Martyna83 0 Napisano Luty 20, 2008 Witam! Zainspirowana swoimi śmiesznymi wpadkami podczas wizyt u ginekologa zapraszam Was do dzielenia się swoimi przygodami w gabinecie ginekologicznym. Na pewno nie będzie nudno. Kiedyś czytałam śmiesze relacje kobiet z porodów. Topik cieszył się ogromnym zainteresowaniem i można było paść ze śmiechu, żeby nie powiedzieć, \"zejść\":). Pozdrawiam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna83 0 Napisano Luty 20, 2008 Skoro założyłam ten topik, to zacznę od siebie:) Ostatnio podczas badania w celu pobrania materiału do cytologii, moja ginekolog cudem \"przeżyła\". Jeden z trzech wzierników, który próbowała dopasować znienacka \"wystrzelił\" ze mnei jak z procy. Dobrze, że akurat nie dokonywała badania, bo wziernik mógłby jej nieźle oszpecić twarz. Huk był jak nic. \"Wystrzałowa ze mnie dziewczyna\". Śmiechu była co nie miara, następnym razem przyniosę swojej lekarce kask, dla bezpieczeństwa:) Pozd. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a to się wpiszę Napisano Luty 20, 2008 Autentyczna historia: gin - Jest pani w ciąży ja - Nie jestem, panie doktorze gin - Ale jest pani w ciąży ja - Nie jestem gin - Niech się pani nie wstydzi, jest pani w ciąży ja - Nie jestem - wiedziałam co mówię, chłop mnie nie tykał od bardzo dawna, ale tak mnie diagnoza zaskoczyła, że mnie zatkało i tylko to "nie jestem" przychodziło mi do głowy ;-) gin, już zdesperowany - Niech się pani nie wstydzi, jest pani w ciąży, proszę pani ja jestem specjalistą drugiego stopnia, jest pani w ciąży ja - Nie jestem - i już na skraju roztroju nerwowego rozryczałam się i jeszcze raz wychlipałam - nie jestem Wtedy kazał mi się ubierać i zlecił USG - to był wielki mięśniak. :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna83 0 Napisano Luty 20, 2008 a to się wpiszę - haha, dobrze nie starciłaś pewności siebie:) Z całym szacunkeim dla lekarza, specjalisty II stopnia, jak na razie ludzie nie rozmnażają się przez zapylenie:) Na razie.... POzd. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem nie wiem Napisano Luty 20, 2008 ale kto wie... może ewolucja zrobi swoje :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a to się wpiszę Napisano Luty 20, 2008 no, on w końcu nie wiedział, ze nie było współżycia, bo mnie zatkało i zapewne po obmacaniu macicy wybrał najlepszą diagnozę (dodam, że u mnie to w ogóle było nietypowo, więc go usprawiedliwiam) Ale niezmiernie po fakcie bawi mnie też ten argument II stopnia specjalizacji :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a to ktoś Napisano Luty 20, 2008 moj pierwszy raz na tym fotelu do badania - chodzi o te podkładki czy jak to sie nazywa, na których wiszą nogi, kładzie się na to uda, ja umieściłam tam stopy :D :D :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja tez sie wpisze Napisano Luty 20, 2008 Dwa lata temu w gabinecie pana doktora.Lekarz zlecil mi badanie cytologiczne,zrobil wymaz,po czym stwierdzil nadzerke.Kiedy tak schylal sie nad moim kroczem i badal mnie,strasznie mnie rozbolal brzuch i bardzo niespodziewanie... :( Puscilam baka.Naprawde nic nie wskazywalo na to,ze tak sie stanie.Myslalam,ze ze wstydu zapadne sie pod ziemie. :( Nigdy juz nie poszlam do tego samego doktora.Mam nadzieje,ze nie chwalil sie innym doktorom w miescie,ze taka pacjentka mu sie trafila. