestety na kafeterii tak sie najczęściej dzieje, laski zakładają topiki że sie odchudzają, max po 3 dniach już nie ma autorki. Po co więc pleść głupoty i oszukiwać samą siebie?? Każda z nas lubi cukierki, pączki, ciasta, czekoladę, każda lubi pizze, frytki czy inne badziewia. I każdej z nas jest ciężko, innym mniej, innym bardziej. Wierze z całego serca że Ci się uda. I przy okazji mnie też ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tematu*
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia. W Twoim przypadku, jak zresztą w przypadku każdej osoby z dużą nadwagą, proponowałabym przejście na dietę, w której mniej ważne jest to ile się je, a uwagę zwraca się na to, co się je i jak łączy się ze sobą określone produkty. Na przykład właśnie na dietę South Beach albo niełączenia. Polecam też następujące forum: http://forum.montignac.com.pl/ Proponuję zrezygnować z białego cukru, białej mąki, gazowanych napojów i tłustego mięsa. Jedz regularnie, ale zdrowo i postaraj się nie łamać zasad jednej z powyższych diet i powinno być dobrze. Ja jem 3 solidne posiłki dziennie, nie jestem głodna więc nie podjadam, ściśle trzymam się zasad diety i chudnę. Również ważyłam bardzo dużo. Na wszelki wypadek sprawdź hormony, bo mogą bardzo utrudnić walkę z otyłością (na przyład hormony tarczycy czy nadnerczy). Skierowanie na podstawowe badania hormonalne dostaniesz od internisty. I nie przejmuj się złośliwymi wpisami. Bardzo dobrze, że postanowiłaś zrzucić nadmiar kilogramów. Gorąco polecam wymienione przeze mnie diety, bo dają efekty i nie jest trudno na nich wytrwać. Można jeść smaczne rzeczy i nie jest się głodnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amy - przyznam ci sie szczerze, ze bylam tydzien na montignacu, przestrzegalam bardzo restrykcyjnie i myslalam ze oszaleje z braku cukru. przerwalam diete. mysle, ze moze potrzebujesz troche wiecej czasu ale rozumiem, ze jest ci ciezko. ja akurat teraz musze przestrzegac diety bezweglowodanowej z powodu bakterii w przewodzie pokarmowym i jestem nliska zalamania bo nie moge sie niczym najesc a lubie warzywa i mieso ale chce mi sie zjesc ziemniaka, kanapke, ciastko, jakis owoc a nie moge. pocieszamn sie, ze to dla zdrowia ale ... ty dostalas okres. zaczynanie diety przed okresem to kiepski pomysl bo przed okresem jeszcze bardziej czlowiek potrzebuje wegli. ja tez wiec proboalam przed okresem ale bylam zla. po okresie jakos mniej sie cghce jesc i dlatego jest latwiej a zanim nadejdzie nastepny to juz bedziesz wkrecona w diete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady in red dzięki, Twoje słowa jakoś tak mnie wsparły :) Tyle, że ja nie zaczynałam diety przed okresem, w chwili rozpoczęcia byłam jakieś trzy tygodnie przed okresem ale dostałam okres kilkanaście dni wcześniej, nie wiem dlaczego, pierwszy raz tak odkąd biorę tabsy :/ Może to przez tą dietę??? Dziś uraczyłam duszę jednym lizakiem bez cukru - cóż to było za przeżycie :D Ale na śniadanie zjadłam orzeszki, znów, tak jak wczoraj, ponad normę :( Potem dwa trójkąciki serka superlight, po ok.2 godzinach kurczaka gotowanego 150 gram, a teraz wciągam plasterek sera zółtego light. Widzisz, wciągam jak głodomór, na początku jakoś mniej jadłam a teraz co chwilę coś. I waga stoi. Już trzeci dzień waga stoi a czasem sie podnosi. Najmniej 65,0, najwięcej (na wadze z pracy) 66.8!!!!!!!!! No bliska załamania jestem i już całkiem nie wierzę że ja z tego sadła schudnę, nie chleba, makaronów, ryżu, owoców, żadnych tłustych rzeczy, żadnych fast foodów, o ciastach i ciasteczkach to już nie wspomnę jak kota bez nich dostaje, a waga stoi. Straciłam ledwo 3-4 kilo i to wszystko, a taka miała być rewelacja z tej pierwszej fazy. Może za dużo jem. A może po prostu zawsze będę tłuścioch. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przydałby się
taki kilkudniowy jadłospis diety z centrum leczenia otylosci,chodzi o sprawdzone menu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj chyba autorka się zniechęciła.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...julia
witaj...na Twoim miejscu szukałabym porady tylko i wyłącznie u dietetyka...a nie w necie...bo możesz sobie tylko krzywdę zrobić stosując się do rad pseudo specjalistów...on dobrze rozpisze Ci dietę i wskaże Ci drogę...na pewno nie będzie łatwo i wymaga to dużo pracy oraz ćwiczeń...ale wierzę że Ci się uda...powodzenia...będę śledzić ten temacik....pochwal się chociaż najmniejszym rezultatem... ...uważaj na siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×