dla stlamszonych w zwiazkach

czuje ze musze wam cos napisac... mam 25 lat, przez dwa pol i roku mieszkalam w obcym kraju z miejscowym chlopakiem ktory mnie molestowal psychicznie, wyzywal, bil, zamykal w domu, okradal i oklamywal, nie chcial uprawiac milosci a na koniec mnie zdradzil. Teraz umiem o tym mowic, umiem to nazwac i umiem sie sama przed soba przyznac ze tak bylo. To trwalo dwa i pol roku. Bylismy od siebie uzaleznien i moze to zbrzmi dziwnie ale bardzo sie kochalismy, wiem ze mnie kochal, na swoj sposob. A i ja musialam go kochac skoro wytrzymalam to wszysko tyle czasu, obwiniajac oczywiscie...siebie... pisze to wszystko dla tych ktore moze sa na kafeterii i sa w podobnej sytuacji jezeli chcecie wiedziec co bylo dalej i w jaki sposob otworzyly mi sie oczy to napiszcie chetnie pomoge w ocenie sytuacji, bo ja sama bylam slepa i glucha, to wlasnie obcy mi pomogli zrozumiec czekam

witam! ja mam troszke inne doswiadczenie...byłam z kims ,kto mnie nie kochał..wiedziałam o tym a mimo yo "dawałam czas"..upokarzając sie przy tym i znosząc rzeczy ,ktorym teraz sie bardzo dziwie ze bylam w stanie. Odeszłam i jestem szczesliwa....paradoksalnie nie będąc z Nim płacze mniej i bardzo rzadko....

tak latwo czasami dac sie omotac sytuacji w ktorej jestesmy ze nic poza nia nie widzimy... ciesze sie ze dzis jestes szczesliwa od mojeje historii minelo siedem miesiecy, od czterech jestem z kims kto mnie kocha i szanuje i nosi na rekach...

:) Gratuluje! Trzeba sobie dac pozwolenie na szczescie a nie dusic sie w bezsnowynych zwiazkach.Ja nie jestem z Nikim,bo to nie jest dla mnie dobry czas,,mineło 4 miesiace od rozstania.Jestem szczęsliwa sama ze soba...i wiem ze miłosc sie zjawi...bo na nia zasługuje:D

czasami trzeba czasu.. u mnie wszystkopotoczylo sie bardzo szybko, jak sie wynioslam to bylam duzo szczesliwsza od razu, i bardzo szybko odbudowalam poczucie wlasnej wartosci... a myslalam ze nie bedzie latwo po takim praniu mozgu... ale powiedz jak to bylo z tym co cie nie kochal??

nie ma co wracac do przeszlosci i opowiadać o Nim... Poczucie wlasnej wartosci...pracuje nad tym ale jest dobrze,teraz blyszcze On mnie gasił.Tez szybko poczułam radosc... To byla dobra lekcja...