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ówka Napisano Luty 20, 2008 nie sadze zeby sie zdziwil ,wielu kobietom sie to zdarza oni sa zwyczajni co nie zmienia faktu ze sie czlowiek boi aby sie nie wymclo :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna83 0 Napisano Luty 20, 2008 Miałm (nie)przyjemność przez kilka dni przebywać w szpitalu na oddziale ginekologicznym, w związku z tym musiałam przywyknąć do \"zbiorowego\" badania ginekologicznego, tzn. jeden doktor bada, a reszta personelu obecna w gabinecie wodzi oczami między nogami pacjentki. Ja już kolejny raz szłam na to \"publiczne\" badanie, i tym razem byłam już tak wyluzowana (po relanium), że nie przejęłam się faktem, iż będzie badał sam ordynator. Ściągnęłam to co trzeba, i wygodnie ułożyłam się na fotelu, tyle, ze nie zdjełam kapci. I tu popełniłam salonową gafę. Połżna, stojąca obok, pyta: czy panienka to już nie wie jak się na badaniu zachować - i wymownie patrzy na moje ekstrawancje kapcie. W między czasie odynator coś tam burknął i oddalił się kilka kroków z miną cierpiętnika. Zdjęłam te kolorowe kapcie, poczym to ja miałam minę cierpętnika - ordynator doskonale wiedział jak się na badaniu zachować. Chyba sobie ulżył za te kapcie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rebeka1234 Napisano Luty 20, 2008 Ja natomiast kiedyś byłam u lekarza i usiadlam sobie wygodnie na fotel lekarz zaklada rekawiczki i podchodzi i mówi: -jak mam panią zbadać? ja na to-jakto jak? na to lekarz:no niewiem wlasnie przeciez pani ma ubrane majtki to bylo smieszne choc troche sie zawstydzilam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna83 0 Napisano Luty 20, 2008 rebeka1234 - niezłe:) To może przez stres:), czasami tak bywa. Pozd. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna83 0 Napisano Luty 20, 2008 Kiedyś czytałam o to taką relację: Pewna dziewczyna na 18 - stą była umówiona na wizytę u ginekologa dnia pewnego, lecz z powodu wizyty znajomych, która się przeciągnła, aby zdążyć na umówione spotkanie, pędem wskoczyła do łazienki, zrobiła konieczną toaletę. Gdy już z wywieszonym językiem dotarła do punktu docelowego, gdy zajęła fantastyczny fotel, gin zagląda w miejsce wiadowme, i po chwili pyta - czy pacjentka to się imprezę wybiera? Dziewczyna zdębiała, a okazało się, iż zamiast użyć dezorantu do higieny intymnej, użyła brokatu. Oj wesoło im było. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna83 0 Napisano Luty 20, 2008 Dziewczyny, żeby topik nie umarł, to podnoszę temat:). Taki sam założyłam w innym temacie, może jak tam poczytacie, to Was zainspiruje: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3684833. Ale się uśmiałam. Pozdrawiam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ajajja Napisano Luty 20, 2008 Ja na pierwszej wizycie ubrałam koszulkę do pępka i jak paradowałam od parawanu do "samolotu" to lekarz polewał bo się cała zakrywałam rękami :P A później.. miałam problem z wdrapaniem się na samolocik i to równiez powodowało ubaw u pana doktora, który z uśmiechem na twarzy zerkał na moje poczynania. :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna83 0 Napisano Luty 21, 2008 :), :), :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna83 0 Napisano Luty 21, 2008 Na innym topiku pojawiła się oto taka historia: \"moja znajoma lata temu poszła na pierwszą wizytkę do gina, czasy gdy jeszcze pielęgniarka/położna byla w gabinecie z lekarzem ; rozebrala sie, lekarz mowi, zeby weszła na fotel ... weszła owszem tak jak jej podpowiadał instynkt te podpórki czemuś mialy służyć, wiec ... włożyła w nie ręce wyobraźnia mi zadziałała wtedy, bo nie wiem jak ona się wgramoliła na fotel i jak sie usadowiła ale prawdopodobnie lekarz nie mógł wyrobić ze śmiechu\" Niezłe:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do--- a to się wpiszę Napisano Luty 21, 2008 a nie miałaś krwawienia z powodu tego wielkiego mięśniaka? Skoro takie niezwiązane z tematem pytanie zadałam, to się rewanżuję: Kiedyś badanie USG jamy brzusznej (nie ginekologiczne). Pan doktor traci humor- wszystko w porządku, do niczego nie może