Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .niezapominajka.

ja już nie wiem co mam robić...

Polecane posty

Gość .niezapominajka.

byłam z moim chłopakiem przez 1,5 roku, potem ze mną zerwał. spotykaliśmy się przez pół roku o tego zdarzenia, ja dalej miałam nadzieję, że ułoży się między nami, bo bardzo go kochałam. ale w końcu nie wytrzymałam tego psychicznie i zerwałam kontakt. minęło następne pół roku i pewnego dnia zaproponował spotkanie. potem następuję tysiąc rożnych rzeczy: owo spotkanie, jego chęć powrotu, moja początkowa euforia. było dobrze, dopóki nie zaczęły się psuć moje relacje z najlepszym, a właściwie jedynym przyjacielem... który kochał mnie już od bardzo dawna. to sprawiło, że inaczej spojrzałam na byłego i zaczęłam się zastanawiać czy warto. może gdyby tak bardzo się nie starał, gdyby nie mówił non-stop jak wiele dla niego znaczę. ale ja czułam się osaczona i nagle straciłam pewność, nie wiedziałam, czy naprawdę chcę z nim być i ryzykować to co do tej pory udało mi się zdobyć. minęło kolejne pół roku przepychanek. widywałam się z oboma choć wyraźnie zaznaczałam, że nic z tego nie będzie, że traktuję ich jak \'przyjaciół\'. ale różnie to bywało... no i ostatnio się stało. wydawało mi się, że wiem już czego chcę, że kocham mojego przyjaciela, powiedziałam mu to. jesteśmy razem miesiąc, a ja już mam czarne myśli. nie mogę przestać myśleć o byłym, cały czas mi się śni. a jednocześnie dobrze mi z moim obecnym chłopakiem. zastanawiam się. może ja już nie umiem kochać? może to wszystko to jest jakaś żałosna farsa. może nie powinnam się była wiązać ani z jednym ani z drugim. nie wiem co mam teraz zrobić. bo z byłym kontaktu zbyt dobrego nie mam i on jeszcze o niczym nie wie... pogubiłam się totalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego...
tez tak mialam ;) najlepiej nie byc z zadnym ;) ja tak zrobilam i dopiero ulozylam sobie zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj sobie troszkę czasu i odpocznij od nieudanych związków to najlepsze lekarstwo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to uwielbiam rady Voalki.... najlepiej to wszystkich zostawić ;-)🌼:P:P:P po co się męczyć...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co racja to racja...🌼 ale skąd wiadomo, który to ten normalny? ideały przecież istnieją tylko w bajkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po przeczytaniu mogę tylko powiedzieć : pas, pas, pas , koniec licytacji, karty w tas. Dorośnij autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy mogłabyś dac mi znak jeśli takiego spotkasz? pllllllllis....🌼 no bo jak tak sobie czytam te topiki, że mężowie zdradzają, że najpierw są tacy kochający a potem zonk:( to mi się odechciewa chłopa centralnie... bo zawsze jest jakieś ryzyko... jakie to życie jest zaskakujące....nieobliczalne... a po swoich doświadczeniach stwierdzam, że nawet najwspanialszy mężczyzna, najczulszy, najdelikatniejszy, o najlepszym sercu jakie poznałam może się zamienić w potwora:( i bądź tu mącdra i zaufaj...bądź mądra i kochaj...bądź mądra i każ sercu nie kochać... kuźwa zgłupieć można... więc jak blondynie w miłości można wydorośleć to ja nie wiem... miłość rządzi się swoimi prawami... i w niej wszystko jest zakręcone... jak włoskie lody:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może....obym do usranej śmierci tak nie prosiła... zresztą...wszystko oprócz wspaniałego faceta, czego mi do życia szczęśliwego potrzeba już mam... więc może na taki drobny szczególik powinnam przymknąć swoje oczęta:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×