milosc czy przyzywczajenie.....

jestem z chloapkiem od 3 lat i roznie to miedzy nami bywa nieraz jest mi z nim dobrze lubie sie z nim yglupiac przytulac calowac...ale jesli sie z nim nie widze to nie tesknie....kiedys czesto sie klocilismy i pare razy zrywalismy i wtedy tesknilam plakalam....nie wiem co czuje czy to jest milosc czy zwykle przyzywczajenie.....jak to rozpoznac...

znika i nigdy wiecej go nie zobaczysz już jeżeli na myśl o tym nie dostajesz ucisku w sercu i tak ogromnego żalu i tesknoty że niemal boli ........ to nie miłość

nie umiem sobie jakos wyobrazic ze nagle go nie ma...

mam kiepska wyobraznie....nie umiem sobie tak wymyslec....

wieczny może jutro ( odpukać) zginąć w wypadku samochodowym tak trudno o tym pomyśleć, wyobrazić sobie i odpowiedzieć na pytanie co byś wtedy czuła ???