się przyczepić, wyjątkowo marudna pacjentka, żadnych zmian w narządach wewnętrznych. Nagle twarz rozpromienia mu sie jak słońce, uśmiech szeroki na usta wstępuje, zadowolony woła: O! ma pani mięśniaczka! :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna83 0 Napisano Luty 21, 2008 :), :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bywalec1 0 Napisano Luty 21, 2008 Witam jako pierwszy facet na tym topiku. Też wrzucę coś na temat. Ciążę żony prowdził gin - mąż naszej sąsiadki. Byłem z zoną 2 razy na USG zeby zobaczyć co zmajstrowałem ;) On mi pokazuje na monitor i mówi" - O, widzi pan - tu jest kośc udowa tu cośtam... Ja tam na tym ekranie widzę tylko transmisję z wybuchu wulkany ale z poważną miną potakuję. No i za każdym razem gin mówił: - Będzie chłopak! Przy porodzie go nie było. A tu niespodzianka - urodziła się dziewczynka :). Gdybym nie towarzyszył żonie pomyślałbym że mi podmienili :) Jakiś czas potem zasuwam z wózkiem na spacer i sptykam tego gina. Poznał mnie i przywitaliśmy się. - I jak tam się synek chowa - pyta - Świetnie panie doktorze - odpowiadam - z tym że to córeczka! Mówię Wam - rzadko się zdarza widzieć czlowieka z taką głupią miną jaką on miał wtedy :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dziabong 0 Napisano Luty 22, 2008 ja na ostatniej wizycie zwracając się do gina mówię tak: " Proszę Księdza" .... a on na mnie jakoś tak dziwnie spojrzal i się roześmial... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ecinka-e Napisano Luty 22, 2008 nie moge ....prosze ksiedza ....oplulam monitor ! :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dziabong 0 Napisano Luty 22, 2008 a co do płci to 3 dni przed moim porodem - mama byla u lekarza który mówi jej tak \" Za miesiac bedzie duuuuży syn\" za 3 dni córcia :-) i wcale taka duża nie byłam :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a to się wpiszę Napisano Luty 22, 2008 Odpowiadam na pytanie wyżej: Mięśniak 11cm średnicy na szypule na zewnątrz(!) macicy, w środku macicy było elegancko i gładko, więc zadnych krwawień nie było. Tylko odcięli mięśniak i po sprawie. To był mięśniak-konspirator, bo nie miałam najmniejszych objawów, czułam się zdrowa i do gina trafiłam przypadkiem w poszukiwaniu przyczyn objawów zupełnie nie związanych z mięśniakiem. Wcześniej lekarz rodzinny zdążył mnie wysłać już do wszystkich specjalności (bo nie mógł postawić diagnozy) i na końcu był ginekolog :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a to się wpiszę Napisano Luty 22, 2008 A tak w ogóle to nawet ordynator w szpitalu nie bardzo wierzył, że nie odczuwałam objawów :-O A ja naprawdę czułam się dobrze :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość super temat Napisano Luty 22, 2008 fajnie ze go zalozylas bo cos wesolego zawsze jest mile widziane!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mieszanka wybuchowa Napisano Luty 22, 2008 Jak byłam w ciąży to na pierwsza wizyte do gina wybrałam sie z mężem. Po długim oczekiwaniu na korytazy wchodzimy razem do gabinetu a pan doktor .. spojrzał na nas i mówi do mojego męza...... a pan tu poco ma mi pan zamiar pomóc? w pierwszej chwili to nas zamurowało dopiero po chwili doktorek zaczął sie śmiac a my razem z nim Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martyna83 0 Napisano Luty 25, 2008 :), :), :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dziabong 0 Napisano Luty 26, 2008 nic się śmiesznego nie stało - może inny lekarz - też mogło być wesoło :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość EXELINA Napisano Luty 27, 2008 WESZŁAM ROZBIERLANI W GABINECIE ..A TAM NA BIDECIE WISI KARTKA-\"NIE ODDAWAĆ MOCZU\" ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach