Do facetow - Co zmienia sie po slubie?

Zmieniło sie coś u was w stosunku do czasu sprzed? jest lepiej? gorzej? czy zaszły jakies zmiany w nastawieniu partnerki, w wymaganiach? jakich zmian się spodziewac? co was zaskoczyło? jak długo jestescie po slubie? czy przeleciała wam przez głowę mysl o rozwodzie? Może juz jestescie po? ogolnie - warto czy nie? Pyta facet ~30, raczej nietowarzyski. Mozecie pisac otwarcie

o kur... 5 miechów? :o no nieźle :o dzieki.. powodzenia..

A ja polecam, mam wspaniala kobiete ktora kocham z kazdym dniem mocniej i i mocniej. Nie chce z zadna nigdy nic, tylko z moją Alą :) Jestesmy po slubie 2 lata.

no to wspolczuje ;/ i naprawde przed slubem nic nie wskazywalo na to ze bedzie taka lipa z tym malzenstwem ??

nie chce sie wtracac, ale koniety tak ot nagle się nie zmieniaja :P cos musi byc z toba nie tak, i zamiast sie tutaj wyzywac idz i z nia pogadaj.. powiedz o co ci chodzi. Malzenstwo, żona to nie jest zabawka co sobie ją bedziesz wyciagal i chowal kiedy ci sie podoba. Badz mezczyzna, a nie cielepą i badz odpowiedzialny za swoje slowa, za przysiege i walcz o ten zwiazek. Kurde, tak to sie dzieje jak w rodzine sie chca chlopczyki bawic :/

hmm.. no nic, piszcie pozbieram statystyki, i zobaczę co robic jak skołuję własny dom czy mieszkanie... na ile są szanse i czego sie ewentualnie spodziewac ;) dzieki..

fanka ma racje, zacznij zmiany od siebie. pewnie siedzisz na kafeterii cale dnie i noce i potem sie dziwisz ze ci sie malzenstwo sypie :P:P:P

no i co z tych rozmow wynikło? moze ona nie wiem... jakies trudne chwile przezywa? moze jej z czyms ciezko? Popytaj jej przyjaciolek moze

ejjj dziewczyny czemu odrazu probujecie go atakowac i zwalac wine na niego?? a tak swoja droga cholera nie moze tak byc ze "jak juz Cie mam to juz sie nie musze starac" a tymczasem z tego co piszesz to faktycznie z Twoja żoną tak jest

ale wierzcie mi :)- dziewczyny nie zmieniaja sie z dnia na dzien tak bardzo.Jezeli sa szczesliwe, jezeli mąz jest kochajacy, to czemu mialyby takie sie stawac? po co im takie malzenstwo? zeby sobie je po prostu miec?? nie sadze. Z dziewczyna rzeczywiscie cos jest nie tak, ale na 99% wydaje mi sie, ze to nie dlatego, ze zlapala i przestala sie starac :P

Zmieniło się: 1. Żona ma inne nazwisko. 2. Na weselach nie chcą abym łapał wiązankę panny młodej. 5 lat po ślubie :)

odpowiedź na twoje pytanie z tematu... WSZYSTKO!!!!!:D:D:D:D:D

wszystko! zwlaszcza stan wlasnosci ;)

przed ślubem byliśmy ze sobą osiem lat z czego sześć mieszkaliśmy razem. to już było stare dobre małżeństwo jak szliśmy do ołtarza. ;)

po prostu sie zmienia ;)

kobiety wychodza za maz z nadzieja ze ich mezczyzni sie zmienia, faceci zenia sie z nadzieja ze ich panny sie nie zmienia jesli para jest szczesliwa przed to i po bedzie, nic sie nie zmienia - wciaz mieszkacie razem, wciaz sie kochacie itd. do tego dochodzi jeszcze wieksze poczucie bezpieczenstwa i mozliwosci polegania nie tylko na naszej ukochanej drugiej polowce ktora poslubilismy, ale rowniez na jej rodzinie (sa wyjatki), w koncu laczy nas juz cos wiecej. ogolnie uwazam, ze slub jest nie dla pary ale dla rodziny, ktora widzi i wie ze to juz formalnie sa razem, ze obcy ludzie, jej i twoi rodzice sa nowa rodzina itd. przeciez slub dla pary gowno zmienia, po prostu masz 2x wiecej ludzi do zapraszania na swieta :P

jak jestes nietowarzyski to znajdz sonie nietowarzyska , w przeciwnym razie zameczy sie naklanianiem do wizyt u znajomych , rodziny , kolezanek , kolegow , imprez karnawalowych , choinkowych , sylwestrowych , imieninowych , urodzinowych , okazjonalnych ; i w swoim wieku , bo mlode beda chcialy wyszalec sie a nie siedziec w domu ;

Wypłate oddajesz żonie ;)

wszystko jest wspaniale, bo ozenilem sie z najwspanialsza kobieta pod sloncem!! Kocham Cie Aniu

Moja żona miesiac po ślubie rozrzucała zasyfione podpaski, 2 miechy - pierdziała przy mnie bez krępacji, 3 miechy - szczała do kwiatów, 4 miechy - przestała myć kuciape 5 miechów - odbyt pól roku - srała pod dywan rok po slubie przyprowadzala okoliczne psy do sexu

Jeśli nie mieszkacie wcześniej razem ( albo tylko pomieszkujecie) Co zmienia się na plus: - sex :) kiedy chcecie, gdzie chcecie, bez obaw, że zaliczycie ''wpadkę''; - nie zaśpisz rano do pracy, bo żona Cię obudzi, może nawet uszykuje kanapki - jak siedzisz przy kompie i nie chce Ci się wstać poda herbatę, - pod warunkiem, że ładnie poprosisz; - jak wrócisz zmoknięty, zmarzniety z dworu rozgrzeje Cie własnym ciałem; - nie musisz sam rozkładać łóżka, a przynajmniej nie musisz co drugi dzień - tylko musicie opracować grafik ;) - znikną brudne naczynia ze zlewozmywaka :) może nawet zaoszczędzisz na kupowaniu nowych szklanek, talerzy itp bo kobiety mniej tłuką ;) - wyprasuje Ci koszule, koszulkę itp. i na pewno zrobi to o 20% lepiej niz Ty; - ugotuje obiad - a jak nie będzie umiała to na pewno wie gdzie znajduje się najbliższy bar z pysznymi domowymi obiadkami ;) Co zmienia się na minus: - musisz codziennie myć się ;) - zona zabiera Ci w nocy kołdre, rozpycha się, nie daje wyspać się; - pieniądze, które dostajesz w pracy już nie sa tylko Twoje, ale WASZE ;) - wydatki omawiacie wspólnie - koniec z kupowaniem pleyboja ;) ---- Jeśli mieszkacie razem od lat: Zmienia się: obrączka na palcu, papierek w szufladzie :D

Cd - marudzi Ci gdy jestes najbardziej zajety; - krzywo patrzy jak wychodzisz z kolegami, pijesz piwo, albo siedzisz przed tv i czytasz gazete ;) - nakazuje wynosic śmieci, odkurzać, trzepać dywany, nawet gdy w Twoim odczucie jest czysto i nie ma takiej potrzeby; Potraktuj to z przymrózenim oka ;) bo pisała to zupełnie ''zielona'' w sprawach małżnstwa stara panna :D